Najpierw opanuj emocje

Nie uda ci się porozumieć z partnerem, jeśli oboje będziecie wściekli. Zanim zaczniecie rozmawiać - postarajcie się ochłonąć. Weźcie kilka głębokich oddechów, wyjdźcie na spacer (osobno) lub napijcie się zimnej wody. Jeśli oboje będziecie krzyczeć - żadne z was nie będzie słuchać! Powiedz, np.: "Jestem teraz zły, odłóżmy rozmowę na wieczór". Umówcie się, że porozmawiacie, np. po położeniu dziecka spać, gdy będziecie sami i opadną emocje. Przygotowanie się do rozmowy ma kilka plusów. Jesteś w stanie bardziej zrozumiale powiedzieć to, co ci leży na sercu, możesz spokojnie wysłuchać tego, co mówi druga strona i, co najważniejsze, jest szansa, że gdy ty nie będziesz podnosiła głosu, twój mąż również tego nie zrobi.

Mów o swoich uczuciach

Nic nie da licytowanie się, kto gorzej się zachował i bardziej zranił drugiego. Zamiast zarzucać się zdaniami oceniającymi partnera, np.: "Jesteś okropna", "Nie rozumiesz mnie", mów o swoich uczuciach. Zastanów się, jakie emocje wywołuje zachowanie partnera i właśnie o tych uczuciach mów. Zamiast: "Jesteś beznadziejny, znowu nie posprzątałeś łazienki", powiedz raczej: "Czuję się ignorowana, gdy muszę ci wciąż powtarzać o posprzątaniu łazienki" albo "Rani mnie to, że mnie nie słuchasz. Potrzebuję twojej uwagi". To prosta zasada: nie mów jedynie o tym, co partner zrobił, tylko o tym, co w związku z tym czujesz.

Unikaj "nigdy" i "zawsze"

Zdarza ci się czasami krzyknąć: "Nigdy mnie nie słuchasz", "Ty zawsze musisz mieć ostatnie zdanie, prawda?", "Czy wszystko musi być na mojej głowie?". A przecież to nieprawda! Nie zawsze tak jest. Więc skoro zdarza wam się coś zdrobić "nie tak", nie obrzucajcie się wielkimi słowami, typu: "nigdy", "wszystko", "zawsze". Te słowa robią z niewielkiego wybryku poważne przewinienie i zniekształcają rzeczywistość. Jeśli chcesz wytknąć partnerowi niedociągnięcia, postaraj się przywołać konkretną sytuację, np. "Nie zapłaciłaś ostatniego rachunku za wodę, naliczono nam odsetki". Zamiast: "Nigdy nie pamiętasz o terminach" (nawet, gdy na ogół o nich zapomina!).

Nie uderzaj w czułe punkty

Znasz partnera na tyle dobrze, by wiedzieć, co go najbardziej zaboli. W złości masz ochotę krzyknąć: "Zachowujesz się jak twój ojciec", "Gdybyś była rozsądniejsza, nie zapomniałabyś o tym". Używanie takich argumentów jest bez sensu. Nie ma nic gorszego niż uderzanie w czasie kłótni w sprawy rodzinne, wygląd, inteligencję lub słabości drugiej strony. Atakowanie "miękkich miejsc" partnera to zachowanie nie fair. A to jest niewybaczalne nawet w najbardziej zagorzałej kłótni. Poza tym uderza w partnera i spowoduje, że zamknie się na to, co mówisz - nie usłyszy twoich racji. A wtedy nie ma szans na pojednanie.

Uważnie słuchaj partnera

Nie przekrzykujcie się nawzajem. Jeżeli on zacznie pierwszy wylewać swoje żale, wysłuchaj go. Nie musisz się z tym zgadzać, ale wysłuchaj uważnie jego argumentów. Ma prawo widzieć sprawy inaczej i inaczej je wyrażać. Jest zupełnie innym człowiekiem niż ty. Spróbuj więc zrozumieć jego punkt widzenia, nawet jeśli wydaje ci się "dziwny". No, ale taki jest. Potem ty wyraź swoją opinię.

Znajdź wspólne rozwiązanie

Kiedy poznasz już punkt widzenia partnera i wyjaśnisz mu, co ty myślisz o tej sprawie, postarajcie się wypracować wspólne, kompromisowe rozwiązanie. Wspólne, czyli takie, które oboje będziecie w stanie zaakceptować. Być może nie będzie ono najlepsze, ale będzie do przyjęcia dla obydwu stron. No cóż - zgodne życie z drugim człowiekiem wymaga opanowania do perfekcji sztuki kompromisu. Kiedy emocje biorą górę, nie ma mowy o porozumieniu. Dajcie sobie chwilę, by ochłonąć. Najlepiej na osobności!