Większość sławnych kobiet zwykle twierdzi, że jest pełnoetatowymi mamami. Podkreślają, że nie rezygnując z kariery same znakomicie radzą sobie ze swoimi dziećmi. W rzeczywistości jest jednak całkiem inaczej. Mamusie z pierwszych stron gazet często zatrudniają całe sztaby niań, pielęgniarek, lekarzy, sprzątaczek, kucharzy, dietetyków i osobistych trenerów, by pomogli im odnaleźć się w trudnym świecie macierzyństwa. Podpowiadamy ci, jak bez rzeszy specjalistów możesz mieć to samo co gwiazdy – spokojnego malucha, wąską talię i zakupy dostarczone pod drzwi domu.

GWIAZDY:

Budują prywatne centrum odchudzania
Po porodach gubią kilogramy w tempie ekspresowym. Zwykle pracują na to w pocie czoła nie tylko one same, ale także ich trenerzy, dietetycy i kucharze. Efekt? Jennifer Lopez po urodzeniu bliźniaków zrzuciła prawie 30 kilo. Ale uwaga: takie szybkie odchudzanie jest fatalne dla zdrowia. Celebrytki nie mogą pozwolić sobie na rozsądne, stopniowe chudnięcie, bo zarabiają także swoim wyglądem. Ty masz ten luksus, że nie musisz się śpieszyć.

TY:

KARM PIERSIĄ
To działa odchudzająco! Pamiętaj tylko, że dopóki karmisz, nie wolno ci przechodzić na radykalnie niskokaloryczną dietę. Nie odmawiaj sobie jedzenia, odżywiaj się zdrowo, a i tak schudniesz.
ĆWICZ REGULARNIE
Zapisz się na aerobik dla mam z niemowlakami (np. do warszawskiego Gymnasionu). Inny sposób to płyta DVD z pilatesem i przyjaciółka, która np. trzy razy w tygodniu przyjdzie do ciebie na godzinę, by zająć się dzieckiem.
PRZED PORODEM PRZYGOTUJ ZAPASY
Ugotuj i zamroź zdrowe potrawy, dokup trochę mrożonek (zwłaszcza warzywnych). Po porodzie co weekend uzupełniaj zapasy na kolejny tydzień. Dzięki temu będziesz jadła zdrowo i nie nastoisz się przy garnkach.
ZAMAWIAJ DIETETYCZNE POSIŁKI
Są już firmy gotujące je i dostarczające do domu, np. warszawska EasyDiet ( www.easydiet.pl). Ale to droga opcja – ok. 50 zł za dzień (5 posiłków).

GWIAZDY:

Zlecają wszystko „swoim ludziom”
Jedne, tak jak np. Angelina Jolie i Madonna, angażują do pomocy przy dzieciach swoje asystentki. Inne, jak Liz Hurley, wynajmują firmy specjalizujące się np. w kompletowaniu wyprawek lub załatwianiu spraw organizacyjnych związanych z maluchami. Obojętnie jaką opcję wybierają, wychodzi na to samo – obowiązki szybko „przekazują dalej”.

TY:

KUPUJ PRZEZ INTERNET
Może nie wyprawkę, bo wybieranie malutkich ubranek to dla większości mam wielka przyjemność, ale np. żywność i chemię gospodarczą.
DOGADAJ SIĘ Z INNĄ MAMĄ
Jeśli blisko ciebie mieszka jakaś mama ze smykiem w podobnym co twój wieku, zacznijcie działać wspólnie. Raz ty zrób jej zakupy, a raz ona tobie, zjedzcie obiad u niej, a następnego dnia u ciebie. Ona niech pilnuje waszych maluchów w twoim domu, gdy będziesz prasować, potem ty posiedzisz u niej, kiedy ona będzie sprzątać.
NAUCZ SIĘ PROSIĆ I PRZYJMOWAĆ POMOC
Ludzie lubią czuć się potrzebni, jeśli więc pytają, w czym pomóc, powiedz, czego potrzebujesz. I sama zapytaj, czy nie mogliby cię trochę odciążyć. Mów wprost o swoich potrzebach – wytłumacz mamie, że wolisz, by zamiast prasować prześcieradła posiedziała godzinę z maluchem, tak byś ty mogła wziąć w tym czasie spokojnie kąpiel.
ROZWAŻ WYNAJĘCIE POMOCY
Wystarczy, że raz na tydzień na cztery godziny przyjdzie do ciebie pani do pomocy. Niech zajmie się tym, co jest ci w tym momencie najbardziej potrzebne – gotowaniem, praniem, odkurzaniem albo zakupami.

GWIAZDY:

Zatrudniają zaklinaczki niemowląt
Gwyneth Paltrow i Claudia Schiffer po porodzie wprowadziły do swoich domów wysoko wykwalifikowane pielęgniarki. Te 24 godziny na dobę opiekowały się noworodkami oraz uczyły gwiazdy, jak odczytywać i zaspokajać potrzeby smyków. Dzięki radom ekspertek świeżo upieczone mamy szybciej odnalazły się w nowej roli.

TY:

KUP DOBRY PODRĘCZNIK
W Polsce trudno będzie wynająć „zaklinaczkę dzieci”, ale możesz kupić książkę tej najsłynniejszej, czyli Tracy Hogg. Jej „Język niemowląt” (wyd. KDC, 2003) to lektura obowiązkowa każdej młodej mamy. Ułatwia zrozumienie własnego dziecka, pomaga wprowadzić w codzienne życie ład i spokój.
SKORZYSTAJ Z WIZYTY PATRONAŻOWEJ
Przysługują ci za darmo odwiedziny położnej środowiskowej. Ponieważ nie ma już rejonizacji, możesz wybrać osobę, która odwiedzi cię w domu. Zrób wywiad wśród koleżanek – na pewno polecą ci sympatyczną i profesjonalną położną. Ważne, byś zgłosiła się do niej jeszcze w ciąży i zadbała o to, by odwiedziła cię krótko po twoim powrocie ze szpitala. Jeśli stwierdzisz, że jedna wizyta to za mało, rozważ wykupienie dodatkowych. Ten wydatek naprawdę ci się opłaci. Dzięki niemu będziesz bardziej pewna swoich decyzji i tego, że dobrze odczytujesz sygnały, które wysyła ci twój malec. I wreszcie: jeśli ty będziesz spokojna, jest duża szansa, że twoje dziecko też takie będzie.
POPROŚ MĘŻA, BY WZIĄŁ URLOP
To ważne, byś przez pierwsze dni nie zostawała sama z wszelkimi niepokojami, wątpliwościami i problemami związanymi z nowo narodzonym dzieckiem. Dwóm dorosłym osobom łatwiej zachować spokój i znaleźć rozwiązanie, gdy np. malec płacze kolejną godzinę niż jednej, niewyspanej i osłabionej po porodzie mamie.
ZAPROŚ MAMĘ LUB TEŚCIOWĄ
Babcie mogą mieszkać z wami przez pierwsze dni (ale nie miesiące!) po porodzie. Teściowa lub twoja mama pomoże uśpić malca, wykąpać, pójdzie z nim na spacer. Zawsze warto też wysłuchać jej rad. W końcu ona już przez to wszystko przechodziła. Jednak to rozwiązanie jest dobre tylko pod warunkiem, że babcia jest osobą taktowną, niekonfliktową i nieapodyktyczną. Taka, która doradzi i wesprze, ale nie będzie krytykować, oceniać i zaprowadzać w waszym domu swoich porządków.

Zobacz także: