Algi z których wykonuje się maski algowe to po prostu glony czyli wodne roślinki. Żyją sobie one na dnach oceanów i tworzą prawdziwe dywany zajmujące nawet kilkanaście metrów kwadratowych, ale są także algi wolące życie samotnika. Wykorzystywane są one jako składniki kosmetyków, ale też jako źródło pożywienia, szczególnie w kuchni azjatyckiej. To właśnie w algowe maty zawijamy przecież sushi.
Algi zawierają wiele substancji mających świetny wpływ na naszą cerę. Znajdujące się w nich m.in kwas hialuronowy i kwas alginowy który ma działanie silnie nawilżające i ochronne, ale także witaminy (wysoka zawartość witamin z grupy B), białka, lipidy i mikroelementy.
Maseczki algowe świetnie nawilżają, regulują różnicowanie się naskórka, odżywiają, chronią przed wolnymi rodnikami, a także normalizują prace gruczołów łojowych dlatego z powodzeniem można je stosować także przy cerze tłustej oraz redukują rumień. Sprawdzają się przy pielęgnacji cer trądzikowych, problematycznych, a nawet przy atopowym zapaleniu skóry i łuszczycy.
Maski algowe do domowego użycia możemy zazwyczaj kupić w postaci sproszkowanej. Przed użyciem miesza się je z wodą i nakłada na twarz,a po zaschnięciu możemy ją zdjąć w postaci całego płata.