„Ja tego nie przeżyję!”, „Dlaczego mi to robisz?”, „Moje życie jest bez sensu” – dramatyczne zdania padają często z ust nastoletnich pociech. I z reguły chodzi o błahostkę. Wystarczy, że odmówisz kupna dżinsów. Jak się wtedy zachować? Zbagatelizować? Tyle się słyszy o ucieczkach z domu właśnie z powodu braku zrozumienia. A z drugiej strony nie chcesz, by rozkapryszony malkontent manipulował tobą na każdy m kroku.

SKĄD FOCHY?

Nastolatek odrzucając autorytet rodziców, poszukuje wzorców poza domem. Jest podatny na wpływ otoczenia i wzorce podpatrzone u idoli. Nie umie iść na kompromis i w sposób dojrzały mówić: „Nie”. Do tego dochodzi burza hormonalna wywołująca częste zmiany nastroju – w krótkim czasie euforia ustępuje miejsca łzom. Jest jeszcze jeden powód do frustracji – wygląd. Nim ładna dziewczynka stanie się piękną kobietą, a uroczy chłopiec przystojniakiem, obsesyjnie tuszują częste w tym wieku mankamenty, np. cery.

HUMORY – TYLKO W DOMU

Zapewne w szkole i wśród kolegów twoja pociecha nie miewa takich stanów. Ale czy wiesz, dlaczego? To proste. W szkole nie toleruje się zachowań emocjonalnych i gwałtownych. Nauczyciele wymagają dojrzałości i samokontroli. Nastolatek jeszcze nie umie radzić sobie z lękiem czy wstydem. A stresują go: tempo życia, rosnące wymagania i brak wsparcia zapracowanej mamy. Kolegom z kolei trzeba imponować. Nie można pozwolić sobie na słabości. W domu – tak. Dziecko przestaje udawać, pozbywa się napięć i... odreagowuje. Pada wtedy znane ci: „Nikt mnie nie rozumie”. Nastolatek manifestuje poczucie osamotnienia i brak zrozumienia, oczekując wsparcia.

PO NITCE DO...

Przede wszystkim nie rób tego, co robi dziecko – nie posuwaj się do kategorycznych stwierdzeń, np. „Co ty wiesz o problemach?”. Staraj się tylko łagodzić rozgoryczenie, pokazując dobre strony trudnych sytuacji. Pytaj: „Co konkretnie cię zdołowało?”. Okaże się, że chodzi o polonistkę, a właściwie o jedną ocenę. Rozbieranie problemu na czynniki pierwsze pozwoli rozumieć jego istotę (jak do niego doszło, jak z tego wybrnąć) i skupić się na faktach, odwracając uwagę od emocji. Twoja rzeczowość i opanowanie nie sprawi wprawdzie, że latorośl powie: „Dzięki mamo, masz rację”. Ale jeśli będziesz konsekwentna, poczuje, że jesteś silna i nie wpadasz w histerię z byle powodu. Niech wie, że bez względu na wszystko, w domu zawsze może się wyciszyć, wygadać, a nawet i wypłakać.