Rodzice: W Polsce rodzi się coraz mniej dzieci. Co Pani Minister zamierza zrobić, aby zachęcić kobiety do macierzyństwa? 

Przede wszystkim chcemy chronić miejsca pracy młodych matek. Część kobiet, które zostały zwolnione po powrocie z urlopu macierzyńskiego nawet nie próbuje się bronić (chociaż mają prawnie zagwarantowany powrót na swoje stanowisko pracy i to samo wynagrodzenie!). Myślę, że dzieje się tak dlatego, że czują się bezsilne. Za zatrudniającymi je firmami często stoi sztab prawników, a one nie zawsze wiedzą co dokładnie powinny zrobić, np. jakie dokumenty złożyć w sądzie. Wiele z nich nawet nie wspomina o swoich prawach, z obawy, że pracodawca da im wymówienie z winy pracownika. Kobiety boją się, że z takimi "papierami" ciężko będzie im znaleźć inną pracę. I godzą się, np. na podpisanie wymówienia za porozumieniem stron, czym odbierają sobie broń do walki w sądzie. Taką umowę trudniej podważyć, nawet jeśli była podpisywana pod przymusem.

Rodzice: Jak chce Pani zachęcić te kobiety do walki o swoje prawa?

Tworzymy bazę danych, w której będzie można znaleźć informacje dotyczące praw, które przysługują młodym matkom, konkretne rady jak należy postępować, by mieć szanse na wygranie procesu w sądzie pracy. Chcemy, by kobiety zgłaszały przypadki bezprawnych zwolnień do Departamentu ds. Kobiet, Rodziny i Przeciwdziałania Dyskryminacji (ul. Szopena 1, 00-559 Warszawa). Chcę sprowokować pospolite ruszenie mam! Jeśli nagłośnimy problem i zachęcimy kobiety do walki o swoje prawa, pracodawcy nie będą czuli się tak bezkarni.

Rodzice:  Czy planuje Pani wprowadzić jakieś udogodnienia, które ułatwią kobietom podjęcie decyzji o urodzeniu dziecka?

Aby stworzyć bardziej komfortowe warunki dla kobiet planujących dziecko, trzeba przewietrzyć, odkurzyć i zmienić prawo. Dlatego zasiągam opinii fachowców, m.in. socjologów, psychologów, demografów. Ci właśnie specjaliści pomagają mi określić, jakiego rodzaju działania są niezbędne, żeby dla kobiety decyzja o urodzeniu dziecka nie była tak trudna, jak obecnie. Współczesne kobiety chcą pracować zawodowo i należy taką decyzję uszanować. Dlatego podstawą jest ochrona matki na rynku pracy, bowiem kobieta często uzależnia decyzję o tym czy urodzi dziecko, od tego czy ma szansę na utrzymanie pracy po urlopie macierzyńskim.

Trzeba też stworzyć warunki, by kobieta (kiedy już powróci do obowiązków zawodowych) mogła godzić rolę mamy i pracownicy. A żeby ona mogła spokojnie pracować - dziecko musi mieć dobrą opiekę. Pomocne byłoby więc stworzenie sieci nowoczesnych, niewielkich żłobków i przedszkoli z profesjonalnie, nowocześnie wyszkoloną kadrą. Idealnym pomysłem wydaje się zakładanie też maleńkich oddziałów przedszkolnych w siedzibach dużych firm. Dzięki nim rodzic nie musiałaby tracić czasu na odwożenie dziecka do niani czy żłobka i rozstawałby się z malcem tylko na czas swojej pracy.

Rodzice: Polki rodzą swoje pierwsze dziecko coraz później. Czy ma Pani Minister pomysł na obniżenie wieku "młodych" mam?

Obecnie kobiety decydują się na założenie rodziny w wieku 25-29 lat. To znaczy wtedy, gdy zdobędą już wykształcenia, które ma pomóc im w znalezieniu pracy. Aby panie nie musiały wybierać pomiędzy studiami a powiększeniem rodziny, pomocne byłoby wprowadzenie specjalnych stypendiów dla studentek w ciąży. Być może dzięki temu nie wzrastałby już wiek kobiety, gdy decyduje się na pierwsze dziecko. To ważna kwestia, ponieważ im później pojawia się pierwszy, tym trudniej zdecydować się na kolejnego potomka. A wszystkim nam, z czystego egoizmu, powinno zależeć na tym, żeby w Polsce rodziło się jak najwięcej dzieci.

Rodzice: Dlaczego tak ważne jest, by rodziło się więcej dzieci?

Ponieważ jesteśmy starzejącym się społeczeństwem. Za dwadzieścia lat ciężko będzie młodym ludziom utrzymać emerytów. Dlatego powinno się zrobić wszystko, żeby Polki chciały rodzić dzieci. I to nie w modelu 2+1, bo to zdecydowanie za mało! Sama mam trójkę dzieci i wiem, że znacznie łatwiej jest zdecydować się na trzecie niż na drugie dziecko. Mając dwójkę, rodzice widzą już jaką frajdą i świetnym towarzystwem są maluchy dla siebie nawzajem. Moje dzieci często są "wypożyczane" przez przyjaciół, którzy mają w domu jedynaka, żeby ich pociecha miała się z kim pobawić. A moje mają towarzystwo 24 godziny na dobę.

Szanuję wybór każdej kobiety, także tej, która w ogóle nie chce mieć dzieci. Ale jako minister ds. rodziny, a przede wszystkim mama trójki, muszę mówić o tym, że dzieciaki to cud. To brzmi znacznie prawdziwiej niż "propagowanie polityki prorodzinnej". Ja po prostu reklamuję rodzinę z dziećmi. I głęboko wierzę, że maluchy to dla rodziny skarb. Więc mogłabym rozmawiać na ten temat godzinami...

Zobacz także:

Skorzystaj ze swoich praw

Urlop macierzyński

Urlop macierzyński możesz (ale nie musisz) rozpocząć jeszcze na dwa tygodnie przed porodem (wtedy będzie on także odpowiednio krótszy). Po narodzinach pierwszego dziecka, należy ci się 18 tygodni płatnego urlopu. Z drugim szkrabem możesz zostać w domu przez 20 tygodni. A jeżeli na świecie pojawiło się więcej niż jedno dziecko (urodziłaś bliźniaki, trojaczki itd.) masz prawo do 28 tygodni opieki nad dziećmi.

Także tata dziecka ma prawo do urlopu, ale dopiero po 14 tygodniach, które obowiązkowo musisz wykorzystać ty sama. Po upływie 14 tygodni masz też prawo do skrócenia urlopu macierzyńskiego i powrotu do pracy. Jeśli ojciec zdecyduje się zostać z malcem, musisz złożyć do pracodawacy wniosek na piśmie, a do niego dołączyć zaświadczenie z miejsca pracy ojca, że przechodzi on na "twój"urlop macierzyński (nie możecie korzystać z niego jednocześnie).

W czasie, gdy przebywasz na urlopie macierzyńskim, twoje miejsce pracy jest prawnie chronione. Oznacza to, że nie możesz zostać zwolniona. Od tej zasady są jedynie dwa odstępstwa - jeśli twój zakład pracy zostanie zlikwidowany lub ogłosi upadłość, możesz stracić pracę. Jeśli natomiast twoja firma nadal funkcjonuje - szef ma obowiązek przyjąć cię na to samo stanowisko i za takie samo wynagrodzenie jakie miałaś przed porodem.Te same prawa obowiązują oczywiście także tatę przebywającego na urlopie macierzyńskim.

Mama karmiąca piersią

Jeśli wróciłaś do pracy, ale nadal karmisz niemowlę piersią, przysługują ci pewne udogodnienia. Jeśli pracujesz dłużej niż cztery godziny dziennie, masz prawo do dwóch półgodzinnych lub jednej godzinnej przerwy na nakarmienie maluszka. Jeżeli twój pracodawaca się na to zgodzi, możesz zamiast wykorzystywania przerw w czasie pracy, przychodzić do firmy godzinę później albo wychodzić do domu godzinę wcześniej.

Urlop wychowawczy

Po upływie urlopu macierzyńskiego (jeśli jesteś zatrudniona na umowę o pracę) możesz skorzystać z urlopu wychowawczego. Ten rodzaj opieki nad dzieckiem jest jednak bezpłatny. Podczas urlopu wychowawczego możesz dorabiać sobie pracując na umowę o pracę lub umowę o dzieło. Jedynym warunkiem jest to, by praca nie utrudniała ci opieki nad maluchem.

Urlop wychowawczy może trwać maksymalnie trzy lata (ale nie dłużej niż do ukończenia przez malca 4 lat). Jeżeli urodziłaś niepełnosprawne dziecko i wymaga ono twojej opieki, przysługują ci dodatkowo 3 lata urlopu wychowawczego, który musisz wykorzystać nim dziecko skończy 18 lat.

Nie musisz wykorzystywać urlopu wychowawczego zaraz po skończeniu urlopu macierzyńskiego. Jeśli po skończeniu macierzyńskiego wróciłaś do pracy, ale potem chciałabyś jednak zostać z malcem w domu przez jakiś czas, powinnaś złożyć wniosek (oczywiście na piśmie) najpóźniej na dwa tygodnie przed planowanym urlopem. Możesz "pokawałkować" urlop wychowawczy na cztery części i brać go dowolnie, wtedy, gdy jest ci potrzebny.

Po powrocie z urlopu wychowawczego, powinno czekać na ciebie twoje miejsce pracy (jeśli z jakiegoś powodu nie jest to możliwe, powinnaś dostać równorzędne stanowisko). Szef nie ma jednak obowiązku chronienia twojego miejsca pracy - może cię zwolnić tak jak każdego innego pracownika.

Z urlopu wychowawczego może korzystać także ojciec dziecka. Musicie jednak poinformować o tych zmianach swoich pracodawców (pisemne zaświadczenie mówiące o tym, że tata malca będzie przebywał na urlopie wychowawczym oraz zaświadczenie z jego firmy, potwierdzające, że zamierza zajmować się dzieckiem. Korzystać jednocześnie z urlopu wychowawczego możecie jedynie przez trzy miesiące. Potem trzeba się nim dzielić.

Mama w pracy

Jeśli wróciłaś do pracy, a twoje dziecko nie skończyło jeszcze czterech lat, pracodawca nie ma prawa do wyznaczenia ci, bez twojej zgody, godzin nadliczbowych. Nie możesz też pracować w godzinach nocnych lub zostać oddelegowana do pracy poza twoją firmą. Nim twoja pociecha nie skończy 14. roku życia, przysługują ci także co roku dwa pełnopłatne dni wolne od pracy.