Kobieta w ciąży od 260 tygodni - o co chodzi?

Lauren jest w ciąży od 2012 roku, z jednym, tym samym dzieckiem. Nie może urodzić, bo... nie stać ją na to. Musiałby zrezygnować z pracy, a nie przysługuje jej płatny urlop. A więc Lauren zdecydowała się pracować, dopóki nie zarobi wystarczająco dużo, by móc pozwolić sobie na porzucenie pracy co najmniej na kilka miesięcy.

Przypadek Lauren to oczywiście fikcja, historia wymyślona po to, by uświadomić osobom odpowiedzialnym za ustanawianie prawa potrzebę wprowadzenia płatnych urlopów. Sprawa dotyczy rozwiązań prawnych w USA, gdzie aż 86% pracowników nie ma płatnych urlopów ani urlopów macierzyńskich po narodzinach dziecka (wyjątkiem są jedynie 4 stany, w których przysługują płatne urlopy). Doprowadza to do absurdalnych sytuacji, w których kobiety są zmuszone do rezygnacji z pracy zawodowej albo powrotu do pracy tuż po porodzie. Film to inicjatywa organizacji National Partnership For Women and Families, która w ten sposób chce zwrócić uwagę na problem i doprowadzić do zmian w prawie.

W Polsce film także mógłby być aktualny, gdyby Lauren była zatrudniona na umowę zlecenie, a pracodawca nie opłacałby składki chorobowej. Wtedy kobiecie nie przysługiwałby zasiłek macierzyński po urodzeniu dziecka, poza tym umowa zlecenie nie chroniłaby jej przed zwolnieniem w pracy w czasie ciąży. W przypadku umowy o pracę zaś kobiety w Polsce mają prawo do 52 tygodni płatnych urlopów macierzyńskiego i rodzicielskiego.