Dzisiejsza święconka jest bardzo skromna w porównaniu z tą sprzed laty. Dawniej święcono wszystkie pokarmy, które miały stanąć na wielkanocnym stole – a była to jedna z najbogatszych uczt w całym roku! Ważne było to, że następowała po Wielkim Poście. Nie był to post ilościowy (to znaczy, nie głodzono się), tylko jakościowy: jedzono skromne bezmięsne potrawy. Kawałek kiełbasy w święconce jest więc symbolem tego, że skończył się uciążliwy post. Obok kiełbasy, oczywiście jajka – symbol nowego życia i zmartwychwstania. Zdobi się je – rożnie w zależności od regionu – by podkreślić ich niezwykłość. Najczęściej barwiono je na czerwono. Kolor ten oznacza krew, życie, moc, słowem – żywotność. Wzmacnia więc symbolikę samego jajka. W tradycji prawosławnej czerwone jajka – znaki wiecznego życia – noszono na groby bliskich.

[adsense]


Kolejny niezbędny element święconki, to chleb. Symbol ciała Chrystusa, a jednocześnie wspólnoty – pokarm, wokół którego gromadzą się ludzie. Oznacza też płodność, gdyż ciasto chlebowe rośnie, pomnaża się (właśnie z tego powodu młode kobiety sadzano często na dzieży: aby w przyszłości rodziły). Obok chleba nie może zabraknąć soli. Jest to produkt, ktory sam się nie psuje i nie pozwala psuć się innym pokarmom. Dlatego symbolizuje nieśmiertelność i żywotność.
Z kolei laska chrzanu oznacza krzepkość i zdrowie. Ostry w smaku, często wyciskający łzy z oczu korzeń ma natchnąć nas pobożną refleksją: cieszymy się ze zmartwychwstania, ale też płaczemy z powodu męki pańskiej. Dawniej połknięcie kawałka chrzanu poprzedzało ucztę wielkanocną. W koszyczkach nie mogło też zabraknąć słodkości: przede wszystkim bab, a w szlacheckich święconkach – mazurków. Były one widocznym znakiem, że nastał czas radości. Często też kładziono do koszyczka baranka (tzw. agnuska) z cukru, masła lub ciasta. Koszyczek majono gałązkami wiecznie zielonych roślin, np. bukszpanu, i pierwszymi kwiatami. Bo przecież cieszymy się i z tego, że jest wiosna!