Możesz osiągnąć wszystko, na czym ci zależy – przekonuje trener osobowości Maciej Bennewicz, który prowadzi szkolenia z rozwoju osobistego (tzw. coaching). Nie musisz brać udziału w profesjonalnych zajęciach, by uwierzyć we własne możliwości i wejść na drogę przemiany. Istnieje bowiem coś takiego jak self-coaching, czyli samodzielna praca nad sobą, wzmacnianie siebie samego. Wskazówki znajdziesz w najnowszej książce Macieja Bennewicza. Autor prezentuje różne techniki i umiejętności, które pozwolą ci stworzyć nowy obraz siebie. Zapewnia też, że jeśli będziesz regularnie trenowała, w twojej głowie nastąpi gigantyczna zmiana. My proponujemy ci ćwiczenia na rozgrzewkę.

Uwolnij sie od negatywnego myślenia, które cię ogranicza

Nie masz najlepszego zdania na swój temat. Uważasz, że jesteś „niewystarczająca”, by odnosić sukcesy, mieć powodzenie, zdobyć to, czego pragniesz. Chciałabyś być pewniejsza siebie, bo źle się czujesz we własnej skórze. Co można zrobić? Zdaniem Macieja Bennewicza wystarczy, że zmienisz myślenie na dany temat (w tym również na temat własnej osoby), a zmienią się twoje odczucia. Bo samopoczucie i sposób przeżywania każdej sprawy w dużym stopniu zależy od tego, jak na nią patrzysz, co o niej sądzisz. Dlatego weź na warsztat to, co budzi twoje negatywne emocje, pozbawia cię pewności siebie i sprawia, że czujesz się źle we własnej skórze. Zapisz swoje myśli na ten temat, np.: „Nie awansuję, bo szef wie, że jestem mało zdolna”, „Mam zbyt szerokie biodra, przez co wydaję się zwalista” itd. Następnie przy każdym stwierdzeniu dopisz: „To tylko moja opinia. Możliwa jest inna ocena sytuacji”. Daj sobie chwilę, by twój mózg „otworzył się” na inne interpretacje. Po paru minutach wypisz, jakie mogą być jeszcze opinie na dany temat. Np.: „Szef nie zaproponował ci awansu, bo nigdy nie wykazałaś zainteresowania wyższym stanowiskiem”, „Przełożony uważa, że jesteś zdolna, ale zbyt wrażliwa na kierownicze stanowisko” albo „Mężczyźni lubią kobiety rozłożyste w biodrach”, „Szerokie biodra są atutem podczas porodu” itd. Teraz zadaj sobie pytanie: „Co chcę myśleć w danej sprawie, by czuć się dobrze?”, i wybierz któreś z powyższych opcji. Powtarzaj je sobie jak najczęściej (najlepiej codziennie), by „zaprogramować się” na nowe myślenie. Nie mów, że to niemożliwe. Uwierz, że jesteś wyłącznym twórcą własnych myśli. A od pozytywnych myśli już tylko krok do pozytywnego samopoczucia. W podobny sposób możesz zmienić „na plus” każdą myśl, która wprawia cię w zły nastrój, nie pozwala wierzyć w siebie. Urządzaj sobie takie dowartościowujące seanse za każdym razem, gdy zachwieje się twoja samoocena.

Zamień zachowania niekorzystne na takie, których byś chciała

Bywasz z siebie bardzo niezadowolona, wyrzucasz sobie wiele zachowań, np. spóźnianie się czy zapominanie, które są źle widziane przez otoczenie. Takie wpadki pozbawiają cię pewności siebie, bo to, co myślą o tobie inni, rzutuje na twoje myślenie o sobie. Chciałabyś, by wszyscy (również ty sama!) mieli o tobie jak najlepsze zdanie. Co można zrobić? Zdaniem Macieja Bennewicza wystarczy, że zmienisz swoje zachowania, a zmieni się rzeczywistość, której doświadczasz. Zacznij od wypisania wszystkich rzeczy, które sprawiają, że nie czujesz się pewnie, np.: „Często się spóźniam”, „Nie wywiązuję się z obietnic” itd. Następnie zastanów się, dlaczego tak się dzieje, i zanotuj to. Np.: „Spóźniam się, bo stoję samochodem w korkach albo nie mam gdzie zaparkować”, „Nie wywiązuję się z obietnic, bo po prostu zapominam” itp. Znając powody, będzie ci łatwiej odpowiedzieć na pytanie: „Co mogę zrobić, by czuć się dobrze w danej sytuacji, by stać się bardziej skuteczną?”. Zanotuj wszystkie rozwiązania, które przyjdą ci do głowy, np.: „Będę wyjeżdżała piętnaście minut wcześniej, by mieć zapas na zaparkowanie”, „Przesiądę się na rower, do tramwaju lub metra, które nie stoją w korkach”, „Zacznę notować w terminarzu swoje zobowiązania” itd. A następnie wprowadź w życie któryś z pomysłów. Jeśli się nie sprawdzi, wypróbuj następny. Aż trafisz na taki, który pozwoli ci skutecznie unikać niepożądanego zachowania – a tym samym poczuć się pewniej i lepiej o sobie myśleć. Powtarzaj takie sesje, ilekroć masz sobie coś do zarzucenia.

Uwierz, ze możesz wiele osiagnąć

Wydaje ci się, że do niczego w życiu nie dojdziesz. Myślisz: „Po co mam stawiać sobie jakiekolwiek cele, skoro nie uda mi się ich zrealizować?”. Chciałabyś mieć więcej woli działania. Co można zrobić? Powinnaś uwierzyć w to, że masz całą panoramę możliwości. Zacznij od dziś. Wieczorem wynotuj, co dobrego, wartościowego się wydarzyło. Mogą to być rzeczy, które ci się udały, i przyjemne zdarzenia, spotkania, rozmowy. Ważne, żeby były zapisane pozytywnie, bez zaprzeczeń, np.: „Zrobiłam smaczne naleśniki” zamiast „Udało mi się nie zepsuć obiadu”. Wybierz trzy najcenniejsze według ciebie wydarzenia dnia, zanotuj na oddzielnej kartce i zostaw ją przy łóżku. Zaczynaj kolejny dzień z myślą o tych małych sukcesikach. Postępuj tak co najmniej przez tydzień. Przez kolejnych sześć wieczorów przypominaj sobie trzy swoje osiągnięcia życiowe. Zapisz, na czym one polegały i jakie działania z twojej strony je poprzedziły. Potem odszukaj i zanotuj przekonania, jakie ci wtedy towarzyszyły: czy osiągnięcie celu wydawało się możliwe, co myślałaś o sobie, za co byłaś sobie wdzięczna, gdy odniosłaś sukces. Taki trening ułatwi ci planowanie celów i wzmocni wiarę w ich realizację.