Dorota Wellman: „Jestem gruba”

Niewiele dziennikarek w takim stopniu i tak skutecznie jak Dorota Wellman walczy o to, by do dyskusji publicznej przywrócić porządek i wzajemny szacunek. Regularnie punktuje seksizm, chamstwo i brak kultury w przestrzeni publicznej nie tylko wtedy, gdy sprawa dotyczy jej osobiście. Czym wzbudza najwięcej kontrowersji? Nazywaniem rzeczy po imieniu – to, o czym powszechnie wiadomo, ale dla świętego spokoju przykrywa się płaszczykiem milczenia albo wstydliwie pomija, Wellman lubi celnie i bez owijania w bawełnę skomentować. Tak było jakiś czas temu, gdy odniosła się do słów francuskiego pisarza Yanna Moix twierdzącego, że „kobiet po 50-tce nie da się kochać” i że „woli ciała młodszych kobiet, bo są dużo bardziej niezwykłe” - szczerą opinią wywołała nie mniejsze zamieszanie, niż ów niefrasobliwy twórca. 

Dorota Wellman wygrywa sprawę z pisarzem, który twierdził, że "seks jej nie grozi"

Wellman: „Jestem jedyną grubą w telewizji”

W ostatnich dniach znów zrobiło się głośno, a wszystko w związku z komentarzem dziennikarki związanym z książką, którą wydaje. „I Ty możesz być modelką” to publikacja adresowana do wszystkich kobiet, które mają niską samoocenę i tendencje do postrzegania siebie przez perspektywę własnych wad i niedociągnięć. Wellman, która ma do siebie ogromny dystans i w pełni się akceptuje, ma misję zaszczepienia podobnej postawy innym kobietom.

„Jeśli ja mogę być modelką, to każdy może być. Po pierwsze, jestem jedyną grubą w telewizji. Uznaję, że jestem gruba, żeby inni mieli odnośnik, żeby wiedzieli, jacy są szczupli, więc jakiś przykład jest potrzebny. Po drugie mam 58 lat, wiec jestem w grupie najstarszych na wizji.” – wyznaje w jednym z wywiadów.

Te słowa, choć brzmią mocno, nie zaskakują w ustach dziennikarki – o tym, że jest poddawana nieustannej krytyce w związku z własnym wyglądem, przyznawała się nie raz i jak twierdzi, jest na niewybredne uwagi pod swoim adresem uodporniona.

Dorota Wellman o obraźliwych komentarzach na temat swojego wyglądu

„W komentarzach nazywają mnie grubą świnią, baleronem, a nawet stara Żydówką. Krótko mówiąc, różne rzeczy się pojawiają, ale ja mam to gdzieś. Przejmują mnie tylko uwagi dotyczące mojej pracy. – podkreśla.

Jest szansa, że taką postawą i godnym podziwu uporem i stanowczością w obronie swych poglądów Dorota Wellman wzmocni kobiety na tyle, by mieć w sferze publicznej godne siebie naśladowczynie?