U Sary Geurts w wieku dziesięciu lat zdiagnozowano poważne i rzadkie schorzenie - zespół Ehlersa-Danlosa czyli EDS. To grupa chorób genetycznych charakteryzująca się nadmierną elastycznością skóry oraz stawów. Tym, co widać gołym okiem, jest zwisająca, pomarszczona skóra, która nie pasuje do dzisiaj już, 26. latki. Za przedwczesne zmarszczki winny jest brak kolagenu, którego ciało Sary po prostu nie wytwarza, a to on odpowiedzialny jest elastyczność naszej skóry.

Sara Geurts postanowiła jednak mówić głośno o swojej chorobie i wspierać innych, dlatego została modelką i założyła konto na Instagramie. Modelka rozpoczęła kampanię "Love Your Lines", w której zachęca kobiety do chwalenia się niedoskonałościami i przekuwania ich w coś pięknego. Sama wystąpiła w filmie promującym projekt.

Obecnie cały czas zachęca inne dziewczyny do pełnej samoakceptacji:

Spotkacie ludzi, którzy będą chcieli Was upokorzyć. Bo jesteście inne. Ludzi, którzy nie wiedzą jak się zachować lub zaakceptować kogoś, kto wyróżnia się z tłumu… Nie są przyzwyczajeni do osób, które nie próbują się dopasować, a zamiast tego, podkreślają swoją oryginalność. Będą próbować Was złamać i sprawić, że będzie czuły się dziwnie. Jestem tutaj, żeby Wam coś doradzić – chrzańcie ich., pisze Sara Geurts w swoich postach.

Body Positive w takim wydaniu również w pełni popieramy. Nie chodzi o to jak odbierają Cię inni, tylko jak Ty sama czujesz się ze sobą. Jeśli się zaakceptujemy, będzie nam łatwiej. Wszystkie bez względu na nasze małe niedoskonałości, jesteśmy piękne, prawda?