Anna Dereszowska

W serialu gra dziennikarkę Magdę, która od miesięcy stara się ze swoim facetem o dziecko. W rzeczywistości jest szczęśliwą mamą prawie dwuletniej Lenki.

Każdy dzień zaczynam od... prysznica.
Kiedy rozbieram się przed kamerą, czuję... Skrępowanie, wstyd, stres, z czasem dostaję głupawki – to jest reakcja obronna. Myślę, że z tym poczuciem wstydu nie można się oswoić. Przyzwyczają się do tego tylko gwiazdy porno.
Chciałabym zagrać scenę miłosną z... Angeliną Jolie. Podziwiam ją za to, jak udaje jej się łączyć obowiązki bycia mamą z aktorstwem i działalnością charytatywną (w którą na dodatek wciągnęła męża). Myślę, że skoro na tylu polach radzi sobie świetnie, w łóżku też jest doskonała.
Najgorzej wspominam randkę, która... Studniówkę, na którą poszłam z dwa lataode mnie starszym, ówczesnym moim facetem. To był jego bal studniówkowy, który przetańczył ze swoją koleżanką z równoległej klasy. Była piękna, więc wcale mu się nie dziwiłam. Zastanawiałam się tylko, po co mnie zaprosił?!
Kiedy wpadam w szał, uspokaja mnie... czas. Jestem typem furiata – szybko się złoszczę i jeszcze szybciej uspokajam.
Jestem specjalistką od... organizacji pracy. Mogłabym być kierownikiem planu. W pracy jestem bardzo poukładana (zdecydowanie mniej w życiu prywatnym) i profesjonalna. Muszę być, biorąc pod uwagę, że jednocześnie śpiewam w zespole „Machina del Tango”, czytam w Teatrze Polskiego Radia, teraz gram w dwóch serialach.
Nie byłabym w stanie być z facetem, który... nie ma poczucia humoru.
Odkąd zostałam mamą, w moim życiu zmieniło się… centrum świata. Dotąd byłam to ja, teraz jest Lenka (ma rok i dziesięć miesięcy).
Uważam, że seks na pierwszej randce jest... o kilka tygodni podkręcającego, cudownego flirtu za wcześnie. Lepiej jest delektować się najpierw przystawką, daniem głównym, a seks zostawić na deser.

Anna Przybylska

Podobnie jak swoja serialowa bohaterka Karolina, jest dynamiczna, ma do siebie dystans i duże poczucie humoru.

Każdy dzień zaczynam od… kawy.
Kiedy rozbieram się przed kamerą, czuję… Na początku czułam wstyd. Teraz, gdy rozbieram się na planie, staram się koncentrować wyłącznie na scenie, na pracy. To pozwala złapać dystans. Ważne jest, że przed każdym ujęciem jest próba, która rozładowuje napięcie. Wstyd maleje wprost proporcjonalnie do ilości razy, kiedy zrzucam ciuchy.
Chciałabym zagrać scenę miłosną z… Janem Kobuszewskim. Jest rozbrajająco śmieszny, inteligentny i ma dystans do siebie. A że odrobinę starszy... Mężczyzna jest jak dobre czerwone wino (śmiech).
Najgorzej wspominam randkę, która … Powiedziałabym raczej: na której facet nie sprawdził się w łóżku i nie spełnił moich fantazji seksualnych. Dopuszczam seks na pierwszej randce, jest nawet wskazany (śmiech).
Kiedy wpadam w szał, uspokaja mnie… sprzątanie. Nieważne, czy odkurzam, piorę, czy zmywam naczynia. Sama idea doprowadzenia czegoś do ładu jest dla mnie bardzo relaksująca.
Jestem specjalistką od… gotowania. Potrafię robić w kuchni wiele rzeczy – od skomplikowanych przepisów staropolskich po odjechaną kuchnię azjatycką. Gotuję od zawsze, tak zostałam wychowana. Przyprawianie, komponowanie smaków, wąchanie – po prostu to lubię.
Odkąd zostałam mamą, w moim życiu zmieniło się… to, że muszę pakować więcej walizek, kiedy jadę na wakacje. A tak na poważnie to przewartościowało mi się całe życie. Można by o tym książkę napisać, ale myślę, że jest to zbędne, bo uczucie to zna każda matka.
Ostatnio śnił mi się… Kuba Wesołowski, mój serialowy partner. Nic w tym dziwnego. Jeżeli spędzasz z kimś praktycznie cały swój czas przez pół roku, to ma prawo ci się przyśnić. Śnią mi się ostatnio bardzo często paparazzi, bo ciągle za mną jeżdżą.
Niedawno zaskoczył mnie tym, że… Jarek, mój mąż w sensie? Tym, że rozwiesił pranie, tak sam z siebie. Nie zdarza mu się to często – bez chwili zastanowienia.

Monika Buchowiec

Serialowa Joanna (wyemancypowana prawniczka) od kilku lat medytuje i uprawia jogę. Niedawno wróciła z podróży do Indii.

Każdy dzień zaczynam od... wdzięczności za to, co mam, to jest moja poranna medytacja.
Kiedy rozbieram się przed kamerą, czuję... skrępowanie (jeszcze) i oczy operatora kamery. Nie mam dużego doświadczenia w scenach erotycznych, więc na razie każde zdjęcie ubrania bardzo dużo mnie kosztuje. Nie wstydzę się widzów, tylko oczu, które przypatrują się zza kamery, mimo że te oczy skupiają się na kadrze.
Chciałabym zagrać scenę miłosną z... Tildą Swinton. Zawsze intrygowała mnie jej dziwność i jej surowa kobiecość, jej pewnego rodzaju aseksualność. Mam ciarki, kiedy widzę ją na ekranie. Nie wiem dlaczego.
Kiedy wpadam w szał, uspokaja mnie... Dziś głęboki oddech. Kiedyś odreagowywałam w bardziej problematyczny sposób. Sublimacja moich emocji kończyła się potłuczonymi talerzami i kubkami, zazwyczaj nie moimi. Współlokatorzy mieli ze mną ciężko...
Jestem specjalistką od… szeroko rozumianej kuchni eksperymantalnej. Fascynuje mnie, w jaki sposób dieta może wpływać na nasze życie. Odgrywa ważną rolę w pewnych kulturach i religiach. Studiuję teraz zasady kuchni ajurwedyjskiej...
Najbardziej szaloną rzeczą, jaką w życiu zrobiłam, była... chyba decyzja o tym, że zostanę aktorką. Biorąc pod uwagę mój introwertyczny charakter i „świat”, w którym dorastałam, było to w pewnym sensie szaleństwem. Dziś często zastanawiam się, czemu wybrałam aktorstwo i dochodzę do wniosku, że to ono wybrało mnie.
Wybaczyłabym zdradę, gdybym... kogoś bardzo mocno kochała. Jesteśmy zwierzętami i są takie momenty, kiedy działamy instynktownie. Zdrada jest czymś, co należy przepracować. Pojawia się wtedy, kiedy związek potrzebuje zmiany, niekoniecznie partnera. Dlatego myślę, że potrafi łabym wybaczyć.
Zawsze kręcili mnie mężczyźni... na których moje koleżanki nie zwracały uwagi...
W moim najdziwniejszym śnie erotycznym występował... kierownik pewnej produkcji... przemilczę jakiej (śmiech).

Dominika Łakomska

Podobnie jak Daria, w której rolę wcieliła się w „Klubie Szalonych Dziewic”, jest ciepłą, wrażliwą i kochającą mamą.

Każdy dzień zaczynam od... ćwiczeń oddechowych. Trenuję jogę i medytuję od ponad dwóch lat. Regularnie jeżdżę na kursy medytacji. Uspokaja mnie to.
Kiedy rozbieram się przed kamerą, czuję… Pierwszy raz rozebrałam się „do rosołu” w „Klubie Szalonych Dziewic”. Co czułam? Gonitwę różnych myśli. Z jednej strony wstyd, poczucie bycia nielojalną wobec swojego narzeczonego, skrępowania, a z drugiej... ciekawość.
Chciałabym zagrać scenę miłosną z… Angeliną Jolie. Każdy człowiek jest w pewnym stopniu biseksualny.
Najgorzej wspominam randkę, która... Nie mam w życiorysie traumatycznej randki. Zawsze umawiałam się po to, żeby się dobrze bawić. Jeżeli intuicyjnie czułam, że tak nie będzie, nie spotykałam się z kimś. Muszę dodać, że mam bardzo dobrą intuicję. To właśnie nią, a nie rozsądkiem staram się kierować w życiu.
Kiedy wpadam w szał, uspokaja mnie… Rzucenie czymś. Potrzebuję fi zycznie rozładować agresję. Ciskam rzeczami w przestrzeń, nie w ludzi!
Jestem specjalistką od... wyszukiwania wad u siebie i u innych. Pesymistyczna optymistka – tak bym siebie nazwała. Kiedy mam zły dzień, czuję się niespokojna, wszystko jawi mi się w czarnych kolorach. Potrafię wszędzie dopatrzeć się minusów. Wyciszona, po medytacji, widzę świat w zupełnie innych kolorach.
Lubię, kiedy mężczyzna... słucha kobiety. Mój mężczyzna mnie słucha. Uwiódł mnie swoim spokojem.
Ostatnio zaskoczył mnie... olbrzymim bukietem o egzotycznej nazwie „buszu-buszu”, dzień po tym, jak upiekłam szarlotkę. Dopiero odkąd dziesięć miesięcy temu urodziła się Jaśmina, gotuję. Czuję instynktownie, że mam do tego talent. Wcześniej kuchnia mnie przerażała. Może dlatego, że w wieku siedmiu lat próbowałam ugotować zupę szczawiową w plastikowej misce... Nic się nie stało, ale mało brakowało, a spaliłabym nasz dom (śmiech).
Ostatnio śniło mi się… że stworzyłam własną galaktykę. Byłam w laboratorium i zobaczyłam małą kulę energii. Chwyciłam ją w ręce, zaczęła się rozrastać. Naukowcy powiedzieli mi, że to galaktyka. Zadziwił mnie ten sen. Poczułam, że mam siłę, z której istnienia nie zdawałam sobie sprawy. Moje sny są symboliczne. Kiedyś śniło mi się, że zabiłam Hitlera, zanim doszedł do władzy. Zabiłam człowieka, ale ocaliłam ludzkość...
Przeklinam tylko gdy… się wkur... (śmiech). Nie ubarwiam zdań przekleństwami. Muszę być naprawdę zdenerwowana