Pocieszę cię – gdyby 20 lat temu ktoś powiedział mi, że będę pracował w telewizji, prowadził imprezy na kilkadziesiąt tysięcy ludzi oraz szkolił w dziedzinie występów publicznych, pomyślałbym, że pomylił leki. Byłem tak nieśmiałym dzieckiem, że kiedy podczas pierwszej komunii kazano mi przeczytać w kościele fragment Biblii, czułem się, prawie jakbym to ja wisiał na krzyżu. Tragedia. Ale wszystkiego można się nauczyć, najlepiej przez własne doświadczenie. Na początek warto pamiętać o kilku zasadach:

1. Jeśli wstydzisz się występować przed ludźmi, zacznij od... psa. Ewentualnie pluszaka. On na pewno będzie cię słuchał z uwagą, nie skrytykuje ani nie będzie wyśmiewał. Codziennie wieczorem opowiedz mu jedno zdarzenie z dnia, pamiętając, żeby narracja nie trwała dłużej niż trzy minuty. W ten sposób nauczysz się przekazywać tylko rzeczy najważniejsze i wyrobisz sobie poczucie czasu – jego brak jest największym grzechem mówców.

2. Trenuj zabieranie głosu w towarzystwie, np. opowiadając dowcipy przy rodzinnym stole, gdzie czujesz się bezpiecznie. Dzięki temu wyćwiczysz panowanie nad dramaturgią oraz puentą opowieści, co bardzo przydaje się podczas publicznych prezentacji. Opowieść bez puenty jest jak hot dog bez keczupu – da się go zjeść, tylko po co?

3. Przygotowując wystąpienie, NIGDY nie ucz się go na pamięć. To nie modlitwa. Zamiast tego zapisz to, co chcesz powiedzieć, na kartce i przeczytaj kilkukrotnie. Potem wyrzuć ją do kosza i na kolejnej kartce odtwórz w punktach najważniejsze tezy. Sfotografuj je wzrokiem. Kojarzysz dziecięce zabawy z gatunku „połącz kropki i zobacz, jaki powstanie kształt”? Zapamiętane punkty będą takimi kropkami, które musisz połączyć podczas wystąpienia. Nie koncentruj się na tym, jakimi dokładnie zdaniami to zrobisz. Nie bój się improwizować. Tak długo, jak zmierzasz do wydobycia sensu tego, co masz do przekazania, nie ma znaczenia, czy użyjesz słowa „żeby” czy „aby”.

4. Pamiętaj, że jedyną osobą, która wie, co chcesz powiedzieć, jesteś ty sama. Nie wpadaj więc w panikę, jeśli podczas wystąpienia zorientujesz się, że czegoś zapomniałaś. Publiczność tego nie wie. Zrób pauzę, weź głęboki wdech i zacznij mówić od następnego punktu, który pamiętasz. Uwierz: nikt się nie zorientuje, że coś pominęłaś.

5. Nie bój się przerw podczas mówienia. Wiem, że każda sekunda ciszy wydaje ci się nieznośną wiecznością, ale zawieszanie na chwilę głosu przywraca uwagę publiczności i daje czas na przetrawienie tego, co usłyszała, a tobie – na zebranie myśli i złapanie oddechu. Każdy na tym korzysta.

6. Jeśli peszy cię wielość spojrzeń wlepionych w ciebie podczas występu, nie opuszczaj wzroku, nie wycofuj się. Zamiast tego spoglądaj najczęściej na słuchacza, którego uważasz za najbardziej ci życzliwego. Wyobraź sobie, że mówisz do niego, a reszta to tylko tło. Ale przede wszystkim bądź sobą – publiczność jest jak urzędnik skarbowy. Bezbłędnie wyczuje każdy fałsz.

Zobacz także: