Finał Mundial 2018: kobiety w Rosji

 Dziś, w niedzielę finał Mistrzostw Świata w piłce nożnej i przekonamy się, kto wygra Mundial w Rosji! Dla Rosji, jako kraju, to niesamowite przeżycie, gościć drużyny i kibiców z 31 krajów na całym świecie. Wielu zagranicznych turystów spędza czas z Rosjankami, kino, randki, okazjonalne uprawianie seksu. Okazało się, że w Rosji są mężczyźni, którym to bardzo się nie podoba. Pod koniec czerwca w sieci pojawił się tekst pod  tytułem „Czas na dziwki: Rosjanki na mundialu pohańbiły siebie i kraj”. Platon Biesedin, autor tekstu, nazwał kobiety z tego kraju „dziwkami”, bo „w sieciach społecznościowych znalazły się wideo, na których kobiety zachowują się jak osoby z niską społeczną odpowiedzialnością”.

„U rosyjskich kobiet, nawiązujących relacje z cudzoziemcami, pojęcia wstydu, moralności zostały całkowicie wymazane ze świadomości. Wychowaliśmy pokolenie dziwek, gotowych rozstawiać nogi, słysząc same tylko dźwięki obcej mowy.” – pisze Biesedin, rosyjski dziennikarz i pisarz.

Nie będziemy wchodzić w szczegóły sytuacji, nie o to nam chodzi. Jednak to, co zdarzyło się w Rosji, sprowokowało do przemyśleń.

Jak polscy mężczyźni zareagowaliby na bliską przyjaźń Polek i zagranicznych kibiców, gdyby znaleźli się w podobnej sytuacji? Czy kobieta nie prawa uprawiać niezobowiązującego seksu, tak, żeby uniknąć przypinania krzywdzących łatek?

Seksistowskie społeczeństwo

W dzieciństwie mówiono nam, że kobieta powinna zachowywać się skromnie, mieć jak najmniej partnerów seksualnych, że mężczyźni po "zdobyciu" kobiety tracą zainteresowanie, a więc seks jest czymś, na co facet musi sobie zasłużyć. Natomiast dla mężczyzn sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Facet to maczo. Na pewno pamiętamy stereotypowe powiedzenie, że „Klucz, który otwiera wiele zamków jest dobrym kluczem. Zamek, który można otworzyć każdym kluczem jest zepsuty”. Czy te stereotypy wciąż żyją w naszych umysłach?

Na Uniwersytecie Michigan przeprowadzono pewne socjologiczne badanie. Okazało się, że nastolatki, wysyłające erotyczne smsy są nazywane dziwkami, podczas gdy chłopcy, którzy zachowują się w ten sam sposób, pozostają wolni od jakiejkolwiek oceny. 

W odległych czasach, kiedy edukacja seksualna była na poziomie bliskim zeru, a o środkach antykoncepcji nikt nie wiedział, kobiety bały się zajść w ciążę i nie mogły pozwolić sobie na jednorazowe związki. Dzisiaj czasy bardzo się zmieniły. Ambitna, piękna, dbająca o swoje zdrowie, pewna siebie kobieta może cieszyć się ze wszystkich radości życia bez obaw.

Jednak do dziś zachowuje się seksistowskie podejście do tematu intymnych związków. Społeczeństwo lubi oskarżać kobiety, które mają aktywne życie seksualne. I to nie przypadkowo. Kobiety, uprawiające seks swobodnie, łamią scenariusze zachowania płci, zagrażają patriarchalnym wartościom. To niezadowolenie i przekonanie w społeczeństwie prowadzi do powstania takich obelg, jak „dziwka” lub „szmata”.

Zobacz także:

Co czyni kobietę dziwką?

Okazuje się, że to obraźliwe słowo ma zastosowanie nie tylko w stosunku do kobiet prowadzących „aktywne życie seksualne”, lecz nawet w tych przypadkach, kiedy o seks zupełnie nie chodzi… Według opinii internautów, kobieta może zostać uznana za dziwkę, jeśli obficie nakłada czerwoną szminkę, posiada zbyt dużo obserwujących w sieciach społecznościowych, ma seksowne zdjęcia na Instagramie, opowiada przyjaciółkom o seksualnych partnerach, idzie do łóżka na pierwszej randce, zaczyna nowy związek natychmiast po rozstaniu z poprzednim partnerem, pokazuje środkowy palec na zdjęciu w Instagramie i, oczywiście, ma przy sobie prezerwatywę. Czy to znaczy, że od czasu do czasu wszyscy jesteśmy dziwkami?

Jessica Valenti, autorka tekstu „Co czyni Cię dziwką? Wydaje się, że jedyna zasada to bycie kobietą” przeprowadziła badanie wśród kobiet, które wykazało, że w większości przypadków to nawet nie uprawianie seksu zainspirowało mężczyzn do puszczenia plotki. I to jest właśnie najbardziej zaskakujący fenomen słowa „dziwka”. Z jednej strony, to wszechobecna obelga używana wobec kobiet, z drugiej strony nie poprawnie zdefiniowania.

Zdaniem autorów Oksfordzkiego słownika, odpowiedź jest oczywista, dziwka to kobieta, która ma „wielu przypadkowych partnerów seksualnych”. Ile to jest „wielu”?

Gdy chodzi o seks, ile partnerów to ZA DUŻO?

W 2017 roku brytyjska firma SuperDrug przeprowadziła badanie na skali ponad 2000 osób w Stanach Zjednoczonych i Europie, o zwyczajach seksualnych. Okazało się, że średnia liczba partnerów seksualnych, których przeciętna osoba ma w ciągu życia jest niższa, niż można by pomyśleć. Zgodnie z wynikami badań, przeciętna kobieta ma siedmiu partnerów seksualnych w życiu, podczas gdy mężczyzna ma około sześciu. Uczestnicy badania w USA oceniali siedem jako najbardziej "idealną" liczbę partnerów seksualnych, którą może mieć człowiek.

Inne badania, przeprowadzone przez brytyjski serwis randkowy IllicitEncounters.com, wykazały, że idealna liczba to dziesięciu partnerów seksualnych. Tych, którzy w życiu mieli więcej niż dziesięciu partnerów,  postrzegamy już społecznie jako „rozwiązłych”. Jednocześnie tych, którzy mieli mniej, uważamy za „niedoświadczonych”.

Czy jest szansa, że nowa miłość może położyć kres związku, bo nasza historia seksualna jest zbyt długa? Wszystko może się zdarzyć. Jednak jest to znacznie mniej prawdopodobne, niż może się wydawać. Tylko 9 % ludzi twierdzi, że to jest " bardzo prawdopodobne", aby zakończyć związek, bo ukochana osoba miała zbyt wielu partnerów seksualnych. A jak wygląda sytuacja w Polsce?

Z raportu „Seksualność Polaków 2017” wynika, że przeciętny Polak ma około 4/5 seksualnych partnerów w życiu. Do tego, tylko dwóch stałych, czyli w związkach trwających dłużej niż sześć miesięcy.  

Jak często kobieta powinna uprawiać seks, by to było „zdrowe”?

Badania opublikowane przez Society for Personality and Social Psychology w 2015 roku, wykazały, że pary, które uprawiały seks raz w tygodniu, były najszczęśliwsze.

Psychologowie twierdzą, że związek intymny jest bardzo ważnym warunkiem zdrowia kobiety, a częstotliwość uprawianie seksu powinna być dopasowana do osobistych preferencji każdej osoby. Za zaburzenie uważa się tylko stałą, prawie nigdy niegasnącą chęć do związku intymnego, ale to zupełnie inna historia.