Dzięki pracy naszych archeologów wiemy już że figurki falliczne i kobiece posążki o bujnych kształtach były w starożytnym Egipcie bardzo popularne. Służyły jednak one zazwyczaj celom sakralnym, ale dzięki temu seks nie był tematem tabu. Wśród egipskich hieroglifów możemy znaleźć ilustracje z nagimi postaciami (Uwaga! panowie mają na nich zwykle baaardzo długie przyrodzenie!) Prawdopodobnie jest to pierwsza pornografia.
Grecy byli zdecydowanie najbardziej otwartym ludem na seksualność. Nie potępiano tu, a wręcz wychwalano miłość homoseksualną między mężczyznami, gdyż uważano że tylko oni są istotami doskonałymi. W Grecji funkcjonowały także Hetery czyli mówiąc krotko dość luksusowe prostytutki. Ich rola nie ograniczała się tylko do zaspokajania fizycznych potrzeb mężczyzn. Dzięki swej inteligencji często potrafiły skutecznie kierować działaniami przywódców. Pompeje czyli miasto w całości zniszczone przez wulkan słynęło zaś z niezwykłej rozwiązłości i dużej ilości prostytutek.
Rzymianom za to prawdopodobnie zawdzięczamy słowo seks. Upowszechnienie publicznych łaźni sprawiło tam, że nagość nie była niczym wstydliwym, a samo pożycie seksualne traktowano dość lekko. Na porządku dziennym były także rozwody. Już 12 letnia dziewczynka i 14 letni młodzieniec mogli tam zawrzeć ślub. Zwyczaj jednak nakazywał, aby w noc poślubną nie współżyć dając pannie młodej czas na „oswojenie się” z nową sytuacją. Niestety zwyczaj ten rodził często wynaturzenia w postaci zmuszania dziewczyny do seksu oralnego lub analnego. Rzymianie, nawet ci żonaci mogli także bez żadnych przeszkód korzystać z usług prostytutek, natomiast zamężna kobieta musiała dochowywać wierności mężowi. W przeciwnym razie jej kochankowi groziła kastracja, a jej samej wygnanie. Mężczyzna w łóżku miał dominować nad kobietą, nie oglądać jej nago oraz nie dawać jej orgazmu, bo kobieca rozkosz była uznawana za zło.
Jak widać nasi starożytni przodkowie potrafili cieszyć się seksem. Przyjemność tę jednak przerwały mroki średniowiecza, przynajmniej oficjalnie.