Zdjęcie po aborcji szokiem dla internautów

Utrata dziecka to najgorsza rzecz jaka może się przydarzyć oczekującym na niemowlę rodzicom. Justine Zamponga z Australii dowiedziała się, będąc w 16.tygodniu ciąży, że jej córeczka nie przeżyje nawet kilku godzin po porodzie, ponieważ nie wykształcił się u niej mózg. Bezmózgowie uniemożliwia przeżycie poza łonem matki. Justine mogła wybierać - albo donosić tę ciążę do końca, urodzić dziecko i czekać aż umrze, albo podjąć się aborcji. Razem z mężem zdecydowali się na tę drugą, dramatyczną w ich przypadku, drogę. 

28.letnia kobieta w ciąży zdecydowała się przyjąć od lekarzy lek, który wywołał obumarcie łożyska, a kilka dni później wywołano przedwczesny poród. Justine, prowadząca na Instagramie popularne konto parentingowe, urodziła martwą dziewczynkę. Rodzice nadali jej imię Gia i otrzymali w szpitalu czas, aby się z nią pożegnać. Przy okazji zrobili sesję zdjęciową, której rezultaty Justine opublikowała w przejmującym czteroczęściowym pamiętniku w mediach społecznościowych. Pokazanie maleńkiego dziecka, mieszczącego się w dłoni, ubranego w body i czapeczkę miało zadziałać na zrozpaczonych rodziców terapeutycznie. Justine tłumaczy też, że chciała tymi zdjęciami dodać otuchy i pocieszyć innych rodziców, którzy stanęli w życiu przed takim dylematem i także musieli z różnych względów poddać się aborcji. 

Uśmiechnięte zdjęcie matki z martwą dziewczynką wzbudziło spore kontrowersje w sieci, a komentarze obserwujących Justine Zamponga są dość podzielone. Jedni faktycznie twierdzą, że dodaje sił i pokazuje, że inne matki i ojcowie nie są w tym dramacie osamotnieni, inni, że pokazała stanowczo zbyt dużo, a jej uśmiech po prostu jest w tej sytuacji przerażająco nie na miejscu. Pojawiły się też po prostu głosy pocieszenia płynące z całego świata. Zdjęcia faktycznie są przejmujące, a jeśli chcecie je zobaczyć w całości, zajrzyjcie na Instagram Justine. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

My New Normal... {journal entry 1} - And just like that she was gone... Not inside me - nor in my arms. I know she will always be my angel and I can feel her buzzing around me. But I can’t help but feel empty and I feel as though this - The emptiness is what takes the longest to heal and may not fully ever, because they were once ours in our physical life whether they made it earth side or not & I don’t know if anything could ever fill that void... but maybe that’s what’s so special... Deeply & eternally I don’t think we ever want their special void to be filled✨ - After leaving the hospital and getting home... what I found the most profound thing about loss is that time doesn’t stop for anyone - and that clock keeps on ticking... I mean your whole life has been turned upside down in the blink of an eye and everyone else is straight back to doing them - even the closest people to you. It’s fucken’ hard! - So for all those beautiful women on the same/similar journey to me right now, asking what it is that I have been doing to get through... - I honour all of my emotions by living in the now... ‘no time for what ifs, only what is!’ I have accepted one of the hardest things, that life won’t be the same “normal” like before... - This is now my new normal....and it will take some time to get used to, but it will be just as beautiful Jz xxx #hotsocks #loveandlight #positivehealing #ourlittlegigi #Anencephalyawareness #womensupportwomen #angelbabygigi #captureyourgrief

Post udostępniony przez Justine Zampogna (@justinezampogna) Sie 29, 2018 o 4:10 PDT