Naprawdę, nie jest trudno zostać królową serc. Wystarczy odrobina wysiłku, koncentracji i... za chwilę będziesz mieć tłum nowych przyjaciół. Kto wie, może w tym tłumie znajda się osoby, z którymi nawiążesz bliższą więź? Może wyjdzie z tego trwała relacja, która przetrwa o wiele dłużej niż jedne wakacje? Warto spróbować!

Zapamiętaj imię osoby, którą właśnie poznajesz

To niby oczywiste, ale często, gdy ktoś nam się przedstawia, puszczamy jego słowa mimo uszu. Imię jest bardzo ważne! Zapamiętaj je i powtórz kilkakrotnie w czasie waszej pierwszej rozmowy. Zamiast: „Ależ dziś upał, nie sądzisz?”, powiedz: „Ależ dziś upał, nie sadzisz, Antku?”. Wypytaj też o dzieci twojego nowego znajomego, jego prace, zainteresowania. Słuchaj i notuj wszystkie fakty w pamięci. Następnego dnia zapytasz: „I jak tam Kaśka, Antku, dzwoniła do was wasza córa?”. Ludzie lubią tych, którzy zwracają na nich uwagę. Każdy z nas chce czuć się w relacji z innymi ważny i szanowany.

Bardziej lubimy ludzi, z którymi coś nas łączy

Na pewno znasz to uczucie: gdy ktoś mówi ci, że pochodzi z tego samego co ty miasta, tak samo jak ty ma dwójkę dzieci i psa, jest spod tego samego znaku Zodiaku... Od razu czujesz się, jakbyś spotkała daleką rodzinę. Twoja sympatia rośnie. Wykorzystaj to, by zdobyć punkty u ludzi. Pokaż, jak wiele macie wspólnego. Możesz zacząć np. „Ty też lubisz pływać? To świetnie, ja uwielbiam!".

Praw komplementy

W badaniach udowodniono, że ludzie bardziej lubią kogoś, kto ich komplementuje – nawet gdy zdają sobie sprawę z faktu, że przesadnie im słodzisz – niż tych, którzy są oschli, surowi i obiektywni. Oczywiście, nie bądź przesadnie słodka, bo twój rozmówca może odnieść wrażenie, że chcesz nim manipulować. Ale zdanie: „Piękne pareo, Martynko!” może zdziałać cuda. A jeszcze lepiej, gdy bezosobowy komplement na temat parea uda ci się powiązać z osobą owej Martynki: „Ślicznie ci w tym pareo, Martynko!” – bo to sugeruje, że inna osoba w podobnym pareo nie będzie wyglądać tak ładnie, jak owa Martynka.

Poproś o przysługę

Czasami, chcąc się komuś przypodobać, próbujemy nieba mu przychylić. Załatwić, pomóc, podarować... Nie tędy droga do sympatii. Masz kredyt w banku? I co, lubisz swój bank? No właśnie. Pewnie nie bardzo. Gdy coś dostajemy, zaczynamy mieć wrażenie, że będziemy musieli w przyszłości odpłacić za to z nawiązką. Nikt nie lubi mieć długów, każdy natomiast lubi mieć... dłużników. Nie w sensie ekonomicznym, oczywiście! Poproś nowego znajomego o poradę, pożyczenie książki. Nie dość, że mile połechtasz jego ego (poczuje się autorytetem), to jeszcze stworzysz wrażenie, że jesteś mu coś winna, jakąś przysługę. I na pewno jego sympatia do ciebie wzrośnie.

Zróbcie coś wspólnie

Możecie załatwić fajną wycieczkę, wypożyczyć łódkę, zrobić awanturę o złe warunki w stołówce. Nic tak nie zbliża, jak wspólny cel. Znajdź więc go i zabierzcie się razem do roboty, a przed zachodem słońca będziecie zgraną paczką przyjaciół.

Słuchaj uważnie

Zadawaj pytania naprowadzające: „Tak? I co dalej?”; dociekaj: „Czyli chcesz mi powiedzieć, że...”; okazuj emocje: „No, coś ty! Rany kota!”. W relacjach międzyludzkich mowa jest srebrem, a dobre, życzliwe słuchanie – złotem. Większość ludzi woli mówić o sobie, niż wysłuchiwać zwierzeń innych. Dlatego pojętni słuchacze zawsze są w cenie!

Zobacz także:

Bądź szczera

Techniki zdobywania przyjaciół mogą ci się przydać, ale tylko wtedy, gdy naprawdę chcesz się zaprzyjaźnić, by miło spędzić z ludźmi czas. Jeśli chcesz stosować je po to, by kimś manipulować – raczej ci się to nie uda. Do tego trzeba mieć twarz pokerzysty i niedobry charakter..