Pierwsze kremy Irena wyprodukowała w pomieszczeniu dawnej piekarni. Henryk rozwoził je maluchem po Polsce. Dziś mają kosmetyczne imperium, a przede wszystkim siebie. – To spokojna, dobra miłość. Lubimy ze sobą być. W żonie wszystko mi się podoba – mówi jej mąż. – Zawsze nosimy obrączki, to dla nas ważne – dodaje Irena. – Wiele się zdarzyło przez te lata, nie tylko sukcesy. Henryk zawsze dawał mi wsparcie, nigdy się na nim nie zawiodłam.