1. Miesiączkujesz. Jeszcze nie wiesz, że za kilkanaście dni będziesz w ciąży. Ale w twoim organizmie zaczęły się już przygotowania do przyjęcia dziecka: błona śluzowa macicy złuszcza się i oczyszcza. Pierwszy dzień ostatniej miesiączki to ważna data - od tego dnia lekarz będzie liczył czas trwania ciąży.

2. Błona śluzowa macicy odnawia się, a w jajniku dojrzewa komórka jajowa. Płeć dziecka może zależeć także od tego, w którym momencie cyklu nastąpi zapłodnienie komórki. Kochajcie się w tym tygodniu (czyli przed owulacją), jeśli chcecie córki. Zbliżenie w dniu jajeczkowania zwiększa szansę na poczęcie chłopca. Ale nie podchodźcie do tego zbyt serio - Matka Natura i tak ma ostatnie słowo w tej kwestii.

3. Intymne zbliżenie. Około 25 milionów plemników rozpoczyna wielki wyścig. Meta: jajowód. Tam przez 72 godziny czeka gotowa na zapłodnienie komórka jajowa. Zwycięzca jest jeden. Przedostaje się przez otoczkę cukrową komórki jajowej i wnika do środka. To niezwykła chwila. Powstało nowe ŻYCIE, a dowodem na to jest niepowtarzalny układ genów - zapisana w nim informacja nigdy się nie zmieni. Zapłodnione jajeczko wyrusza w trwającą 3-4 dni podróż z jajowodu do macicy. 30 godzin po zapłodnieniu zaczynają się podziały: z jednej komórki tworzą się dwie identyczne, potem 4 (kształtem przypomina czterolistną koniczynę - na szczęście!), 8, 16 itd. W następnym etapie przypominają mikroskopijna malinę. Nie zagnieżdżają się od razu w jamie macicy, ale pływając w niej, nadal się dzielą. Piątego dnia komórki układają się na obwodzie, a wnętrze zarodka wypełnia płyn: powstaje blastocysta.

4. Wreszcie blastocysta "wgryza się" w błonę śluzową przedniej lub tylnej ściany trzonu macicy i zagnieżdża w niej. Teraz wszystko musi przebiegać precyzyjnie. Zmiany zachodzą z godziny na godzinę. Dotychczas identyczne komórki zaczynają się różnić między sobą. Lokator macicy składa się z dwóch "części". Zgromadzone na jednym biegunie komórki tworzą tzw. embrioblast. Z nich rozwija się dziecko. Komórki ułożone na obwodzie utworzą worek owodniowy i łożysko (a na razie woreczek żółtkowy, który odżywia dziecko do momentu wytworzenia łożyska). Zarodek jest przezroczysty i przypomina... galaretkę. Jest wielkości kropki na końcu tego zdania.

5. Po ok. 2 tygodniach po zapłodnieniu hormony dają znak, że w twoim ciele zachodzą poważne zmiany - dzięki nim nie dochodzi do menstruacji. Możesz dostrzegać oznaki ciąży: obrzmienie piersi, senność, uczucie zmęczenia. Choć dziecko ma 2 mm, już zaczyna się kształtować jego układ nerwowy. Początkowo ma kształt płytki, potem rynnowatej szczeliny, której brzegi stopniowo się do siebie zbliżają, tworząc coś w rodzaju naleśnika. Z 2/3 tej cewy powstanie mózg, z reszty - rdzeń kręgowy. Do "zamykania się" ten "naleśnik" potrzebuje kwasu foliowego (ważne, byś łykała go już przed ciążą).

6. Pod koniec tego tygodnia malec ma 4-5 mm, czyli tyle co ziarno pieprzu. Przypomina kijankę ułożoną w kształt litery C. Ma ogromną głowę, poniżej której pojawiają się małe zgrubienia. To zawiązki ramion. Dwa dni później ukażą się zawiązki nóg. Ma też... ogonek. Kształtuje się twarz. Z boku głowy są mikroskopijne dołki, z których utworzą się uszy oraz dwa pęcherzyki oczne - zalążki oczu. Zaczyna powstawać pierwotne jelito - rozwinie się z niego cały układ pokarmowy wraz z trzustką i wątrobą oraz gardło i fragment układu oddechowego. Maluchowi tętni już serce (bije ok. 65 razy na minutę) - można je dostrzec na monitorze ultrasonografu! W dwudziestym piątym dniu od zapłodnienia zamyka się przedni otwór cewy nerwowej, a dwa dni później - tylny. Zarodek jest teraz szczególnie wrażliwy na działanie szkodliwych czynników, np. niektórych leków oraz alkoholu.

7. Malec jest mocno "zgarbiony", jakby chciał obejrzeć swoje galopujące serce (bije niemal 2 razy szybciej od twojego!). Mózg wygląda jak dżdżownica upchnięta w ciasnym naczyniu; rośnie bardzo szybko; a na dodatek, niczym młoda gałązka, wypuszcza małe pączki (to nerwy czaszkowe, które będą unerwiały głowę). Oczy kształtem przypominają kieliszek tkwiący nóżką w mózgu. Brzegi tego kieliszka jakby wsysają fragment powierzchni ciała i tak powstaje soczewka. W miejscu nóżki kieliszka będzie nerw wzrokowy. Na końcu ramion i nóg maleństwa (które przypominają kluskę mniejszą od łebka zapałki) powstają rozszerzenia - przyszłe dłonie i stopy. Tam, gdzie za kilka tygodni będzie nos, teraz jest dołek.

Zobacz także:

8. Malec ma... łuki skrzelowe. Przekształcą się później np. w szczękę, krtań, tchawicę, mięśnie twarzy i kosteczki w uchu: młoteczek, kowadełko i strzemiączko. Pod koniec tego tygodnia dziecko ma 7-9 mm, czyli tyle co ziarno groszku. Malec zaczyna się nieco prostować. Ze zgrubienia usznego tworzy się małżowina (przypomina bryłkę plasteliny). W dłoni pojawiają się małe rowki: wkrótce powstaną palce połączone błoną. Rozszerza się fragment jelita, a jeden z jego boków rośnie bardziej intensywnie od drugiego, tworząc coś w rodzaju krzywego worka. To żołądek. Wątroba, która niedawno była małą wypustką jelita, teraz rośnie w ekspresowym tempie. Wkrótce zacznie produkować krew. Wszystko to sprawia, że rosnące jelita nie mieszczą się w brzuchu dziecka i zostają wypchnięte do pępowiny. Bez obaw! W odpowiednim czasie jelita wrócą "na miejsce". Płuca zarodka przypominają porozgałęziany balonik. Dziecko pływa w worku owodniowym - zbiorniku wypełnionym wodami płodowymi. Jest teraz wielkości landrynki.

9. Szkielet dziecka jest miękki, bo zbudowany z chrząstki. Jego kostnienie potrwa nie tylko przez całą ciążę, ale aż do 25. roku życia. Kręgosłup jest cienki jak szpilka, a żebra jak włosy. Malec ma ok. 18 mm „wzrostu”, jest wielkości ziarna fasoli Jaś. Jego lub Jej (na razie nie ma różnic w wyglądzie) powieki zbliżają się do siebie i sklejają, zakrywając oko.

10. Dziecko wygląda jakby spało. Mimo to wkrótce zacznie ćwiczyć mięśnie oka: poruszać "śpiącymi" oczami w górę, dół, na boki. Na klatce piersiowej widać brodawki sutkowe, które jeszcze 3 tygodnie temu miały wygląd dwóch listewek ciągnących się od pach po pachwiny. Twój organizm pracuje teraz na najwyższych obrotach. Stąd senność i zmęczenie. Dziecko ma 3 centymetry i waży 1 gram, czyli setną część tabliczki czekolady. Choć jest wielkości ząbka czosnku, wygląda już jak miniaturka dorosłego człowieka. Jego głowa stanowi połowę wzrostu mierzonego od czubka głowy po pupę (to tzw. długość siedzeniowo-ciemieniowa). Między głową a ramionami można już dostrzec szyję. Małżowiny uszne mają niemal właściwy kształt, ale są osadzone na szyi i rozpoczynają "wędrówkę" na swe docelowe miejsce. Rosną ręce, które zbliżają się do siebie tak, jakby dziecko chciało siebie objąć. Widać już łokieć, a między paluszkami nie ma już łączącej je wcześniej błony. Nadal nie wiadomo, czy to On czy Ona, choć decyzja w tej sprawie zapadła jakieś 56 dni temu. Ogon skraca się, potem zanika. Ważna wiadomość: wraz z końcem tego tygodnia lokator brzucha zmienia swe "imię". Z "zarodka" staje się "płodem". Ma już wszystkie organy i narządy. Teraz będą się tylko rozwijać, rosnąć i doskonalić.

11. Płód ma wielką wątrobę, która rozpycha się, zajmuje prawie cały brzuch i waży jedną dziesiątą całego ciała! I ta wielgachna wątroba wytwarza krew. Malec potrzebuje tej krwi, bo szybko rosnący organizm domaga się zwiększonego dowozu tlenu. Uszy są nadal "w drodze". Za to nerki już prawie dotarły z miednicy do celu podróży - są już w brzuchu. Zaczyna się proces, który za jakiś czas pozwoli rozpoznać, kto "mieszka" w macicy - Ona czy On. Trwa rozwój całego mózgu, a w nim móżdżku (jego szczeliny i bruzdy układają się w kwiatowy deseń), dzięki któremu w przyszłości dziecko będzie mogło zachować równowagę m.in. w trakcie jazdy na rowerze. Płód mierzy 5 centymetrów - tyle co kurze jajo. Reaguje na bodźce. Pływa i macha rączkami, ale ruchy są tak delikatne, że ich nie czujesz.

12. Kruszyna w brzuchu jest wielkości brzoskwini (ok. 6 centymetrów) i waży tyle co dwie łyżeczki cukru (ok. 14 gramów). Skóra staje się wrażliwa na dotyk. Dlatego na energiczne podskoki i dotykanie brzucha maluszek reaguje gwałtownymi ruchami. W buzi pojawiają się kubki smakowe. Twarz ma wszystko, co potrzeba: nos, choć kulfoniasty; oczy, choć zamknięte i umiejscowione z boku głowy jak u ryby; i małe czoło na wielkiej głowie. Przez najbliższe miesiące ta buzia będzie już tylko pięknieć. Na końcach paluszków pojawiają się zgrubienia naskórka - to zaczątki paznokci. Jelita wracają do brzucha. Trwa niezwykły rozwój układu nerwowego. W ciągu minuty (!) przybywa średnio 250 tysięcy nowych komórek nerwowych. Tworzą się między nimi połączenia - synapsy. Rdzeń kręgowy dziecka jest już właściwie ukształtowany, ale mózg potrzebuje jeszcze sporo czasu. System nerwowy rozwija się bowiem regionami: najpierw te struktury, które odpowiadają za podstawowe funkcje (np. oddychanie), później te, które kontrolują bardziej złożone zadania (np. mowę).

13. Malec pięknieje. Oczy ułożone z boku głowy zaczynają się do siebie zbliżać, uszy lada chwila dotrą do kresu swej "podroży". Malec teraz wyciąga rączki, ziewa, marszczy czoło, stroi minki. Utworzona przed 4 tygodniami tarczyca zaczyna wydzielać hormony. Nerki produkują mocz. Dziecko połyka wody płodowe i w ten sposób ćwiczy swoje nerki i układ pokarmowy. Jelita "uczą się pracować" -  kurczą się i przesuwają połknięty płyn owodniowy dalej i dalej. Gdyby podrażnić policzek malca w okolicy ust, próbowałby ssać! Malec waży jakieś 15-20 gramów i ma 7-8 centymetrów. Męskie hormony sprawiają, że zaczynają się pojawiać różnice między dziewczynkami a chłopcami. Ale na wyjaśnienie tej zagadki podczas badania USG rodzice musza poczekać jeszcze przynajmniej 5 tygodni.

14. Dziecko waży 45 gramów i ma blisko 9 centymetrów - tyle co średniej wielkości pomarańcza. Sylwetka smukleje. Głowa zajmuje już trzecią część, a nie połowę długości dziecka. Oczy wreszcie są z przodu, a nie z boku głowy. Dziecko pływa w kapsule-macicy wypełnionej płynem owodniowym: fika koziołki, wymachuje rączkami i nogami, garbi się i prostuje. Marszczy czoło, otwiera i zamyka usta, nadyma policzki. Te harce ćwiczą i doskonalą jego układ nerwowy, mięśnie, koordynację ruchów i zmysł równowagi.

15. Malec ma już 10 centymetrów. Czyli średnio jedną piątą długości, z którą się urodzi. Powinien przytyć jeszcze... 60-70 razy! Tułów "goni" rosnącą szybko głowę, a nogi próbują za nimi "nadążyć" (wreszcie stają się nieco dłuższe od ramion). Mały człowiek rośnie, rośnie, rośnie... Czuje smak wód płodowych. Na jego prześwitującej skórze pojawiają się delikatne włoski - to tzw. lanugo, pozostałość po naszych przodkach. Meszek zniknie tuż przed lub po porodzie. Wytwarzanie żółci w wątrobie rusza pełną parą. Żółć przechodzi do jelit i zabarwia ich treść. To dlatego pierwsza po porodzie kupka, zwana smółką, będzie ciemnozielona. Wkrótce jądra chłopczyka zaczną swoją wędrówkę z brzucha do moszny. Ich "podróż" będzie trwała niemal do samego porodu. Dziecko jest w ciągłym ruchu. Zdarza się, że obejmuje paluszkami pępowinę - to jego jedyna zabawka.

16. Maleństwo ma ok. 12 centymetrów - zmieściłoby się w dłoni. Waży nieco ponad 100 gramów, czyli trochę więcej niż tabliczka czekolady. Reaguje na głośne dźwięki, np. na przejeżdżającą obok ciężarówkę, choć jego nie w pełni wykształcone uszy jeszcze nie słyszą. Prawdopodobnie jego skóra czuje wibracje i w ten sposób odbiera dźwięki. Dziecko może się niepokoić, gdy słyszy podniesiony głos mamy lub "ostrą" muzykę. Próby włożenia kciuka do ust zkończą się czasem sukcesem - ta miła zabawa to trening przed ssaniem piersi. Na paluszkach zaczynają rosnąć paznokcie. To dopiero początek ich wzrostu, bo dosięgną końca czubka palców dopiero za jakieś 4 miesiące - ok. 34. tygodnia ciąży paznokcie dłoni, a ok. 30 dni później paznokcie na palcach u stóp. W toku jest produkcja włókien kolagenowych i sprężystych, dzięki którym skóra maleństwa staje się elastyczna. Wątroba nie jest już jedyną fabryką krwi, pomaga jej śledziona (obie wykonują te funkcję do 8. miesiąca ciąży). Po porodzie ta sama śledziona będzie czymś w rodzaju śmietniska dla zużytych komórek krwi. Zaczyna się teraz najlepszy okres ciąży: na ogół już bez nudności i obezwładniającej senności, a jeszcze bez ciężaru dodatkowych kilogramów.

17. 13-centymetrowy człowieczek doskonali teraz zmysł dotyku: gładzi się po twarzy, pociąga za pępowinę i obejmuje ją. Jego serce przepompowuje aż 30 l krwi dziennie, choć ma kilkanaście milimetrów wielkości! Składa się z dwóch przedsionków i dwóch komór. Między przedsionkami serca jest otwór, który zamknie się po porodzie, wraz z pierwszymi oddechami dziecka. Na razie krew przepływa otworem do drugiego przedsionka, omijając komorę pompującą krew do płuc. Dzięki temu krew od razu po krótkim przejściu przez serce płynie do komórek organizmu. Płuca dziecka jeszcze nie pracują (są wypełnione wodami płodowymi) - tlen malec dostaje od mamy przez łożysko i pępowinę. Doskonali się budowa i praca układu nerwowego. To prawdziwy majstersztyk natury: 70 tysięcy komórek nerwowych tworzących między sobą 125 milionów połączeń mieści się na łebku szpilki! Postępuje mielinizacja układu nerwowego, polegająca na tworzeniu wokół wypustek komórek nerwowych otoczki, która je chroni i sprawia, że impulsy nerwowe przebiegają szybciej. Możesz poczuć ruchy dziecka! Mamy porównują je do muśnięcia skrzydłami motyla.

18. Jak dowiodły hiszpańskie badania, dziecko wydaje dźwięki! Ma już niepowtarzalny i nie do podrobienia własny "dowód osobisty": układ linii papilarnych na opuszkach palców. Małżowiny uszne są u kresu swej "wędrówki". Docierają na wysokość oczu, ale nie dodają dziecku urody, bo... odstają. Malec próbuje za nie chwycić, co mu się czsem udaje. Doskonali się koordynacja ruchów. W ciągu ostatnich 7 dni dziecko urosło około centymetr.

19. Malec zaczyna przybierać na wadze. Waży 250 gramów - tyle co półtorej szklanki mąki - i mierzy ok. 15 centymetrów - ile niewielki ogórek. Ćwiczy czynności, które będą niezbędne do życia po porodzie. Uczy się "oddychać", nabierając i wypierając z płuc wody płodowe. Towarzyszą temu skurcze przepony i mięśni brzucha. W tym tygodniu doświadczony lekarz, który dysponuje dobrym aparatem USG, bez trudu dojrzy, czy wiercipięta w brzuchu mamy to panna czy kawaler.

20. To półmetek ciąży. Choć dziecko ma nadal zamknięte oczy, widzi światło przystawionej do brzucha latarki jako czerwoną poświatę. Wyciąga do niej rączki, odwraca głowę, a jego serce zaczyna szybciej bić. Słyszy - najmilszy dźwięki to głos i rytm serca mamy. Malec czuje zapachy i zapamiętuje je. To dlatego po porodzie bez trudu odnajdzie pierś mamy i będzie uspokajał się, gdy mama będzie w pobliżu. Mały smakosz zna (i pamięta!) smak wód płodowych. Przez pępowinę dociera do malca wszystko to, co mama zjada i wypija (także alkohol!). Nie powinno więc dziwić, że jeśli ciągle masz ochotę na kiełbasę, to dziecko będzie kiedyś wielbicielem serdelków - być może malec w brzuchu nabiera kulinarnych nawyków? Bodźce odbierane są przez całe ciało - z wyjątkiem czubka głowy i boków tułowia. To sprytna natura tak to urządziła, aby poród był dla dziecka jak najmniej przykry. Lokator brzucha ma 16 centymetrów i waży ok. 320 gramów.

21. Mały człowiek "nabiera ciałka". Pod skórą rozwija się tkanka tłuszczowa, dzięki czemu malec zaokrągla się. W ciągu tygodnia może przytyć nawet 80 gramów. Jego skórę pokrywa wodoszczelna maź płodowa, która przypomina składem maści lecznicze. To wydzielina gruczołów łojowych wymieszana ze złuszczonymi komórkami naskórka. Chroni i odżywia delikatną skórę dziecka. Malec ma okresy snu i czuwania. Zaczyna śnić - nie wiemy o czym, ale w jego mózgu zachodzą zmiany podobne do tych towarzyszących marzeniom sennym. Dziewczynki mają już wykształconą macicę i jajowody; zaczyna się tworzenie wnętrza pochwy; rozwijają się wargi sromowe. Chłopcy są już posiadaczami siusiaka, ale w ich mosznie nie ma jeszcze jąder. Rozwijają się odruchy bezwarunkowe. Są dowodem na dojrzewanie układu nerwowego. Jednym z nich jest kroczenie, choć dziecko pływające w basenie macicy nie ma, po czym chodzić. Po porodzie lekarz będzie regularnie sprawdzał obecność odruchów. Posłużą mu do oceny rozwoju dziecka.

22. Dziecko ma ok. 19 centymetrów i waży już ok. 460 gramów. Reaguje na zmiany temperatury, dlatego mama czuje jego kuksańce po zjedzeniu czegoś ciepłego i podczas kąpieli. Malec coraz lepiej słyszy i czuje wibracje. Dlatego nie wstydź się mówić czule do brzucha, głaskać go i śpiewać mu. Otaczaj dziecko miłymi dźwiękami. To nie tylko ćwiczenie słuchu maluszka, ale także sposób na uspokojenie go - początek waszych rozmów. Dbaj też o swoje emocje. Coraz częściej mówi się o wpływie nastroju mamy na rozwój płodu. Utworzone kilka tygodni temu komórki trzustki zaczynają produkować insulinę i glukagon. To hormony odpowiedzialne za przeminę cukru we krwi.

23. Skóra malca jest pomarszczona, półprzezroczysta, czerwona (lub mocno różowa). Choć przybywa tkanki tłuszczowej, dziecko nadal jest chuderlaczkiem, ale już zdecydowanie bardziej proporcjonalnym niż kilka tygodni temu. Ma 20 centymetrów długości, a gdyby stanął na baczność zbliżyłby się do 30. Dzieci w tym samym "wieku" zaczynają się różnić między sobą wzrostem i wagą. Określanie terminu porodu na podstawie badania USG jest nieco mniej precyzyjne niż na początku ciąży, gdy wszystkie dzieci wyglądały jak bliźnięta jednojajowe. Fikający koziołki brzdąc lubi, jak do niego "pukasz". Gładząc brzuch mów do niego: "kopnij". Prawdopodobnie po pewnym czasie malec pojmie, na czym polega zabawa i odpowie mocnym kopnięciem. Do dzieła!

24. Mieszkaniec brzucha ma połowę swej ostatecznej długości. Wygląda jak chudy noworodek. Rośnie i jest mu coraz ciaśniej w worku owodniowym. Może mieć już problemy z robieniem obrotów i fikaniem koziołków. Wzmacniają się jego mięśnie i kostnieje szkielet. Nabiera sił. Zamiast "muśnięcia motyla" czujesz teraz potężne kuksańce - jakby w twoim brzuchu mieszkał mały bokser albo karateka. Głośny dźwięk, albo twoje silne emocje mogą obudzić śpiące dziecko, natomiast jazda samochodem - uśpić.

25. Urodzone w tym tygodniu dziecko może przeżyć dzięki wsparciu nowoczesnej aparatury i leków. Wcześniak ma pomarszczoną, cieniuteńką skórę (nie ma nawet pół milimetra grubości!) pokrytą mazią płodową. Sprawia wrażenie, jakby była na niego za duża. Paluszki jeszcze nie są w pełni pokryte paznokciami. Ramionka i nóżki są bardzo szczupłe. Malec ma ok. 22 centymetry długości. Waży ok. 700 gramów. Ma już wszystko, czego potrzebuje do życia, a jego narządy rosną, rosną, rosną...

26. Dziecko jest już zdolne odczuwać ból. Na przykre bodźce, np. uderzenie w maminy brzuch, reaguje niezadowoleniem: grymasem, nagłym cofnięciem, ruchami rąk i nóg, które umożliwiają mu zajęcie bardziej dogodnej pozycji. W tym tygodniu następuje rewolucja w płucach! Choć już od kilku tygodni są wykształcone, dopiero teraz zaczynają wytwarzać tzw. sulfaktant. To ważna substancja wyścielająca pęcherzyki płucne od wewnątrz, dzięki czemu są napięte i nie zapadają się jak przebita piłka. Gdy istnieje zagrożenie przedwczesnym porodem, mamie podaje się steroidy przyspieszające dojrzewanie płuc i wytwarzanie właśnie sulfaktantu. Dostępny jest też sztuczny sulfaktant, dzięki któremu udaje się ratować dzieci urodzone przed 26. tygodniem ciąży. 

27. Malec ma już trochę pulchne policzki. "Rozklejają" się powieki, choć oczy przeważnie są zamknięte. Wszystkie najważniejsze struktury mózgu są już wykształcone. Ale to w pewnym sensie dopiero początek rozwoju mózgu. Wprawdzie są już niemal wszystkie niezbędne komórki, ale na razie są czymś w rodzaju sadzonek, z których dopiero wyrosną drzewa. Ponadto jeszcze słabo się ze sobą komunikują: są jak ogromna ilość aparatów telefonicznych, z których zaledwie niewielka część jest połączona w sieć. Mózg dziecka jeszcze bardziej się fałduje, aby zwiększyć swą powierzchnię. Malec jest coraz mądrzejszy i ma już swoje przyzwyczajenia. Jeśli w brzuchu rozwija się dziewczynka, jej jajniki produkują już hormony i zawierają setki tysięcy komórek jajowych, które - gdy dziewczynka dorośnie - będą uwalniane podczas owulacji. Jądra chłopca wciąż w drodze.

Test prawdę powie

Ma postać płytki, na którą nakrapla się mocz lub testera podstawianego pod strumień moczu. Zaledwie jedna dodatkowa kreseczka w niebieskim lub różowym kolorze potwierdzi, że w brzuchu mamy zamieszkał mały człowiek. Test ciążowy wykrywa bowiem gonadotropinę kosmówkową (beta HCG) – hormon ciężarnych. Można go zrobić najwcześniej w dniu oczekiwanej miesiączki. (Kupisz w aptece bez recepty; cena: ok. 11–25 zł.)  

28. Malec ma od czubka głowy do pupy ok. 25 centymetrów i waży kilogram. Przesypia większą część doby, a gdy czuwa, daje znać o sobie kuksańcami i kopnięciami. Podczas snu w jego głowie "układa" się zdobyta wiedza: zasłyszane dźwięki, smak wypitych wód. Jego oczy zdobią rzęsy i brwi, a głowę - czuprynka. Kształtuje się pamięć, dlatego po porodzie może go np. uspokajać muzyka, której słuchasz w ciąży. Dziecko uczy się odróżniać natężenie i rytm dźwięków, a także akcent i melodię głosów dochodzących z zewnątrz. Z badań wynika, że noworodki odróżniają ojczysty język!

29. Dziecko ma ok. 26 centymetrów długości i waży tyle co torba cukru i kolba kukurydzy razem. Specjalizują się półkule mózgu: w korze mózgowej powstają ośrodki, np. mowy, słuchu, węchu, czucia. To coś w rodzaju różnych wydziałów w jednym wielkim biurze: centra dowodzenia i punkt zbiorczy cennych dla organizmu informacji. Dzięki doskonaleniu pracy i budowy mózgu, malec zaczyna inaczej reagować na różne bodźce, np. hałas lub ból. Dlatego mocno kopie, gdy się zdenerwujesz, a przestaje boksować, gdy tata czule do niego mówi, głaszcząc twój brzuch. To doskonały moment, by często włączać muzykę. Dzieci lubią szczególnie Vivaldiego, Mozarta, Chopina, Bacha, Schuberta, a nie przepadają za rockiem. Malec ma coraz mniej miejsca. Musi mieć podkulone nogi. Gdy próbuje je czasem wyprostować, na twoim brzuchu robi się wyraźna wypukłość.


30. Malec ma 27 centymetrów wzrostu. Waży kilo i 300 gramów. Jego skóra jest jeszcze pomarszczona, ale nie prześwitują już przez nią naczynia krwionośne. Choć płuca są dobrze rozwinięte i prawie gotowe do pracy, gdyby dziecko się teraz urodziło, mogłoby mieć problemy ze swobodnym oddychaniem. Przyczyna? W płucach jest zbyt mało sulfaktantu. Intensywnie
rozwija się tkanka tłuszczowa
. To "warstwa izolacyjna" ochraniająca noworodka przed utratą ciepła. W tym tygodniu kończy się tworzenie
krwi w wątrobie i śledzionie. Odtąd miejscem produkcji krwi będzie szpik kostny.

A to ciekawe!

- ciąża u pierwiastki, czyli kobiety, która rodzi pierwszy raz, z reguły trwa nieco dłużej, zaś u wieloródki – krócej;
- wielkość brzucha mamy wcale nie przekłada się bezpośrednio na wagę dziecka. Możesz mieć mały brzuszek i urodzić 4-kilogramowe
dziecko lub bardzo duży i powitać na świecie 3-kilogramową kruszynę;
- wygląd paznokci i skóry dziecka pomaga określić tzw. stopień
wcześniactwa u dzieckaurodzonego przed terminem.

31. Malec waży już ok. 1,7 kg. Mierzony od stóp po czubek głowy może mieć 40 centymetrów. Twoje samopoczucie i tryb życia wpływają na jego rozwój emocjonalny, psychiczny i usposobienie. Doskonali się układ nerwowy. Coraz
więcej komórek nerwowych dołącza się do wielkiej sieci nerwów. Tworzą się połączenia między korą mózgową a różnymi częściami ciała. Czytaj dziecku proste wierszyki. Zadziwi cię jego żywa reakcja, gdy usłyszy je ponownie
już po urodzeniu. Badania dowodzą, że w ostatnich miesiącach ciąży dziecko zapamiętuje całe zasłyszane sekwencje!

32. Skóra staje się gładka i różowa, buzia coraz pełniejsza. Ciałko nabiera miękkich kształtów. Tkanka tłuszczowa, która jeszcze 2-3 tygodnie
temu stanowiła zaledwie 4 proc. masy ciała, w tym tygodniu zajmuje już blisko dziesiątą część wagi malca. (W chwili porodu tłuszcz będzie stanowił ok. 15 proc. masy ciała dziecka.) Maluchowi jest coraz ciaśniej. Dlatego ma podkurczone nóżki i rączki. Może już leżeć głową w dół, ale wcale nie odczuwa tej pozycji jako niewygodnej. U części chłopców jądra dotarły do moszny lub skończą swą wędrówkę lada chwila. Między tobą a dzieckiem rozpięty jest centymetrowej grubości most: pępowina. Biegną w niej trzy naczynia krwionośne: całodobowy system komunikacji między wami. Transport nie tylko produktów odżywczych i tlenu, ale także... dobrego nastroju, dzięki któremu malec może urodzić się pogodnym optymistą. Jego układ neurohormonalny "gra" tak, jak twój organizm "dyryguje".

33. Dziecko z wyglądu przypomina bobaska. Waży ponad 2 kg i ma ok. 42-45 centymetrów wzrostu (w odcinku pupa-głowa ok. 29-32). Jego oczy nauczyły się zwężać źrenice pod wpływem ostrego światła i rozrzedzać w ciemnościach. Malec już pokazuje swój temperament. (Np. wiercipięta, który często i mocno kopie, prawdopodobnie wyrośnie na energicznego człowieka.) Teraz każde dziecko ma swój patent na radzenie sobie z odczuwanymi emocjami. Jedno ssie kciuk, inne szybko połyka wody płodowe, a trzecie - trąca pępowinę.

34. Wiążący ponad 2 kg malec ma paznokcie, którymi mógłby się podrapać, gdyby nie zmiękczający je płyn owodniowy. Ciągle połyka wody płodowe (w ciągu doby nawet pół litra). Płyn owodniowy amortyzuje wstrząsy, ochrania
dziecko, ćwiczy jego układ pokarmowy, oddechowy i bierze udział w procesach przemiany materii. Macica staje się coraz ciaśniejszym mieszkaniem. Dlatego dziecko nie fika koziołków. Za to wierci się, przeciąga. Stąd przesuwające się wypukłości na twoim brzuchu.

35. Przeciętne dziecko waży ok. 2,5 kg i ma 44 centymetry długości. Staje się teraz małym magazynem wapnia i żelaza - intensywnie gromadzi je do wzrostu kości i tworzenia krwi. Doskonali się jego system odpornościowy. Przejmuje od ciebie przeciwciała, które będą wspierały go w walce z zarazkami przez kilka pierwszych miesięcy po porodzie. Macica wielkości arbuza całkowicie wypełnia twój brzuch.

36. Malec ma od głowy po pupę ok. 34 centymetry, a mierzone od czubka głowy po stopy nawet 46 centymetrów. Waży ponad 2,5 kg. Meszek
płodowy zanika, a pozostaje gruba warstwa mazi płodowej. Martwe komórki naskórka i drobinki mazi pływają w płynie owodniowym. Ponieważ dziecko je połyka, stają się składnikiem smółki – pierwszej kupki. W tym tygodniu dno macicy sięga najwyżej, aż pod piersi. Za kilka dni zapewne nieco się obniży
i będzie ci łatwiej oddychać. Malec coraz lepiej widzi i słyszy. Ma ustalony rytm snu i czuwania. Jego buzia wygląda jak u noworodka.

Nie wierz, gdy mówią...

Przesądy są stare jak świat, ale rzadko niosą w sobie jakąś prawdę. Nie wierz, kiedy inni mówią, że:
- dziecko będzie miało znamię, jeśli w ciąży się przestraszyłaś;
- urodzisz chłopca, jeśli w ciąży ładnie wyglądasz, a dziewczynkę, gdy stan twojej cery pozostawia wiele do życzenia;
- nie powinnaś nosić naszyjników i korali ani robić na drutach, bo dziecko urodzi się okręcone pępowiną;
- lepiej urodzić maleństwo w 7. niż w 8. miesiącu ciąży. 

37. Dziecko waży już ok. 2,7 kg i ma ok. 48 centymetrów długości. (Dziewczynki rosną nieco wolniej niż chłopcy.) Włosy na głowie są grubsze i dłuższe, choć po porodzie może ci się wydawać, że przypominają piórka. Gdybyś podała dziecku swój palec, chwyciłby go i mocno zacisnął na nim swoje paluszki. Paznokcie "dowędrowały" do opuszków palców stóp.

38. Dziecko jest pulchne, różowe i waży ok. 3 kg. W macicy jest mu naprawdę ciasno. Rączki ma zgięte i przyciśnięte do klatki piersiowej. Nogi mocno skulone - ugięte w biodrach i kolanach (jakby siedziało po turecku w małej kapsule). Wyraźnie mniej się rusza. Próbuje się przeciągać, prostować kręgosłup, ale nie kopie. Gdyby urodziło się pod koniec tego tygodnia, zostałoby uznane za urodzone o czasie. Jego narządy i układy są już wykształcone. Szykuje się na powitanie świata.

39. Głowa dziecka jest mniejsza w stosunku do reszty ciała, choć w najszerszym miejscu jej obwód nieco przewyższa obwód klatki piersiowej - będzie torowała reszcie ciała drogę przez kanał rodny. Rozpoczął się czas ostatecznych przygotowań na powitanie małego człowieka, który waży ok. 3,3-3,5 kg i ma ok. 35 centymetrów licząc od główki do pupy lub 48-50 mierzone od stóp po czubek głowy. W jego naczyniach płynie 300 mililitrów krwi. Teraz pozostaje czekanie na akcję porodową.

40. Za wami 266 dni, ok. 6380 godzin. Trudno uwierzyć, że w ciągu tego czasu z komórki, przy której łebek od szpilki to olbrzym, rozwinął się kandydat na noworodka. Waży ok. 3,5 kg, ma 55 centymetrów długości. Gotowi? Poród start! Do zobaczenia po drugiej stronie brzucha.