Inland Empire, Reż. David Lynch
Po pierwsze, oglądając nowe dzieło Lyncha miałam rozdwojenie jaźni. Jakbym obserwowała nieudolny aktorsko polski film (sceny z Gruszką - zaskakujące rozczarowanie) wklejony w amerykańską, świetnie zagraną produkcję: Laura Dern, Jeremy Irons. Po drugie, to ponad trzy godziny ciężko ze sobą powiązanych wątków, niedopowiedzeń i trudnych (jak zawsze u Lyncha), lecz tym razem nierozszyfrowalnych przesłań. Stąd też niemoc w jasnym przybliżeniu treści filmu. Wątek polski ratuje Peter J. Lucas w roli Piotrka Króla. Dla odważnych.
Motel, Reż. Nimród Antal
Małżeństwo Amy (Kate Beckinsale) i Davida (Luke Wison) rozpada się, gdy przypadkowo ginie ich syn. Podczas ostatniej podróży przed rozwodem zatrzymują się w motelu. Tam czeka na nich prawdziwy koszmar. Nadal się nie boisz? Zobacz, po prostu dla urodziwego duetu.
Simpsonowie, Reż. David Silverman
Aż trudno uwierzyć, że minęło już 20 lat(!), odkąd niepowtarzalna amerykańska rodzina Simpsonów pojawiła się na ekranach telewizorów. Od tamtej pory, zresztą nieustająco, znajdują się w rankingu najchętniej oglądanych seriali animowanych. Znak firmowy, który trudno przebić. Przygody taty Homera, pracownika elektrowni atomowej, jego żony Marge i dzieciaków: Barta, Lisy i Maggie, nigdy się nie zestarzeją. Kto ma niedosyt, będzie szczęśliwy, bo teraz Simpsonowie również w wersji kinowej.
Angel, Reż. François Ozon
Ozon po raz pierwszy w kostiumowym melodramacie, zrealizowanym wyłącznie z Anglikami i do tego w Anglii. Film jest adaptacją książki Elizabeth Taylor. Tytułowy Anioł, "biedny kopciuszek", pragnie zostać słynną pisarką. Gdy jej marzenia się spełniają, nie potrafi sprostać wyzwaniu. Krok po kroku pogrąża siebie, bliskich, miłość. Miało być barwnie, jest mdło.
Czarna Dalia, Reż. Brian De Palma
Scarlett Johansson, Hilary Swank, Josh Hartnett, Aaron Eckhart - wszyscy w jednym filmie, uwikłani w tajemnicę makabrycznego zabójstwa gwiazdki filmowej w L.A. Prawdę odkrywają przez zdradę, namiętność i żądzę. Reżyser napisał scenariusz na podstawie opartej na faktach powieści Jamesa Ellroya o tym samym tytule. Jak na tyle gorących nazwisk, powinno wrzeć. Mnie rozgrzał w stopniu zadowalającym.