Wszystkie kobiety wiedzą, że mogłyby żyć inaczej. Jednak by to się udało, muszą zmierzyć się z dręczącą je przeszłością, przestać czuć się ubezwłasnowolnione, zacząć myśleć o sobie, a nie wyłącznie o odrabianiu na piątkę codziennych zadań.
Płynąc tropem tytułu powieści, poznajemy atmosferę polowań na wieloryby, która stanowi tło do prawdziwego przesłania. Każdy z nas jest na swój sposób wielorybnikiem i każdy zmaga się z wyzwaniami, które wydają się go przerastać. Gdzie jest taki kraj w którym strome fiordy i chłodne skały łączą się z polską rzeczywistością? Czy mężczyzna, którego pokochała Flora istnieje naprawdę? Czy Anna ułoży sobie życie po śmierci Teodora? A Stefanii uda się zapomnieć o przeszłości? Czy Matylda odejdzie od męża? Czy Lene przełamie fatum wiszące nad kobietami w tej rodzinie? Kim są Ojciec Wyspy i Birmańczyk?
Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w poetyckich, przesyconych skandynawskim klimatem Łowcach wielorybów - opowieści, która przywodzi na myśl skojarzenia z dobrze znanymi Kronikami portowymi. 

Wydawca: Instytut Wydawniczy Latarnik
Objętość: 184 stron
ISBN: 978-83-60000-44-1
Oprawa: miękka
Format: 138 mm x 205 mm
Dystrybutor: Firma Księgarska Jacek Olesiejuk
Data ukazania się: 19 listopada 2010
Cena: 32,90 zł

Dziś gdy znów zachwyca nas skandynawska proza Edyta Szałek jest odkryciem – ze swą niespieszną narracją, z czułym pochyleniem się nad bohaterami i  obrazem przedkładanym nad wartką akcję. Jej książka jest jak filmy, w których sekwencje zbliżeń i zmiany ustawień kamery powodują, iż zamiast utożsamiać się z jedną z postaci, stajemy kolejno w świetle każdej z nich. Lubię ich bezradność, zagubienie i dreptanie w kółko. Lubię ich niezdecydowanie, które zmienia siew determinację. I to że młodość nagle przestaje być dla nich najważniejsza, a staje się odległym, zamazanym tłem.
Łowię z tej książki wonie Skandynawii, wiatr znad oceanu, odcienie skał. Edyta pisze mając za oknem fiordy, a chłodne norweskie powietrze przenika z kartek, mieszając z tym co wywiozła z Polski, z miasteczka na Pomorzu, w którym kurz przykrył czas.

        Elżbieta Cherezińska


33 – letnia Flora męczy się w pozornie dobrym, ale od dawna pogrążonym w stagnacji małżeństwie. By zdobyć się na odwagę, przeciwstawić dezaprobacie otoczenia oraz poradzić sobie z poczuciem winy, bohaterka rozpatruje nie udane związki matki oraz babci. Czyli tych, co się poświęciły i wytrwały aż do końca. Matka przy alkoholiku utracjuszu, a babcia przy zazdrośniku, który pobił ją  trzy tygodnie po ślubie. Straszni mężczyźni to jednak ojciec i dziadek, więc Flora kocha ich i próbuje zrozumieć. Do przełomu dochodzi,  gdy ciężko schorowany ojciec umiera, matka spotyka swojego dawnego wielbiciela, natomiast w życiu Flory pojawia się tajemniczy Kapitan.
W swojej trzeciej książce Edyta Szałek pyta o to, co wymaga większej odwagi: walka o swoje szczęście czy walka z samym sobą o dochowanie wierności i lojalności aż po grób. Rozstrzygnięcie tego dylematu nie jest oczywiście proste. Śledząc dramatyczne losy starszych kobiet i wewnętrzne rozterki zrozpaczonej młodszej, nie możemy więc z pełnym przekonaniem opowiedzieć się za jedną z opcji. I to chyba największy walor tej pięknej powieści. A do listy zalet dorzucę jeszcze wybornie odmalowane postaci i niezwykle zmysłowe opisy.

        Marta Mizuro, Zwierciadło