Pieniądze w małżeństwie: razem?

Wiele małżeństw decyduje się na dzielenie się pieniędzmi w 100%, w myśl zasady: "co moje, to twoje". Nie ma więc podziałów na zarobki żony i męża, bo wszystko trafia na wspólne konto lub po prostu do wspólnej "skarpety". Istnieje oczywiście łagodniejszy wariant, gdy małżonkowie zostawiają jakąś część wypłaty wyłącznie do własnego wykorzystania, na tzw. własne przyjemności. Z reguły jest to 10% pensji. Pozostałe 90% trafia do wspólnego budżetu domowego.

Jak wyglądają takie domowe finanse? Z zebranych wspólnie zarobków żony i męża płaci się za rachunki i/lub za ratę kredytu oraz za usługi, kupuje się jedzenie, bilety na transport publiczny, paliwo, wyposażenie domowe, sprzęt itd. Do tego dochodzą jeszcze koszty związane z rozrywkami, sportem, edukacją dzieci itd. Część wspólnych zarobków można dodatkowo odkładać na prywatne ubezpieczenie medyczne lub emerytalne, odkładać na przyszłe cele lub na czarną godzinę itd.

Jakie są zalety takiego rozwiązania? Z pewnością łatwość rozliczania się. Nie ma ryzyka, że ktoś będzie coś komuś dłużny, bo wspólnie pracujecie na dobrobyt i tak samo dokładacie się do życiowych potrzeb. Drugim plusem jest to, że gdy jedna osoba zarabia więcej od drugiej, to i tak korzysta na tym całe gospodarstwo domowe, które przecież i tak dzielicie we dwoje (albo we troje, czworo itd.).

Wspólne finanse małżeńskie dużo korzystniej wyglądają również "w papierach". Ma to znaczenie na przykład w kontekście ubiegania się o kredyt hipoteczny, gdy bank weryfikuje waszą zdolność kredytową. Jedno konto i utrzymana płynność finansowa z regularnymi wpłatami od obu stron sprzyja wiarygodności kredytobiorców, choć oczywiście wszystko zależy od danego banku.

Pieniądze w małżeństwie: osobno?

Są jednak i tacy, którzy wyznają inną zasadę. Ci, którzy cenią sobie indywidualne zarządzanie finansami, nie rezygnują z tego po ślubie. Oczywiście dwa oddzielne konta też mają swoje plusy.

Przede wszystkim chodzi o możliwość samodzielnego gospodarowania zarobionym kapitałem. Jeśli któraś ze stron zarabia więcej, to nadwyżkę może przeznaczyć na przykład na rozwój firmy lub na własne wydatki, które z różnych powodów mogą być spore. Pozostałą część oddaje się natomiast na wspólne zobowiązania.

Innym argumentem "za" może być dla wielu osób to, że – mówiąc kolokwialnie – nikt nie zagląda nikomu do portfela. Wypłata może być więc przeznaczona na dowolny cel, o ile oczywiście zapewni się rodzinie godny byt i nie odbije się to negatywnie na dobrobycie gospodarstwa domowego.

Możliwość prowadzenia oddzielnych kont to dla wielu małżeństw łagodny substytut intercyzy. Z jednej strony niezależność, z drugiej strony bezpieczeństwo w postaci wspólnie prowadzonego gospodarstwa. W takim przypadku zmniejsza się prawdopodobieństwo tego, że pojawią się kłótnie o pieniądze.

Zobacz także: Kłótnie o pieniądze w związku, czyli o co najczęściej kłócimy się w związku jeśli chodzi o finanse

Małżonkowie i wspólne konto

Istnieje też wariant pośredni, w którym małżonkowie mają dwa oddzielne konta osobiste, na które spływa ich miesięczne wynagrodzenie oraz jedno konto wspólne, do zarządzania wspólnym budżetem. Domowe finanse w większości opierają się na koncie wspólnym, na które każdego miesiąca oboje małżonkowie przelewają określoną sumę pieniędzy z konta osobistego.

To, jaką kwotę przelać na wspólne konto, jest kwestią do przedyskutowania. Może to być równa suma lub procent od pensji danej osoby. W tym drugim przypadku rozwiązanie to jest dość sprawiedliwe i dogodne zwłaszcza dla tej osoby, która w małżeństwie zarabia mniej.

Wcześniej wspomnieliśmy o kredycie hipotecznym. Dobrze jest prowadzić wspólne konto właśnie ze względu na wiarygodność kredytową małżonków ubiegających się o hipotekę. Dodatkowo zawsze jest to okazja do założenia konta w banku, w którym zamierza się taki kredyt wziąć.

Postaramy się wyjaśnić to na prostym przykładzie. Jeśli do tej pory obydwoje posiadaliście osobne konta w bankach A i C, a chcecie w przyszłości składać wniosek w banku B, to może jest to dobra okazja, by założyć w nim konto wspólne, na które co miesiąc będziecie przelewać fundusze ze swoich wypłat, z tytułem: "wynagrodzenie".

To kompromisowe rozwiązanie dla osób, które z jednej strony chcą ubiegać się o wspólny kredyt i wykazać wiarygodność, a z drugiej strony nie chcą zmieniać dotychczasowej formy odbierania wynagrodzenia od pracodawcy.

Co w małżeństwie dają oddzielne konta?

Niestety kłótnie o pieniądze zdarzają się często. Badania i statystyki pokazują, że temat finansów jest najczęściej występującym zarzewiem konfliktów, bo dotyczy on małżonków na co dzień i prowokuje poruszanie innych wątków życiowych, także tych wyjątkowo drażliwych. Na szczęście potencjalne sprzeczki można w porę neutralizować i jednym ze sposobów jest założenie lub utrzymanie dwóch oddzielnych kont. 

Dlaczego taka opcja może ograniczyć kłótnie małżeńskie? Ponieważ nie trzeba za każdym razem negocjować większych i mniejszych zakupów, tłumaczyć się z zaciągniętych zobowiązań i prowadzić burzliwych dyskusji przy stole. Można ustalić, że stałe najważniejsze wydatki będą opłacane w równy lub proporcjonalny sposób przez obydwoje małżonków, a pozostałe zakupy odbywają się we własnym zakresie.

Jeśli na przykład mąż jest nieszczególnie chętny na wyjazd, bo "zaciska pasa", to żona może zafundować wspólną podróż z własnych środków, w formie małżeńskiego prezentu. Oczywiście to tylko przykład i nie każdego musi on przekonywać. Warto jednak poszukiwać nowych wspólnych możliwości i dążyć do kompromisu. Także w kwestii planowania domowego budżetu i finansów osobistych.

Niezależnie od tego, jak będą wyglądać pieniądze w małżeństwie, najważniejsze jest to, by obie strony były zadowolone z wybranego rozwiązania i mogły się swobodnie spełniać na polu życiowym i/lub zawodowym. Budżet małżeński ma bowiem służyć obydwojgu małżonkom.

Przeczytaj również: Wspólne czy osobne konto w małżeństwie?

Zobacz także: