Influencerzy mają naprawdę odpowiedzialną  pracę. Zachęcają do pozytywnych zmian, wciąż szukają nowości, o których mogą opowiedzieć, regularnie inspirują innych. Kiedy wszyscy inni, pracujący do 17:00, wyłączają komputery i udają się w domowe pielesze, influencer wciąż jest w pracy… a jego aktywność praktycznie nie ma końca. Być dla kogoś idolem oznacza bowiem nieustającą dostępność dla fanów. Oczywiście nie da się pracować non stop, ale prawdopodobnie wszystkie gwiazdy internetu zaczynają dzień podobnie. Adrianna Skon też najpierw sprawdza, co wydarzyło się na świecie.

Pewnie jak każda typowa infuencerka, zaczynam poranek od sprawdzenia swojego telefonu. Jestem cały czas online, a przynajmniej staram się. Pierwsza myśl po przebudzeniu: sprawdzić, co wydarzyło się na świecie i czy coś ważnego mnie nie ominęło. Dopiero gdy mam pewność, że nadrobiłam wszelkie newsy, mogę zacząć dzień. Gdybym miała opisać swój idealny poranek, zaczynałby się bardzo spokojnie, jednak w praktyce, przyznam, jest on chaotyczny i nieprzewidywalny - przyznaje.

Czy tę pracę można sobie jakoś ułatwić? Tak – na pewno pomaga dobra organizacja, porządek, umiejętność planowania, a także... pomocne urządzenia elektroniczne o mocnych parametrach, dzięki którym można ułożyć bieżące zadania, ale także pograć, obejrzeć nowe odcinki serialu i spędzić miły czas samej ze sobą. Każdy potrzebuje chwili oddechu, nawet zabiegany influencer.

Mądrzy influencerzy tak planują swoją pracę, by zapewnić sobie materiał na kilka kolejnych dni. Dzięki takiej organizacji mogą choć przez chwilę nie być online. Planowanie to podstawa.

Staram się tak ułożyć dni nagraniowe, by poświęcić filmom cały dzień i przygotować jak najwięcej materiałów. Co za tym idzie, nie nagrywam codziennie - tłumaczy Adrianna.

Jak wygląda to zatem w jej przypadku?

Lubię tak zaplanować cały tydzień, by mieć kilka wolnych dni na pozostałe sprawy, na które zawsze brakuje czasu. To także dni wizerunkowego luzu (śmiech). Kamera wyłączona, więc nie przejmuję się, czy na pewno mój makijaż i włosy dobrze wyglądają. Skupiam się wtedy na zupełnie innych rzeczach, a to bardzo przydatne i przyjemne - dodaje.

Oczywiście przed ekranem smartfonu, tabletu czy laptopa, influencerka spędza wiele godzin. Z uśmiechem mówi, że jest to przecież praca, którą uwielbia. 

Kocham być w stałym kontakcie ze wszystkimi fanami i relacjonować na bieżąco, co się u mnie dzieje. Przyznam, że jestem też maniakiem serialowym, dlatego nawet jeśli zajmuję się czymś, serial cały czas leci w tle. 

Na czym najlepiej ogląda się ukochane seriale? Idealny do wszelakiej rozrywki jest tablet Lenovo Yoga Tab 13, bo jest to multimedialne centrum dobrej zabawy. Może służyć do oglądania streamingów, przeglądania multimediów w sieci, grania w gry. Świetnie i wygodnie się z nim funkcjonuje na co dzień, bo można go na przykład powiesić na ścianie. Totalny komfort! Dzięki temu tablet staje się przenośnym kinem domowym, w dodatku z czterema głośnikami JBL wykorzystującymi technologie Dolby Atmos. Tablet korzysta również z technologii Dolby Vision, która zapewnia niesamowitą szczegółowość i żywą jakość obrazu. Oglądanie serialu w takich warunkach to czysta przyjemność.

Zobacz także:

No dobrze, ale co z czasem dla siebie w zawodzie influencera? Takim bez elektroniki - w ciszy, pod kocem? Adrianna żartuje, że offline zdarza jej się być jedynie… kiedy śpi. Potem jednak dodaje:

Czasami każdy z nas potrzebuje chwili, aby się zatrzymać i pomyśleć. Żyjemy w czasach internetu i często zapominamy o tym, że ludzie żyli kiedyś bez niego.

Hmmm, no tak. Ada urodziła się w 1997 roku, rok po tym jak w Polsce uruchomiono łączenie z siecią za pomocą modemu telefonicznego. To zapoczątkowało rewolucję internetową w naszym kraju. Można powiedzieć, że influencerka faktycznie nie zna życia bez sieci. Pomyśleć, że zaledwie kilka lat przed jej narodzinami rzadko kto mógł nawet fantazjować o internecie. Ona szybko jednak zrozumiała, że sieć to przyszłość rozrywki. Już jako 15-latka założyła swój kanał na YouTube, który dziś ma prawie milion subskrybentów, zdobyła czterysta tysięcy obserwujących na Instagramie i siedemset tysięcy na TikToku. Jest ambitna, autentyczna i widać, że nagrywanie to jej wielka pasja.

Najważniejsze od samego początku jest poczucie tego, że robię to, co lubię i co mnie naprawdę interesuje. Nie ma nic lepszego od wykonywania pracy, którą się kocha. Tracimy wtedy poczucie, że wciąż jest to praca. Staje się ona dla nas czystą przyjemnością - dodaje z pewnością siebie Adrianna.

Ciekawym jest to, że podobno założyła swój kanał, aby walczyć z własną nieśmiałością. Z pewnością jej się to udało.