Dopóki maluch drepcze po domu, wystarczą mu skarpetki z antypoślizgową podeszwą. Kiedy zaś po placu zabaw czy chodniku zaczyna maszerować coraz to pewniejszym krokiem, konieczne staje się niejako „dorosłe” obuwie. Potem przez kolejne lata 3–4 razy do roku trzeba je wymieniać na nowe, bo co kilka miesięcy kilkulatek z niego wyrasta. Jak więc wybierać buty wygodne i bezpieczne dla kształtujących się stóp dziecka?

Nowe, a nie używane
Pociecha nie powinna donaszać obuwia po starszym rodzeństwie. Buty bowiem zawsze dopasowują się do nóżek pierwszego właściciela i ulegają drobnym odkształceniom. Kiedy zaczyna w nich chodzić następne dziecko, może to niekorzystnie wpłynąć na jego rosnące stopy.

W idealnym rozmiarze
Nie ma znaczenia, czy są to sandałki, czy trzewiki – ich podeszwa musi być od pół do jednego centymetra dłuższa w stosunku do wielkości stopy. Czubki bucików powinny być także odpowiednio szerokie, żeby pozwalały palcom swobodnie się poruszać.

Najlepiej wiązane na kokardki
Sznurówki, co prawda, nie są wygodne, ale za to pozwalają dopasować szerokość buta do wielkości stopy. Wtedy w trakcie chodzenia idealnie się ona układa. Oczywiście możesz kupić obuwie zapinane na rzepy, ale wybieraj takie z 2 lub 3 paskami. Te z jednym nie są w stanie odpowiednio sztywno trzymać nogi.

Z niezbyt wysoka cholewka
Najbezpieczniej, gdy sięga ona jedynie nieco powyżej kostki i wokół pięty jest lekko usztywniona. Wtedy nie utrudnia maluchowi chodzenia czy biegania, a wystarczająco trzyma nogę, by chronić staw skokowy przed uszkodzeniami.

Bez ortopedycznych wkładek
Wbrew obiegowym opiniom wyściółka buta z poduszeczką pod podbiciem nie jest wskazana u dziecka do 3., a nawet 4. roku życia. W tym wieku często ma ono jeszcze fizjologicznie płaskie stopy, co nie wymaga korygowania za pomocą wkładek. Wówczas ich noszenie może zlecić jedynie specjalista.