Słyszałaś lub czytałaś nieraz, jak ważną rolę w życiu niemowlęcia odgrywa rutyna. Śniadanie o stałej porze, spacer w południe czy kąpiel tuż przed snem to elementy, które – jak zegarek u dorosłych – porządkują świat najmłodszych dzieci.

– W dwóch pierwszych latach życia jedną z ważniejszych rzeczy jest to, by malca otaczały te same osoby, aby czuł stałość miejsca, w którym przebywa, i czasu, w którym rozgrywają się codzienne rytuały – tłumaczy Elżbieta Brodowska, psycholog. – Wtedy bowiem kształtuje się jego „zaufanie” do otaczającego świata, chęć jego poznawania i doświadczania. Rutyna pozwala mu przewidywać pewne zdarzenia, dlatego nawet półroczny smyk wie, że gdy mama przytula go do piersi, oznacza to, że zaraz da mu jeść, a gdy ubiera w kurteczkę – że wychodzą na spacer. Znajomość planu dnia i wiedza o tym, czego można się spodziewać, daje maluchowi poczucie bezpieczeństwa.

NADMIAR ZMIAN BUDZI NIEPOKÓJ

Nieuporządkowane życie rodziców, pozbawiające malca stałego planu dnia, częste zmiany opiekunek czy nawet sporadyczne odstępstwa od rutyny codzienności (jak wyjazd na weekend do dziadków czy rezygnacja z popołudniowej drzemki) mogą stanowić dla malucha problem. – Dziecko lubi mieć kontrolę nad swoim małym światem, dlatego wszelkie nieoczekiwane sytuacje budzą jego niepokój – podkreśla Elżbieta Brodowska. – Nawet 5-, 6-latek nie radzi sobie jeszcze ze zrozumieniem przyczyn zmian, nie potrafi też ocenić zysków i strat, które ze sobą niosą. To, co nieznane jest w świadomości dziecka groźne i niebezpieczne.

Jak postępować?

Idealnym rozwiązaniem byłoby więc ograniczanie liczby zmian w życiu małego człowieka. Pewnych rewolucji, takich jak narodziny rodzeństwa czy zmiana mieszkania, nie sposób jednak uniknąć. Można jednak malca do nich przygotować i sprawić, by jak najmniej boleśnie je odczuł.

NOWY CZŁONEK RODZINY

Zobacz także:

Oliwka miała niecałe 3 lata, gdy urodził się jej brat Bruno. Rodzice wiedzieli, że pojawienie się w domu nowego członka rodziny może być dla dziewczynki szokiem, dlatego dużo rozmawiali z nią o tym, jak zmieni się ich i jej życie. Wydawało się, że mała doskonale to rozumie. Tymczasem miesiąc po narodzinach Bruna odmówiła pójścia do przedszkola, do którego z radością chodziła od kilku miesięcy. Wychowawczyni zauważyła, że Oliwia stała się niemiła dla dzieci i nie chce się z nimi bawić. Musiało minąć kilka miesięcy, by dziewczynka pogodziła się z tym, że nie jest już jedynym dzieckiem w domu. Narodziny rodzeństwa to zawsze wielkie przeżycie dla starszego dziecka. Wcześniej jedyne i rozpieszczane – teraz musi dzielić miłość rodziców z obcym, wiecznie płaczącym maluchem. Trudne jest nie tylko to, że w domu pojawił się konkurent do serca mamy i taty czy fakt, że poświęcają oni teraz mniej czasu starszemu dziecku. Trudne są przede wszystkim zmiany, które „ten nowy” ze sobą przyniósł. One sprawiają, że pierworodny traci poczucie bezpieczeństwa: czuje się porzucony, opuszczony, lekceważony.

Jak postępować?

Postaraj się, by narodziny dziecka nie zmieniły dotychczasowych domowych rytuałów. Np. jeśli to ty zawsze kąpałaś starsze dziecko, niech będzie tak nadal. Jeżeli zawsze przed snem czytałaś mu bajkę, nie rezygnuj z tego zwyczaju – a niemowlęciem w tym czasie niech zajmie się tata. Jeśli maleństwo ma wprowadzić się do pokoju starszaka, łóżeczko ze szczebelkami czy komodę z przewijakiem postaw tam na długo przed planowanym terminem porodu. W ten sposób dasz dziecku czas na przyzwyczajenie się do zmian. Jeżeli wiesz, że narodziny malca zbiegną się z rozpoczęciem nauki w przedszkolu, postaraj się – jeśli to możliwe – posłać tam starsze dziecko kilka miesięcy wcześniej lub kilka miesięcy później. Dwie rewolucje życiowe naraz to dla kilkulatka zdecydowanie za dużo.

ZMIANA MIESZKANIA

Maciuś miał 4 lata, gdy jego rodzice postanowili sprzedać mieszkanie. Zaczęli ich odwiedzać potencjalni nabywcy. Chłopiec bardzo się bał, że razem z mieszkaniem rodzice sprzedadzą również jego zabawki i łóżeczko. Nie pomogły tłumaczenia, że wszystkie meble i rzeczy rodzina zabiera ze sobą. Przez pierwsze dni w nowym domu, gdy trwało rozpakowywanie kartonów, Maciek nie mógł sobie znaleźć miejsca. Budził się w nocy, był niegrzeczny, popłakiwał. Dopiero gdy dostał swoje zabawki, trochę się uspokoił. Wyraźnie do szczęścia potrzeba mu było nie większego pokoju, ale... własnych rzeczy. Czasami wystarczy wyjazd na wakacje czy choćby, zdawałoby się bezpieczna i miła wizyta u babci, wiążąca się jednak z koniecznością spędzenia nocy w obcym łóżku, by u malca pojawiły się problemy ze snem lub nagłe ataki złości. Poczucie bezpieczeństwa dają bowiem dziecku nie tylko bliskie osoby, lecz także znajome otoczenie i przedmioty.

Jak postępować?

Jeśli zmieniacie mieszkanie, spróbujcie zabrać ze sobą meble z pokoju dziecka, a nawet ustawić je podobnie jak w poprzednim domu. Pakujcie razem z malcem jego rzeczy, zapewniając go, że zabieracie wszystko ze sobą. Nie wykorzystujcie przeprowadzki do generalnych porządków i wyrzucania starych zabawek. Jeśli w związku ze zmianą mieszkania rozdzielacie rodzeństwo, dając dzieciom ich własne pokoje, zastanówcie się, czy na pewien czas nie wstawić im jeszcze łóżek do jednego pokoju. Małe dzieci ciężko znoszą fakt, że nagle muszą spać same.

NOWA NIANIA

Mama Zosi wróciła do pracy, gdy dziewczynka miała 1,5 roku. Przez pierwsze trzy miesiące małą opiekowała się babcia, ale zachorowała i musiała zastąpić ją niania. Pierwsza opiekunka nie sprawdziła się i została zwolniona po miesiącu. Druga – studentka – odeszła sama po kilku tygodniach pracy. Ciągła zmiana opiekunek nie wpłynęła najlepiej na dziewczynkę. Z otwartego i towarzyskiego dziecka, zmieniła się lękliwe i nieśmiałe. Szczęśliwie następna niania opiekuje się Zosią już pół roku – i obie radzą sobie świetnie. Zmiana niani to dla dziecka utrata bliskiej osoby, do której poczuło zaufanie, którą lubiło i przy której czuło się pewnie i bezpiecznie. Dlatego tak ważne jest, by decydując się na powrót do pracy, zapewnić dziecku stałą opiekę sprawdzonej osoby.

Jak postępować?

Szukając niani, podkreślaj, że potrzebujesz osoby na rok albo dłużej. Pamiętaj, że studentki częściej porzucają pracę niż panie w średnim wieku i emerytki. Zatrudnij opiekunkę na kilka tygodni przed powrotem do pracy. Będziesz mogła towarzyszyć jej w pierwszych dniach zajmowania się twoim dzieckiem i sprawdzić, czy nadaje się do tej pracy. A dziecko łatwiej przyzwyczai się do obecności niani, wiedząc, że jesteś obok. Jeśli masz wybór „niania albo żłobek”, pamiętaj, że placówka zapewnia dziecku większe poczucie niezmienności. Nawet jeśli z pracy odejdzie jedna wychowawczyni, pozostaną inne panie, nie zmieni się też budynek, sala, plac zabaw i koledzy twojego dziecka.