W jeden tydzień Joy Manné udowodni ci, że jest w tobie "materiał" na wszystko - na każdą postać, którą pragniesz być, na sprostanie każdej sytuacji. Musisz tylko popracować nad świadomością samego siebie. Do Polski Joy przyjeżdża na zaproszenie Ewy Foley, znakomitej trenerki rozwoju osobistego, autorki książek i artykułów. Poznały się 10 lat temu w Norwegii na warsztatach Joy. Ewa znalazła się tam jako zwykły uczestnik. Po zajęciach, które z inspiracji nauczycielki odbyły się w strojach "jak ich Pan Bóg stworzył", Ewa nie rozstawała się z myślą, że kogoś tak niezwykłego musi sprowadzić do Polski. I tak Joy Manné, doktor psychologii, Angielka o korzeniach litewsko-niemiecko-żydowskich, mieszkająca teraz w Szwajcarii, znalazła się w wielkopolskiej wiosce Recz. Tu i w Warszawie prowadzi od kilku lat warsztaty dla wszystkich tych, którzy pragną podróżować w głąb swej duszy. Czyli panować nad swoim życiem, wziąć za nie odpowiedzialność, żyć świadomie.

Rozmowy z głosami

Urokliwy biały dworek, wokół łąka, jezioro, las. Co rano, na zielonej trawce, w słońcu albo cieniu wielkich drzew, ustawiamy w kręgu białe krzesła. Joy zawsze siada w słońcu, bardzo je lubi. Jest ciut korpulentna, ma miły, dźwięczny głos. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie dobrej cioci. Ale wystarczą pierwsze dni zajęć, by zrozumieć, że jest w stanie dokonać w człowieku rewolucji, z nakłonieniem do striptizu nad fiordem włącznie.

Każdy z nas nosi w sobie mnóstwo głosów. Niektóre "mieszkają" wyłącznie w naszym wnętrzu, inne mają charakter uniwersalny. To Wewnętrzny Krytyk, Perfekcjonista, Samozadowalacz, Popychacz i Kontroler. - Te podosobowości - mówi Joy - znają takie sztuczki, które nieustannie pchają nas do tego, byśmy się czuli nieszczęśliwi. Na przykład Wewnętrzny Krytyk powtarza: "Jesteś do niczego; świat jest z ciebie niezadowolony". Dobrze, że mamy też w sobie podosobowości optymistyczne, bo Krytyk zarżnąłby całe nasze życie...

Joy zaleca nam ćwiczenie z wewnętrznym Perfekcjonistą. To ten głos, który gani nas za wszystko, co nie zostało zrobione doskonale. Uwielbia zaczynać monolog od: "do niczego się nie nadajesz". Chodzimy po łące i gadamy do siebie na głos. Każdy gani się głosem Perfekcjonisty za błędy i niedoskonałości, które go irytują. Niektórzy na siebie krzyczą, inni nieprzyjaźnie szepczą, klną, wymachują rękami. Uczymy się rozpoznawać ten głos - zarówno przez reakcje ciała, jak i duszy. Jeśli jeszcze kiedyś zechce nam zatruć dzień wyrzutami, powiemy: "Miło że wpadłeś, ale nie będę cię więcej słuchać".

Uczymy się rozpoznawać Popychacza, który zawsze uważa, że za mało i za wolno pracujemy; Kontrolera, który napomina: "nie pij", "ukłoń się", "bądź miły dla babci"; Samozadowalacza, który leniwie oświadcza: "wszystko jest super, nic w swoim życiu nie chcę zmieniać" i Wewnętrznego Krytyka - przykrą pamiątkę z dzieciństwa. To zirytowany, lodowato brzmiący głos ojca albo matki, którym w dorosłym życiu - nieświadomie - ranimy naszego partnera...

Wyprawa do źródeł

Oprócz pięciu uniwersalnych brzmi w nas mnóstwo innych głosów. Niektórymi kiedyś mówiliśmy, ale przycichły. Innymi chcieliśmy mówić, ale uwięzły w gardle, bo kojarzą się z bólem i cierpieniem. Joy uczy do nich docierać, by wybrzmiały do końca i przestały rządzić naszym życiem. Dopóki nie zrozumiesz mechanizmu ich powstawania, rządzi tobą ten głos, który brzmi w duszy najsilniej. Nie własna ludzka "esencja", lecz jakiś wzorzec energii z przeszłości kieruje naszym czuciem, myśleniem, podejmowaniem decyzji. Fachowo ta metoda nazywa się Dialog z głosem. Uczymy się, jak ów dialog nawiązać. Rozchodzimy się po łące parami, ale ja zostaję i obserwuję, jak mistrzyni pracuje z Anną. Anna deklaruje, że ma problem z agresją. W firmie opanowana i łagodna, w domu przraźliwie krzyczy na bliskich...

Zobacz także:

Kiedy się opanuje, nie rozumie, dlaczego jakiś drobiazg tak mocno wytrącił ją z równowagi. Siadają naprzeciw siebie. Jeśli chodzi o Annę, na jej krześle - jak objaśnia Joy - siedzi tylko jej Świadome Ego. To Ego, które wie, że robi źle, które się męczy i pragnie zmiany. - Znajdź energię tego głosu, którym krzyczysz - prosi Joy i Anna wstaje. Krąży wokół krzesełka, zatacza po łące coraz większe kręgi, w końcu zrzuca buty. - Poczułam - powie mi po tym - że moje stopy potrzebują bezpośredniego kontaktu z ziemią. Zatrzymuje się w kilku miejscach, w końcu jest! - Tu jest energia mojego krzyku - mówi. Parę minut na skupienie i Joy zadaje pierwsze pytanie: - Jesteś agresją Anny? - Jestem, a bo co? - Agresja Ani, choć mówi jej głosem, brzmi szorstko, zaczepnie. - Długo jesteś z Anną? - pyta Joy. - Bardzo długo, od dzieciństwa. - Po co z nią jesteś? - Mam pełno roboty. Muszę tej ofermy bronić, bo inaczej nikt by jej nie słyszał. Zginęłaby beze mnie, jestem jej potrzebna. - Jak myślisz, gdyby ciebie nie było, to co stałoby się z Anią? - Zawładnęłaby nią ta jej głupia, ta jej naiwna łagodność. Joy prosi Annę, by wróciła na fotel Świadomego Ego i poszukała głosu swojej łagodności.

Do końca sesji Anna spotyka jeszcze wiele innych głosów. Odkrywa, jak mocno rzutowały na jej życie. Dowiaduje się najważniejszego - że nie swoim krzykiem i nie na swoje dzieci krzyczy. Krzyczy, bo krzyczał na nią ojciec, bo matka się za nią nie ujęła, bo utrwaliło się w niej przekonanie, że nikt jej nie dostrzeże, jeśli będzie mówiła cicho. - Dialog z głosem - wyjaśnia Joy Manné - to rodzaj metafory. Ale przecież cała nasza psychika pracuje symbolami. Nieświadomość mówi do nas przez symbole. Śnimy symbolicznie i uzdrawiamy się również przez symbole. Jeśli znasz Dialog z głosem, to gdy na przykład ktoś nieszczery, nieżyczliwy podejdzie do ciebie i powie: "Kochana, jakaś ty śliczna, mądra, zdolna, chodź ze mną", to twoja nieuczciwa część ostrzeże cię: "uważaj". A jeżeli nie masz tej wiedzy, to zostaniesz oszukana, zraniona, zawiedziona... Inna świetna sprawa: jeśli na przykład twoje dzieci źle się zachowują, możesz wygenerować z nich spokój. Mówisz: "Oprócz krzyku jest też w tobie taki miły, spokojny głos, chciałabym go usłyszeć". Gdy jakieś swoje zachowanie uważasz za złe, możesz dzięki Dialogowi dowiedzieć się, dlaczego tak postępujesz.