Teraz właśnie twój samochód wymaga specjalnej troski – zadbaj o niego, nie czekając, aż zaczną się prawdziwe zimowe chłody. Zwłaszcza że dla kierowców najbardziej niebezpieczne bywają jesienne mgły, pierwsze przymrozki i jezdnie pokryte zdradliwą warstwą śliskich liści.

1. OPONY

Czy wiesz, że jadący samochód styka się z asfaltem powierzchnią opon wielkości zaledwie kartki A4? Te cztery skrawki gumy decydują o tym, jak auto trzyma się drogi, a w efekcie o twoim bezpieczeństwie. Dlatego opony nie mogą być byle jakie. O ich właściwościach decyduje kilka czynników, m.in. rodzaj mieszanki, z której są wykonane, kształt i głębokość bieżnika. Zimowe są bardziej miękkie, a ich bieżnik jest gęsto ponacinany, aby łatwiej wchodził w śnieg. Samochód z takimi oponami lepiej poradzi radzi sobie na ulicy pokrytej zarówno białym puchem, jak i błotną breją. Pamiętaj, że opony należy zmienić na zimowe, nie czekając na mrozy, a już wówczas, gdy temperatura zacznie spadać poniżej +7°C.

2. HAMULCE

Załóżmy, że w jednym kole twojego auta hamulce nie działają jak należy. To tylko jedno koło – pocieszasz się – pozostałe funkcjonują dobrze. Latem możesz tego nawet nie zauważać albo po prostu mocniej przytrzymujesz kierownicę podczas hamowania, żeby samochód nie zjeżdżał na bok. Zimą natomiast, na śliskiej drodze, taka usterka grozi poważnymi konsekwencjami: poślizgiem i stłuczką, nawet przy niewielkich prędkościach i delikatnym hamowaniu. Skąd masz wiedzieć, czy hamulce w samochodzie są w pełni sprawne? Podczas corocznego obowiązkowego badania technicznego diagnosta testuje je bardzo dokładnie. Jeśli jednak masz jakiekolwiek wątpliwości dotyczące układu hamowania lub zauważyłaś, że twój samochód podejrzanie skręca, gdy naciskasz pedał hamulca, koniecznie odwiedź warsztat, zanim zaczną się chłody.

3. ZAWIESZENIE

Stuki, puki… Najpierw słyszałaś je tylko na wybojach, potem także na równej drodze. Mechanik skwitował to stwierdzeniem: luzy w zawieszeniu, ale tobie niewiele to mówi. A powinno powiedzieć jedno: uwaga, masz mniejszą kontrolę nad samochodem! W efekcie takiego „rozklekotania” trudniej ustawić zbieżność kół. Może się okazać, że auto nie zareaguje tak jak należy na skręcenie kierownicy albo zjedzie z drogi podczas hamowania. Łatwo zgadnąć, co to znaczy na oblodzonej jezdni. Dlatego – na wszelki wypadek – poproś mechanika, by wszystkie luzy usunął jeszcze tej jesieni.

4. AMORTYZATORY

Jeździsz po polskich drogach przypominających stół bilardowy, raz po raz wpadając w jakąś dziurę. Nie dziw się więc, że twój samochód ma zużyte amortyzatory. Jeśli nie działają one należycie, zwłaszcza w pojazdach nowszej generacji, wyposażonych w układ ABS, wydłuża się droga hamowania. Bywa, że koła, które podskakują na nierównościach, blokują się w powietrzu. Komputer sterujący odbiera ten sygnał jako poślizg i zmniejsza siłę hamowania nawet do zera. Wyobraź sobie, że jadąc wolniutko, 50 km/h, wpadasz w dziurę niewidoczną pod warstwą błota pośniegowego, a ułamek sekundy później stwierdzasz, że hamulce nie działają. Samochód przed tobą zatrzymuje się przed przejściem dla pieszych, a ty suniesz dalej… Co zrobić, by uniknąć takiej sytuacji? Oczywiście zawczasu odwiedzić serwis. Wiele firm w ramach promocji oferuje jesienne bezpłatne testy amortyzatorów.

5. ŚWIATŁA

Zmrok zapada szybko, w deszczu czy śnieżycy niewiele widać. I ten wszechobecny brud i chlapa na ulicach! W takich warunkach odpowiednie światła to podstawa. Zimą dobrze sprawdzają się żarówki ksenonowe, ale nawet one nie pomogą, jeśli nie będziesz regularnie czyściła szkieł reflektorów. O myciu szyb (także od wewnątrz!) przypominać chyba nie trzeba. Ani o tym, by w aucie zawsze był zapas zimowego płynu do spryskiwaczy.