Sama projektantka Anniesa Hasibuan jest z pochodzenia Indonezyjką, która co sezon pokazuje swoje kolekcje podczas tygodnia mody w Nowym Jorku. W zeszłym roku przeszła do historii jako jedna z pierwszych marek, które pokazały modelki w chustach na głowie na wybiegu, a na jesień zimę 2017 poszła jeszcze o krok dalej. Tym razem poprosiła o prezentację swojej kolekcji Amerykanki, z drugiego i trzeciego pokolenia imigrantów w Stanach Zjednoczonych. Każda z modelek była posiadaczką zielonej karty lub wizy USA.

Jak sama przyznaje, chciała swoim pokazem podkreślić różnorodność amerykańskiego narodu, totalnie wbrew rasizmowi i nietolerancji, wartościom, które lansuje nowo wybrany prezydent Donald Trump. Jest to też wizualna odpowiedź Anniesy na kontrowersyjny ban dla uchodźców i imigrantów, który dwa tygodnie temu nagle wprowadził w życie prezydent USA.

Ban zakazuje wjazdu na teren Stanów obywatelom siedmiu krajów muzułmańskich, w tym Iranu czy Somalii. Wielu z imigrantów ta polityczna decyzja zaskoczyła w podróży, na lotniskach albo podczas wizyty w rodzinnym kraju. Amerykanie tłumnie protestują przeciwko takim drastycznym rozwiązaniom z tłem religijnej nietolerancji, podkreślając, że cały naród zbudowali napływowi uchodźcy.

Taki pokaz mody jest więc bez wątpienia precedensem w skandalu imigranckim i podkreśla fakt, że świat mody również ma w tej sprawie wiele do powiedzenia. Nie wspominając już o tym, że wielu najlepszych obecnie projektantów także pochodzi z innych krajów np. Diane Von Fursteneberg czy Joseph Altuzzara. 

W samej kolekcji widać było z kolei inspiracje egzotycznym Orientem. Brawo za tę inicjatywę!