Kłamać nie powinniśmy, to oczywiste. Tego wymagamy od siebie i od wszystkich, z którymi przyszło nam żyć. Świat, w którym ludzie nie mówiliby sobie prawdy, byłby nie do wytrzymania – to podstawa wymiany informacji i źródło wiedzy o naszych emocjach. Ale bywają także takie sytuacje, że lepiej skłamać – czy jak kto woli – nieco minąć się z prawdą, a dzięki temu mieć spokój i uniknąć tłumaczenia się lub nie zrobić komuś przykrości. Bo drobne kłamstwa są czasem przydatne i nie ma powodu, byś czuła się winna, że je stosujesz. Każdy czasem ucieka się do nich, by ułatwić sobie relacje z innymi. Nie wierzysz? Sprawdź!

Dzisiaj nie mogę

Twoja koleżanka bardzo lubi spotkania towarzyskie i organizuje je dość często. Jednak nie uznaje odmowy uczestniczenia w nich, a ty ostatnio wolisz posiedzieć w domu. Kiedy więc dzwoni z kolejną propozycją, zamiast ją urazić słowami: „nie chcę po raz kolejny spotykać się z tymi ludźmi i słuchać tych samych opowieści”, mówisz: „Dzisiaj nie mogę przyjść, muszę zostać dłużej w pracy”. Takie kłamstewko nie jest może za ładne, ale wyjątkowo skuteczne.

Tak, ładna ta bluzka

Masz w pracy koleżankę, która uwielbia kupować nowe rzeczy. Przychodzi w nich do pracy następnego dnia i od progu chwali się wszystkim, co ładnego zdobyła. Pokazuje nowe buty i mówi: „Ładne, prawda? A jakie tanie!”. Czy w tej sytuacji w ogóle warto zaprzeczać? Choćby ciuszki w ogóle ci się nie podobały, to przecież w końcu nie twoja sprawa, co ona nosi. „Tak, ładne” mówisz i masz to z głowy.

Wyłysiałeś? Skąd!

Jeśli twój ukochany od pewnego czasu staje przed lustrem i wzdycha, a potem pyta cię: „Chyba łysieję, prawda?”, czy miałabyś serce, by mu przytaknąć? W końcu dla niego to poważny problem. Jeśli więc powiesz: „Nie łysiejesz, masz taką czuprynę jak wtedy, gdy cię poznałam”, na pewno uwierzy i będzie mu miło, a problem przestanie być tak bolesny.

Tak, było mi dobrze

To jedno z naszych najczęstszych kłamstw. Pytana przez niego „tuż po” – czy było ci dobrze? – potwierdzasz, nawet jeśli to nieprawda. Bo nie chcesz go zranić lub krępujesz się rozmawiać „o tych sprawach”. To błąd! Zostawiając partnera w błogim zadowoleniu, szkodzisz sobie. Masz prawo czerpać radość z seksu! Co więc robić? Nie musisz być szczera do bólu, mówiąc: „Nic nie poczułam”. To go załamie. Lepsze jest kłamstewko: „Bywało lepiej, ale miałeś dziś ciężki dzień”, pod warunkiem że od razu podpowiesz partnerowi, co ma poprawić w waszych intymnych relacjach. Następnym razem się postara!

1. Drobne kłamstwa są dopuszczalne wtedy, gdy nikogo nie ranią i nikomu nie zaszkodzą.

2. Staraj się kłamać jak najrzadziej, by nie stało się to twoim nawykiem.

Zobacz także:

3. Małe kłamstwo powinno pozostać tajemnicą. Jesli już skłamałaś, nie przyznawaj się do tego, bo wtedy przykrość będzie jeszcze większa.

4. Musisz umieć odróżniać małe, niewinne kłamstwo od dużego i poważnego. To drugie niszczy wzajemne zaufanie, wynika z wygodnictwa i chęci oszukania oraz, nierzadko, uniknięcia odpowiedzialności.