Muszę to wyznać: jeszcze kilka lat temu wolałam być uwodzoną niż uwodzić. Jak wiele kobiet, bałam się, że jeśli pierwsza zrobię krok i usłyszę od mężczyzny: „Nie”, to nie przeżyję takiego upokorzenia. I chociaż nie zasmakowałam naprawdę gorącego seksu, moje ego było w dobrej kondycji. Dopóki na studiach nie poznałam Adama, który strasznie mi się podobał, ale nie zwracał na mnie uwagi. Podczas otrzęsin studentów pierwszego roku tradycją było, że „nowi” biegają dokoła akademika bez spodni (panowie) lub bluzki (panie). Kiedy podpita i półnaga dobiegłam do mety, zobaczyłam go stojącego przy wejściu i nie wiem dlaczego rzuciłam mu się na szyję. Przez resztę wieczoru tańczylismy razem na dyskotece, a potem, ubrana w jego kurtkę skórzaną, wylądowałam w jego pokoju. Od kilku lat jestem szczęśliwą mężatką, ale wspomnienie tego wieczoru z Adamem należy do najsympatyczniejszych. Zaryzykowałam i opłaciło się. Ta noc nie zmieniła mnie w wampa, ale nauczyła mnie, że czasem trzeba wykonać odważny ruch, żeby doczekać się rezultatów. Spytałam inne kobiety o ich doświadczenia i okazało się, że są tego samego zdania. Zresztą przeczytaj sama.

UWODZENIE, KTÓRE DZIAŁA

"Nakarmiłam jego libido Po kolacji u znajomych, którzy nakarmili nas zupą z czosnkiem, wróciliśmy z mężem do domu padnięci. Pomimo zmęczenia spaliśmy tylko przez chwilę. Gdy się obudziliśmy, spontanicznie zaczęliśmy się kochać. A potem jeszcze raz i jeszcze raz. To na pewno przez tę zupę! Rano zadzwoniłam do koleżanki po przepis. Kilka dni później sama ją ugotowałam i znów zadziałała. Może to efekt placebo, ale kogo w tej sytuacji to obchodzi!”
Karolina, 27 lat

Dałam kelnerowi wyjątkowy napiwek
"Na randce z miłym, ale przeciętnym chłopakiem zauważyłam, że jeden z kelnerów jest bardzo sexy. Gdy szłam do toalety, minęłam go na korytarzu. Otarliśmy się o siebie, a on zażartował: »Proszę przestać na mnie wpadać«. Później szukałam z nim kontaktu wzrokowego, a po wypiciu kolejnych drinków znów poszłam do toalety. Kelner poszedł za mną i powiedział, że na mnie czekał. Otworzyłam drzwi do kabiny i odparłam: »W takim razie wejdź«. Chwilę później całowaliśmy się jak szaleni. »Chwila! Jestem na randce!« – krzyknęłam, ale to sprawiło, że byliśmy jeszcze bardziej podnieceni. Wymieniliśmy się numerami telefonów, a ja wróciłam do stołu, żeby zakończyć randkę. Wróciłam do domu sama, ale szczęśliwa jak nigdy.”
Ewelina, 24 lata

Wskoczyłam na niego i już
"Między mną a moim chłopakiem nie układało się od dwóch miesięcy. Było tak źle, że przestaliśmy ze sobą sypiać. Pewnej nocy, zdesperowana, zaczekałam, aż on uśnie. Rozebrałam się, usiadłam na nim, zaczęłam go pieścić i wyszeptałam: »Jeśli nie będziesz się teraz ze mną kochał, nie wytrzymam«. Na początku nie wiedział, co się dzieje. Ale szybko się wybudził i zorientował, o co chodzi. To, co zrobiłam, było trochę upokarzające, ale zadziałało! To była nasza najlepsza noc, która wszystko między nami zmieniła na lepsze.”
Marzena, 28 lat

Zrobiłam święta w środku lata
"Pewnego dnia zaskoczyłam mojego chłopaka, robiąc striptiz w seksownym stroju Śnieżynki. Był środek wakacji i wiem, że pomysł był nie z tej bajki. On nie spodziewał się striptizu i nie przypuszczał, że kiedykolwiek w życiu zobaczy mnie w przebraniu, a przynajmniej nie w stroju Śnieżynki. Świetnie się bawił i to się liczy!”
Inga, 31 lat

Wymyśliłam najgłupsze kłamstwo
"Kiedy byłyśmy z przyjaciółką na wakacjach, zaczepili nas dwaj przystojniacy. Przy pierwszym drinku zapytali, gdzie pracujemy. Skłamałam, że prowadzę firmę internetową, a po chwili okazało się, że obydwaj są informatykami. Moje kłamstwo szybko wyszło na jaw: kiedy zaczęli wypytywać mnie o detale dotyczące serwerów i oprogramowania, przyznałam, że nie mam o tym zielonego pojęcia. Wkrótce wszyscy mieliśmy ubaw z tego, że trafiliśmy akurat na siebie, a ja wybrałam najgorsze z możliwych kłamstw. Jeden z panów z takim zaangażowaniem opowiadał mi o swojej pracy, że skończyliśmy wieczór w moim pokoju hotelowym. I nie rozmawialiśmy o serwerach.”
Karina, 30 lat

Wykorzystałam swoją pozycję
"Pracowałam na poranną zmianę w telewizji, a od kilku tygodni flirtowałam z nowym pracownikiem. Pewnego dnia powiedziałam mu, że jutro będzie potrzebny w pracy z samego rana. Kiedy bladym świtem stawił się w studiu, zastał mnie siedzącą na stole prezentera wiadomości w sukience z dekoltem, który nawet najbardziej przyjazny szef uznałby za nieprzyzwoity. Teraz regularnie spotykamy się w studiu, zanim pojawią się tam inni pracownicy. Mogę przyrzec, że taki poranek gwarantuje efektywny dzień pracy.”
Joanna, 32 lata

Zobacz także:

Udawałam nieporadną
"Po długiej podróży, podczas której pokłóciliśmy się z moim chłopakiem, chciałam wszystko naprawić. Zadzwoniłam do niego i poprosiłam, żeby przyjechał do mnie do domu i pomógł mi otworzyć walizkę, która się zacięła. Gdy wszedł do mieszkania, zastał mnie w wannie pełnej piany. Wiem, że kiczowate, ale zadziałało.”
Marianna, 27 lat

Zapomniałam o manierach
"Na początku naszej znajomości ugotowałam dla mojego chłopaka kolację. Menu było bardzo proste: kurczak pieczony w ziołach z frytkami. Danie wyszło mi tak dobrze, że w pewnym momencie nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam je jeść palcami, wkładając co smaczniejsze kawałki raz do swoich ust, a raz do ust mojego mężczyzny. Gdyby moja mama dowiedziała się, że zapomniałam o dobrych manierach przy stole, pewnie dostałaby zawału, ale on uznał to za bardzo zmysłowe. No i zgadnij, co było na deser?”
Małgorzata, 28 lat

"Zorganizowałam mu wygodne miejsce do spania. Robert i ja poznaliśmy się na działce u znajomego, który zaprosił nas na weekendową imprezę. Wcześniej spotkałam Roberta tylko raz na jakimś przyjęciu, ale od razu wpadł mi w oko. Kiedy pierwszej nocy nadeszła pora spania, nalegał, bym położyła się na łóżku, podczas gdy on prześpi się na kanapie. Ale gdy Robert brał prysznic, stwierdziłam, że na kanapie jest mi wygodnie. Gdy on wyszedł z łazienki, powiedział: »Hm, chyba ustaliliśmy, że to ja śpię na kanapie«. Kilka minut przekomarzaliśmy się, gdzie które z nas ma spędzić noc. On nalegał, żebym przeniosła się na łóżko, ale też widziałam w jego oczach, że mu się podobam. Powiedziałam więc przekornie: »Skoro tak bardzo się upierasz, żeby spać na kanapie, to wskakuj tu«. I wiesz co? Zrobił to! Dodam, że tamtej nocy nie zmrużyliśmy oka.”
Izabela, 32 lata

UWODZENIE, KTÓRE POSZŁO ŹLE
„Kiedyś z moim chłopakiem zabawialiśmy się wieczorem czekoladowym fondue do ciała. Usnęliśmy zmęczeni, nie zakręciliśmy butelki i całe fondue wylało się na poduszkę. Rano obudziłam się ze zlepionymi włosami. To byłoby zabawne, gdybym nie miała z samego rana rozmowy w sprawie pracy. Żeby jakoś wyglądać, musiałam wykazać się kreatywnością podczas stylizacji włosów.”
Marzena, 26 lat

„Kiedyś, zimą, postanowiłam odnaleźć w sobie uwodzicielkę. Pojechałam do mojego chłopaka ubrana tylko w bieliznę i nowy kożuch. W połowie drogi zaczęłam się drapać. Gdy dojechałam na miejsce, na całym ciele miałam wysypkę, bo okazało się (niestety), że mam uczulenie na kożuch. I tak zamiast w łóżku wylądowaliśmy u dermatologa.”
Inga, 29 lat

Nawet najbardziej zmysłową kobietę pokona bita śmietana, czekoladowe fondue i futro.
„W moje urodziny zabawialiśmy się z mężem bitą śmietaną. Zrobiłam sobie z niej w łazience bikini, ale kiedy szłam do sypialni, śmietanowy stanik spłynął ze mnie na podłogę. Mąż zaczął się pokładać ze śmiechu, a ja pobiegłam po szmatę, żeby to sprzątnąć i cała atmosfera prysła. Potem dowiedziałam się od koleżanki, że zamiast bitej śmietany lepiej używać kremu do golenia – prawda, wypróbowaliśmy.”
Magdalena, 28 lat