Droga nianiu, moje dziecko jest zbyt ufne. Boję się, że ktoś je skrzywdzi! Zagadałam się przez chwilę z kioskarką. Odwracam się i widzę, że moja 3-letnia córka Monika odchodzi z jakąś panią... Jak nauczyć ją, żeby nie ufała obcym, nie strasząc jednocześnie? I zapewnić jej bezpieczeństwo, gdy zacznie chodzić do szkoły?
Iwona



Odpowiada: Joanna Rutkowska, psycholog dziecięcy, zna się na mądrym wychowaniu


Pani Iwono, rzeczywiście maluchy bywają zbyt ufne, dlatego trzeba je uczyć ostrożności. Dylemat pani i wielu rodziców polega na tym, jak to zrobić, by nie podważać zaufania do wszystkich ludzi, nie stwarzać atmosfery zagrożenia.

MALEC NIGDY SAM
Im młodsze dziecko, tym trzeba być czujniejszym, by zapewnić mu bezpieczeństwo. Maluchy zazwyczaj są przez cały czas pod opieką. Piszę „zazwyczaj”, bo czasami jednak wymykają się spod kontroli, czego sama pani doświadczyła. Aby w przyszłości uniknąć takiej sytuacji, proszę wpoić Monice zasadę, że nie wolno oddalać się od rodziców czy babci. Zabronione jest odchodzenie zarówno samemu, jak i z nieznajomą osobą. Nie trzeba jednak opowiadać o wszelkich zagrożeniach, aby nie straszyć małej, nie wywołać w niej lęku przed obcymi. Pewna doza zaufania do ludzi jest potrzebna. Może być pomocna np. gdy dziecko zgubi się w centrum handlowym. Powinno być nauczone, że w takiej sytuacji ma wejść do pierwszego sklepu i z ekspedientką poczekać, aż rodzice je znajdą.

NAUKA ODMOWY
Rodzice, zwłaszcza gdy mają w domu zbuntowanego dwulatka czy histerycznego trzylatka, marzą o dziecku cichym, uległym. Często mają w związku z tym pokusę, aby całkowicie podporządkować sobie smyka. Tymczasem, pani Iwono, całkowita uległość wobec rodziców może zaowocować ślepym posłuszeństwem wobec wszystkich dorosłych. Dlatego dzieciom trzeba pozwolić na wyrażanie swoich myśli i uczuć oraz na sprzeciwianie się dorosłym. Malec powinien mieć odwagę powiedzieć „Nie”, aby mógł odmówić odejścia z nieznajomym, przyjęcia cukierka czy jakiejś ciekawej propozycji.

WAŻNE ZASADY
Starsze dzieci nie są tak ufne w stosunku do obcych jak maluchy, ale mogą popełniać błędy, które stwarzają niebezpieczne sytuacje. Dlatego też, gdy córeczka będzie w wieku szkolnym, proszę nauczyć ją poniższych zasad:
-  nie wolno otwierać drzwi mieszkania nieznajomym
-  nie mówi się obcym przez telefon, że rodziców nie ma w domu, tylko że są zajęci
-  nie nosi się kluczy na szyi, bo ktoś może je zauważyć, pójść za dzieckiem i wejść z nim do mieszkania
-  po lekcjach nigdzie się nie idzie bez pozwolenia rodziców
-  trzeba mówić, którego kolegę lub koleżankę się odwiedza
-  na podwórku najlepiej trzymać się grupy dzieci
-  nie wychodzi się poza granice np. podwórka czy osiedla, określone przez rodziców
-  jeśli dzieje się coś niepokojącego, trzeba zadzwonić do rodziców, do wskazanego przez nich dorosłego lub na policję.

KIEDY POCHWAŁY TRACĄ WARTOŚĆ
Znajomi zwracają mi uwagę, że zbyt często chwalę swojego synka. Czy z chwaleniem dziecka można przesadzić? Kasia

Każdy człowiek potrzebuje „głaskania po głowie”. Dziecku jest to wręcz niezbędne, aby ukształtowały się w nim poczucie własnej wartości i wiara w siebie. Rodzice zatem powinni chwalić pociechę, aby mogła ona utworzyć wewnętrzny, pozytywny obraz własnej osoby.
Ale uwaga: musi on odpowiadać rzeczywistości. Dlatego nie należy patrzeć na dziecko bezkrytycznie. Są sytuacje, gdy trzeba je skarcić, wytłumaczyć, co jest dobre, a co złe. A jeśli już chwalimy pociechę, róbmy to w sensowny sposób. Nie należy z byle powodu powtarzać: super, pięknie, brawo! Gdy dziecko wciąż słyszy takie pochwały, tracą one na znaczeniu. Powinny być zarezerwowane dla sytuacji, w których wykazało się zaangażowaniem, dołożyło starań, by świetnie wykonać jakieś zadanie. Trzeba też wyjaśnić, za co się docenia pociechę. Powiedzieć np.: „Bardzo się starałeś, dokładnie wyciąłeś układankę. Przemyślałeś, jak ją dobrze ułożyć. Brawo!”.

Ryzykowny gadżet w kieszeni
Coraz młodsze dzieci noszą przy sobie komórki, pieniądze, drogie zabawki, które są atrakcyjnym łupem dla złodziei. Obdarowując pociechę takimi rzeczami, możemy ją narazić na niebezpieczeństwo. Dlatego powiedzmy dziecku, że gdyby zostało zaatakowane, ma bez żadnych protestów oddać komórkę lub pieniądze, aby nie narazić się na pobicie.