Kate, pracoholiczka? Najsłynniejsza na świecie top modelka wydaje się być niezmordowana. Wielbicielki mody z rozrzewnieniem wspominają pannę Moss w roli stylistki dla marki Topshop. Teraz jednak modelka pojawiła się w nowym otoczeniu. Ambasadorka perfum Parisienne Yves Saint Laurent, stała się symbolem pewnej elegancji otoczonej aureolą tajemniczości, pieczołowicie przez nią pielęgnowanej. Dzięki swojej wyjątkowej fotogeniczności, po dwudziestu latach kariery Kate nieodmiennie króluje na światowym Panteonie mody.

Na dzień dzisiejszy, gwiazda postanowiła zdywersyfikować swoje pola aktywności zawodowej. Podjęła kilka różnych projektów, planuje między innymi otworzyć szkołę dla modelek i spróbować sił w śpiewaniu. Rockowa, krucha i zdystansowana. Kate Moss jest uosobieniem nowoczesnej kobiety, która czerpie swoją siłę ze sprzeczności. Skąd więc decyzja o pozowaniu dla włoskiej marki Liu Jo? Kate jest niczym wilczyca Romulusa i Remusa: karmi świat mody. Dla marki Liu Jo jest to premiera, jeżeli chodzi o współpracę z osobowością tego formatu. Takie wydarzenie nie może przejść niezauważone.

Zdjęcia wykonane przez Mario Sorrentiego, prezentują Kate przeciągającą się w kuszących i leniwych pozach na beżowej sofie w rozmiarze XXL. Na podłodze leży luksusowy futrzany dywan. W takich dekoracjach, nowa kolekcja Liu Jo prezentuje się dosyć wyjątkowo. Marco Marchi, właściciel marki jest o tym przekonany: „Postanowiliśmy dołożyć wszelkich starań, żeby usprawnić komunikację i dotrzeć do klienta”. Trudno temu zaprzeczyć! To musi zadziałać!