Naomi Campbell, Whoopi Goldberg i inne czarnoskóre gwiazdy oraz modelki i modele pojawią się na łamach nowego kalendarza Pirelli 2018. W sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia z planu zdjęciowego. Co zaskakujące, Pirelli, który kojarzy się z limitowanym kalendarzem ze zdjęciami najpiękniejszych kobiet świata w pełnym negliżu, totalnie zmienia formułę. Już dwa lata temu kalendarz Pirelli prezentował różne oblicza kobiecości w pięknych sesjach zdjęciowych - pojawił się w nim amerykańska komiczka Amy Schumacher, która bynajmniej nie nosi rozmiaru zero i wygląda doskonale, charyzmatyczna Patti Smith, która przeczy utartemu archetypowi kobiecości czy mocna zawodniczka tenisowa, Serena Williams.

Tym razem kalendarz Pirelli 2018 będzie poświęcony w całości czarnoskórym. Za pomysłem stoi Edward Enninful, nowy naczelny brytyjskiego "Vogue" i stylista kalendarza. Jego bohaterowie ubrani od stóp do głów w baśniowe stroje przypominają postaci z najlepszych historii fotografa Tima Walkera (jeśli nie znacie jego prac, musicie nadrobić zaległości!).

Niektóre ze zdjęć są nawet momentami niepokojące, jak mroczne baśni braci Grimm. Przypominamy, że kalendarz nie trafia nigdy do regularnej sprzedaży, można go dostać w prezencie.

Kalendarz Pirelli skąd się wziął?

Kalendarz Pirelli po raz pierwszy na rynku pojawił się w 1964 roku i początkowo był tylko i wyłącznie firmowym kalendarzem włoskiego Pirelli. Z czasem obrósł w prawdziwą legendę, ze względu na wybitne fotografie w środku i zaczął być kalendarzem ekskluzywnym, dostępnym tylko dla nielicznych. Podobno pierwszy egzemplarz kalendarza Pirelli zawsze trafia do rąk królowej Elżbiety II. W latach 70. ze względu na kryzy paliwowy wstrzymano wydawnictwo na dziesięć lat, ale później nastąpił wielki powrót. Ostatnio kalendarz stopniowo zmienia swoją formułę a artystyczne akty zamieniają się w bardziej modowe fotografie, co ważne, z mocnym przekazem.