W CZYM PROBLEM?

Zastanawiałaś się, czy złość jest jednorodna, czy można ją rozebrać na części pierwsze? Współczesna psychologia optuje za tą drugą teorią. Pierwszym „składnikiem” jest myśl, tzw. punkt zapalny (np. „Olek powiedział, że nie potrafię śpiewać!”). Drugim – uczucie złości i reakcja fizjologiczna. Twój układ współczulny (część układu nerwowego) oraz mięśniowy przygotowują się do ataku. Wreszcie wybuchasz (krzyczysz na Olka, że jest pozbawiony słuchu!). Pojawienia się myśli nie jesteś w stanie kontrolować. Psycholodzy właśnie w tej fazie dostrzegają korzystne aspekty złości. Jakie? Myśl sygnalizuje, że mamy problem. Jednak to, co po niej następuje (agresja, krzyk), najczęściej nie prowadzi do pozytywnego rozwiązania. Okazuje się, że emocje i atak możesz kontrolować. W jaki sposób?

NIE NAKRĘCAJ SIĘ

Wykorzystaj krótką przerwę między punktem zapalnym a reakcją, aby w tym czasie zmienić swoje nastawienie z osobistego na zadaniowe („Olek powiedział tak pewnie po to, żeby zmobilizować mnie do ćwiczeń głosowych”). Nie traktuj zaczepki osobiście, ale jak wyzwanie. Nie przyniosło skutku? Uświadom sobie, jakie schematy rządzą twoim zachowaniem (co czujesz i jak postępujesz, gdy jesteś krytykowana?). Dzięki temu łatwiej będziesz się kontrolować. Gdy wszystko zawiedzie, skorzystaj z metody OWSK. O – opisz spokojnie, co cię zdenerwowało. Wyraź uczucia, które się wtedy pojawiły. S – sprecyzuj, czego oczekujesz od osoby, na którą się złościsz i K – spisz konsekwencje, jakie wynikają z jej zachowania. Bądź precyzyjna, nie groź i nie blefuj!

DZIENNICZEK ZŁOŚNICZEK

Ataki wściekłości zdarzają ci się regularnie? Załóż tzw. dziennik złości. Przez tydzień notuj i oceniaj (w skali od 1 do 10) swoje napady. Zobaczysz mechanizmy, którym ulegasz i nauczysz się nad nimi panować. Nie doszukuj się złych intencji w postępowaniu innych. Dostrzeż w osobie, na którą się złościsz, coś dobrego, rozbrajającego. Napięcie od razu spadnie!