1. Złe lub niewłaściwe bilansowanie codziennej diety pod względem jakościowym (nieodpowiednia jakość produktów spożywczych wybieranych do konsumpcji oraz niewłaściwa częstość ich spożycia) oraz ilościowym (nieodpowiednia wartość kaloryczna całego pożywienia spożywanego w ciągu doby, w stosunku do płci i wieku oraz aktywności fizycznej i wykonywanej pracy, a także niewłaściwe ilości i proporcje poszczególnych składników odżywczych, dostarczane w codziennym pożywieniu. Śniadanie powinno stanowić 25-30 proc. wartości energetycznej dla całodziennej racji pokarmowej, II śniadanie to odpowiednio 5-10 proc. tej wartości, obiad 30-35 proc., podwieczorek 5-10 proc., natomiast kolacja 20-25 proc. dziennego zapotrzebowania pokarmowego);

2. niewłaściwa liczba i rozkład posiłków jedzonych w ciągu dnia – powinno być 3 (śniadanie, obiad i kolacja) do 5 posiłków (pierwsze śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolacja);

3. nieregularne spożywanie posiłków (brak ustalonych stałych pór konsumpcji poszczególnych posiłków w ciągu dnia) oraz za długie przerwy pomiędzy posiłkami;

4. unikanie jedzenia śniadań

5. spożywanie wieczorem obfitego posiłku głównego, w tym również zjadanie go zbyt późno (po godzinie 18:00);

6. nagminne podjadanie pomiędzy właściwymi posiłkami, w tym szczególnie naganna jest codzienna konsumpcja słodyczy i/lub tłustych oraz słonych przekąsek, a także podjadanie w czasie bezsennych nocy;

7. spożywanie zbyt małej ilości warzyw, owoców i zdrowych płynów (czyli np. picie najlepiej niegazowanej wody mineralnej, zamiast niezdrowych i tuczących napojów słodzonych);

Zobacz także:

8. brak kontroli nad jakością spożywanych codziennie posiłków (czyli np. niesprawdzanie ich świeżości, nieczytanie etykiet i zamieszczonego tam składu produktów żywnościowych, kupowanie żywności taniej, za to kiepskiej jakości i niezdrowej, monotonia dietetyczna, czyli brak urozmaicania posiłków);

9. jedzenie w chwili stresu, czyli tzw. „zajadanie stresu” (uspokajanie się za pomocą konsumpcji);

10. robienie zakupów w momentach, gdy odczuwa się głód (np. przed obiadem po pracy), podczas gdy zasadą jest, by na zakupy chodzić wypoczętym i sytym, po odczekaniu przynajmniej godziny po posiłku, by nie odczuwać zbytniej ociężałości.

I jak Wy też je popełniacie?