Jak wyszła na jaw prawdziwa wartość dzieła znalezionego na strychu brytyjskiej rodziny, którzy nieświadomie sprzedali je za bezcen? Obraz przeleżał na ich strychu prawie 140 lat, nie spodziewali się więc, że może przedstawiać wartość większą niż sentymentalna rodzinna pamiątka. Rodzina postanowiła więc pozbyć się zalegającego malowidła za 78 tysięcy funtów. Sprytniejszy od sprzedających okazał się anonimowy nabywca, który bardzo szybko zaczął podejrzewać interes swojego życia. Po dokonaniu transakcji nowy właściciel udał się do domu aukcyjnego Sotheby’s w Londynie, by ci poddali go wycenie i konserwacji. To, co okazało się po jej zakończeniu przerosło oczekiwania wszystkich. Gdy zdjęto z obrazu warstwy brudu i lakieru sprzed ponad wieku, okazało się, że to „Portret damy” mistrza malarstwa barokowego, Petera Paula Rubensa.

 „Był dość brudny, było na nim ze sto lat brudu i starego lakieru, ale kiedy został oczyszczony ukazał się w nim Rubens w całej okazałości”, mówił Andrew Fletcher, specjalista od malarstwa europejskiego w domu aukcyjnym Sotheby’s.

Prawdziwość obrazu nie podlega dyskusji. Eksperci, którzy pracowali przy jego konserwacji dzięki nowoczesnej technice odkryli „ukryte szczegóły”, takie jak np. poprawki, jakie w trakcie malowania nanosił mistrz flamandzki, co świadczy o autentyczności dzieła. Dalsze losy obrazu zapowiadają się już bajecznie dla jego właściciela. Obraz został bowiem wystawiony na aukcję, która odbędzie się 29 lipca. Szacuje się, że za "Portret damy" będzie trzeba zapłacić nawet 3,5 miliona funtów, czyli około 17 milionów złotych!

Spokojnie, na pocieszenie powiemy wam, że my też częściej czujemy się tak jak ta brytyjska rodzina.