■ NAJTRUDNIEJSZY WYBÓR, JAKIEGO MUSIAŁAM DOKONAĆ, TO...
Decyzja o porzuceniu studiów na socjologii i zdawaniu do szkoły teatralnej. Dostanie się na studia było wtedy, jak złapanie Pana Boga za nogi, a zmiana kierunku należała do trudnych, zwłaszcza jeżeli ktoś – tak jak ja – nie był prymusem. Następnym trudnym wyborem i wyzwaniem była rola w „Kryminalnych”, dla której na czwartym roku, właściwie z dnia na dzień, musiałam zostawić Wrocław, dom, znajomych, szkołę i nagle szukać swego miejsca w Warszawie. Tu, z opóźnieniem, skończyłam studia, tu „Kryminalni” otworzyli mi drzwi do zawodu.

■ MÓJ NAJWIĘKSZY PRYWATNY SUKCES TO...
Narodziny synka Ignacego. Z jego osobą wiążą się najpiękniejsze chwile – małe dla mnie, a przełomowe dla niego, jak pierwsze słowa, pierwsze kroki, pierwsze umiejętności. Z radością co dzień obserwuję, jak mój mały synek rośnie.

■ NAJWAŻNIEJSZE MIEJSCE, DO KTÓREGO ZAWSZE WRACAM, TO…
Ukochane miasto rodzinne, mój Wrocław. Tu mam rodzinę, przyjaciół od serca i znajomych. Tutaj ładuję pozytywną energią swoje akumulatory. Odpoczywam i całą sobą czuję, że żyję.

■ NAJLEPIEJ WYPOCZYWAM…
Zwykle nie wypoczywam. Nie odczuwam takiej potrzeby, ponieważ lubię codzienny rytm dnia, nowe wydarzenia, nowe wyzwania. Aktywność to mój sposób na życie, a także na... zmęczenie. Mój odpoczynek to długi spacer, wyjazd w góry i włóczenie się po szlakach. A gdy dopadnie mnie totalne zmęczenie, zaszywam się w domu na kanapie z książką, albo po prostu zamykam oczy i śpię.

■ NAJBARDZIEJ NIEZBĘDNA RZECZ W MOJEJ WALIZCE TO…
Muszę w niej mieć dosłownie wszystko! Staram się być zapobiegliwa, bo wiem, jak katastrofalne skutki może wywołać brak jednej rzeczy. Dlatego moja walizka najczęściej pęka w szwach. Zawsze mam w niej kalosze i klapki – a nuż prognoza pogody zawiedzie! No i suszarka do włosów, którą muszę mieć obowiązkowo. Tego mnie nauczyły częste podróże i nagłe zmiany pogody.

■ NAJWIĘKSZY TALIZMAN…
Właściwie nie mam, bo nie przywiązuję się do rzeczy. Jedynym drobiazgiem, „strażnikiem dobrych chwil”, jest pluszowy miś, który czekał na mnie w domu już rok przed moim przyjściem na świat. To maskotka mojego dzieciństwa, uwieczniona na wielu fotografiach, ponieważ długo byłam mniejsza od mojego misia. Dzisiaj, choć jestem już dużą dziewczynką, nadal lubię wrócić do ukochanego pluszaka, aby przypomnieć sobie ciepło i czas, który już nie wróci.

■ NAJLEPSZY KOSMETYK, BEZ KTÓREGO NIE MOGĘ ŻYĆ...
Skłamałabym, mówiąc, że takiego nie mam. To krem do rąk, a poza nim podkład i bronzer, bo nie lubię straszyć bladą karnacją.

■ MOJA NAJWIĘKSZA SŁABOŚĆ TO…
Buty, które kupuję, kierując się nie tyle modą, co ich urodą. Najwięcej mam butów ocieplanych i kozaków, bo należę do zmarzluchów, chronię się przed chłodami od początku jesieni aż do końca zimy.

■ NAJWIĘKSZYM BŁĘDEM BYŁO...
Codziennie popełniamy błędy, małe i duże. Moje związane są z życiem osobistym, z przyjaźniami i ze związkami. Patrząc w przeszłość, uważam za błąd moje związki z mężczyznami. Dopiero teraz mogę powiedzieć: „Jestem we właściwym miejscu na ziemi, z kochającym mężczyzną przy boku, z ukochanym synkiem. Mam rodzinę!”. Przez ponad 15 lat miałam przyjaciółkę, którą uważałam za powierniczkę swojego serca, bardzo poważnie podchodziłam do tej znajomości, pielęgnując ją aż nadto... A moja dawna przyjaciółka miała wiele takich przyjaźni, w których bawiła się cudzymi uczuciami. Zrozumiałam to za późno, ale dzięki temu rozczarowaniu jestem dzisiaj mniej naiwna i o wiele silniejsza.

■ NAJLEPSZA RADA DLA INNYCH KOBIET…
By pamiętały, że mają tylko jedno życie. Trzeba je wykorzystać w jak najlepszy sposób. Nie bać się wyzwań i szans, które stawia przed nimi świat, nie rezygnować z własnego dobra, z tego, co dla nich najważniejsze. Kobiety zawsze powinny być paniami własnego życia.