„Jest fatalny" - pisała dziennikarka Associated Press Christy Lemire - „Samoświadomość, że jest ikoną popkultury przyćmiewa próby gry aktorskiej". Podobnego zdania była krytyczka filmowa Moira McDonald z „The Seattle Times": „Gwiazdor Tom Cruise nawet nie próbuje wcielić się w rolę von Stauffenberga". Nawet tytuły, które do tej pory były łaskawe dla aktora nie oszczędziły mu krytyki. Pisano o minimalizmie jego środków wyrazu, aktorach drugiego planu, chyba specjalnie dobranych tak, żeby nie przyćmić gwiazdy. Jedynie Manohla Dargis z „New York Times" próbowała go bronić. „Całkiem dobra, energetyczna rola. Dużo wigoru i z pogłębionym profilem" - pisała. Na koniec tekstu dodała jednak, że Tom był zbyt nowoczesny, zbyt amerykański i za bardzo zachowywał się jak... Tom Cruise, żeby „obronić" swój występ w „Walkyrii".

Sylwetka gwiazdy : Tom Cruise