Nie wiesz jeszcze gdzie się wybrać na urlop? Oto nasze propozycje:

SŁOWACJA: narty, wody termalne i jaskinie

Wśród polskich narciarzy ośrodek Jasna u podnóży Chopoka w Niżnych Tatrach cieszy się zasłużonym uznaniem. Po pierwsze: ze względu na pogodę – paradoksalnie jest ona tutaj bardziej przychylna dla amatorów sportów zimowych niż w Tatrach Wysokich. Śniegu jest dużo, leży co najmniej do kwietnia. Po drugie: z powodu dobrze zorganizowanego systemu wyciągów, które tworzą tzw. huśtawkę – bez odpinania nart można pokonywać ponad 30 km. Największą popularnością cieszy się oczywiście komfortowa 6-osobowa kanapa.

Dodatkową atrakcją Jasnej są położone nieopodal baseny termalne w Liptowskim Janie czy Besenovej. Po nartach z rozkoszą zanurzysz się w gorącej wodzie, jednocześnie łapiąc spadające z nieba płatki śniegu.

Jeśli na narty wybierzesz się z rodziną, dzieci zabierz koniecznie do pobliskiej Tatralandii. Ten wodny świat, z rurami, mnóstwem basenów zwykłych i termalnych, spodoba się nie tylko najmłodszym. Warto też zajrzeć do Demianowskiej Jaskini Wolności. Robi wrażenie! „Obrośnięta” stalaktytami i stalagmitami o imponujących kształtach i kolorach – od bieli przez rdzawy, turkus po ciemną czerwień, jak np. w Janosikowej Komnacie, w której wiszą „krwawe sople”. Są tam podziemne wodospady, szafirowe i złote jeziorka oraz rzeka Demianowka. Wszystkie korytarze mają ponad 8 km długości, dla turystów dostępna jest trasa 2-kilometrowa. Wystarczy, aby się przekonać, jak pomysłowa jest matka natura.

HISZPANIA: słoneczne stoki Andaluzji

Ośrodek narciarski na samym południu Europy, na krańcach Półwyspu Iberyjskiego? To możliwe. Zaledwie 70 km od wybrzeża Costa del Sol jest Pradollano, kurort w paśmie Sierra Nevada (po hiszpańsku Śnieżne Góry). Biały puch leży tam od listopada do końca maja. I nawet gdy u podnóża panuje hiszpański upał, tu warunki do szusowania są idealne. Pracuje 30 wyciągów, jest ponad 100 km doskonale przygotowanych tras. Wśród nich 6-kilometrowy zjazd z góry Veleta do Pradollano. Wyobraź sobie, że na nartach pokonujesz różnicę wysokości 1170 m, pęd powietrza i roztaczające się wokół widoki zapierają dech. Na horyzoncie, na tle bezchmurnego nieba, widzisz Afrykę – pasmo gór Rif w Maroku.

Zobacz także:

Jeśli od dwóch desek wolisz jedną, poszalej w snowparku. Jest tam half-pipe o długości 120 m i wiele skoczni – spora atrakcja także dla widowni. Jeśli od smaku adrenaliny wolisz rozkosze podniebienia, również nie będziesz zawiedziona. W kilkudziesięciu restauracjach szefowie kuchni serwują lokalne dania: aromatyczne zupy w arabskim stylu i tapas – małe przekąski, które wynaleziono właśnie w Andaluzji. Ich wybór jest tak wielki, że przyprawia o zawrót głowy i ssanie w żołądku.

Po szaleństwach (narciarskich i kulinarnych) wybierz się do Granady. To miasto niezwykłe. Jego magię poczujesz, wędrując średniowiecznymi ulicami w stronę murów Alhambry zwłaszcza zimą, gdy przycicha turystyczny gwar. Kiedy w XII wieku arabscy emirowie budowali ten pałac, miał być odbiciem nieba na ziemi, ale prawdziwie rajskie są ogrody Granady. Oazy rozkosznej zieleni, w których musisz się zanurzyć i nacieszyć zapachem kwiatów, wiosenną temperaturą, choć przed chwilą miałaś narty na nogach i śnieg – prawdziwy! – na stoku.