Nakładanie na twarz kolejnych warstw kosmetyków tak, by składniki w nich zawarte zadziałały jak najlepiej to metoda, którą zapożyczyliśmy z Azji, a konkretnie z Japonii. Kobiety z kraju kwitnącej wiśni przywiązują dużą wagę do kilkustopniowego rytuału pielęgnacji, który pomaga im zamaskować niedoskonałości skóry – z natury dość bladej, cienkiej, suchej i skłonnej do podrażnień.

Warstwa 1 – szykujemy bazę
To może być tonik, lotion, płyn micelarny lub na bazie olejków, ale też woda termalna w sprayu, a od czasu do czasu maseczka oczyszczająca. Ważne, żeby skórę dobrze przygotować na przyjęcie składników odżywczych. Nowością są tak zwane startery pielęgnacyjne do nakładania przed serum lub kremem – zwykle w opakowaniach z dozownikiem lub pipetką. Przygotowują skórę do przyjęcia kosmetyków pielęgnacyjnych – zmiękczają ją i rozpulchniają. Niektóre startery pomagają oczyścić naskórek z toksyn, lekko go złuszczają i nawilżają.


Warstwa 2 – mocne uderzenie
Do akcji wkracza serum, ampułka lub koncentrat. To one podczas pielęgnacji kanapkowej dostarczą skórze najważniejszych dla niej substancji. Od kremu różnią się przede wszystkim stężeniem składników – jest ono wyższe. Poza tym mają lekką, płynną lub półpłynną konsystencję, dzięki której łatwiej „przemycą” cenne składniki do skóry. Często wystarczą zaledwie dwie-trzy krople, by wywołać lepsze napięcie naskórka. Preparaty z kwasem hialuronowym, kolagenem, komórkami macierzystymi – wybór jest duży, dobrze jest mieć różne i stosować je naprzemiennie, zmieniając co kilka dni.

Warstwa 3 – celujemy w słaby punkt
Co najbardziej dokucza Twojej skórze? Wypryski? Zmarszczki? Przebarwienia czy cienie pod oczami? Zadziałaj punktowo! Wybierz preparat do miejscowego stosowania, typu roll-on albo ze specjalnym aplikatorem – na konkretny problem, z którym się zmagasz i przystąp do ataku. Preparaty punktowe to odpowiedź na sygnały SOS wysyłane przez skórę.


Warstwa 4 – zabezpieczamy
Ostatnią, niezbędną warstwą naszej „pielęgnacyjnej kanapki” jest krem do twarzy. Okryje poprzednie warstwy i „przytrzyma” je na dłużej, by zbyt szybko „nie wyparowały”. Krem oczywiście dobieramy do skóry – w przypadku młodej – nawilżający, dla dojrzalszej – odżywczy, przeciwzmarszczkowy.