102-latka skoczyła ze spadochronem

Australijka Irene O’Shea ma 102 lata i nie był to jej pierwszy skok ze spadochronem. Wcześniej postanowiła spełnić swoje marzenie i skoczyć z samolotu z okazji setnych urodzin. Teraz postanowiła powtórzyć swój spektakularny wyczyn, ale nie bez powodu. 102-latka chce wykorzystać uwagę mediów towarzyszącą temu wydarzeniu w szczytnym celu. Irene O’Shea zamierza w ten sposób zwiększyć świadomość społeczną na temat stwardnienia rozsianego i pomóc organizacji Motor Neurone Disease Association of South Australia zebrać pieniądze na badania nad stwardnieniem zanikowym bocznym. Ten gest jest dla Irene bardzo osobisty, bo to właśnie z powodu tej choroby zmarła jej córka, Shelagh.

Jak wyglądał skok 102-latki?

Irene O’Shea skoczyła ze spadochronem w tandemie z instruktorem Jedem Smithem. 24-letni ratownik medyczny towarzyszył 102-latce również podczas jej pierwszego skoku. Skok Irene podziwiała na żywo jej rodzina wraz z wnukami i prawnukami, przyjaciele i mąż Shelagh, Mike Fitzhenry. W trakcie skoku obecni byli też przedstawiciele mediów, którzy sfilmowali to niezwykłe wydarzenie.

To nie koniec skoków ze spadochronem?

Irene O’Shea nie wyklucza takiej możliwości. Po wylądowaniu, opowiadała dziennikarzom, że w trakcie skoku czuła się całkiem normalnie i już myśli o tym, kiedy mogłaby zrobić to po raz kolejny. Wyznała, że prawdopodobnie skoczy znów za rok, a jeśli będzie żyła wystarczająco długo, również z okazji 105-tych urodzin. Wiele wskazuje na to, że uda jej zrealizować ten plan. Irene cieszy się bardzo dobrym zdrowiem, czyta bez okularów, wciąż prowadzi samochód i czuje się świetnie.

Do tej pory 102-latka zebrała prawie 12 000 dolarów na organizację prowadzącą badania nad stwardnieniem rozsianym. Liczy na to, że kolejny skok pomoże jej zebrać podobną kwotę.