Coraz więcej z nas ma smartfony i tablety, komputer stoi niemal-że w każdym polskim domu. Nie da się zatem wychować dzieci bez dostępu do nowoczesnych technologii. I oczywiście bez internetu. Z badań polskiego NASK-u, czyli Akademickiej Sieci Komputerowej, wynika, że nasze dzieciaki zaczynają korzystać z sieci, gdy mają 9 lat. Według tych samych źródeł 86 proc. młodych ludzi korzysta z internetu codziennie, siedząc w nim przez blisko 3 godziny i 40 minut na dobę. I nie ma się czemu dziwić.

Sieć to niekończące się źródło gier, śmiesznych obrazków, piosenek i filmów. Wystarczy kilka kliknięć i można bawić się i uczyć. Czy to jest niepokojące? Nie. To nie jest problem, nie są nim też komputer czy internet. Problem pojawia się wtedy, gdy wejście do wirtualnego świata staje się ucieczką od kłopotów czy lęków i sposobem na poprawę samopoczucia. Tak bowiem objawia się uzależnienie.

Jak rodzi się nałóg?

Początek kłopotów zaczyna się wtedy, gdy zapomina się o codziennych obowiązkach i w sieci spędza się coraz więcej czasu, nawet kilkanaście godzin dziennie. Po co? Po to, żeby czuć się dobrze. W wirtualnym świecie wszystko jest prostsze. Można wyglądać, jak się chce, udawać, kogo się chce, i rozmawiać, z kim się chce. Znika nieśmiałość, pojawia pewność siebie, o którą trudno w realu. To wszystko jest super pociągające dla młodego człowieka, który nie umie jeszcze radzić sobie z własnymi uczuciami. Z reguły wystarcza szybki e-mail do kolegi, gra w sieci po lekcjach czy krótki wpis na forum. Ale dla niektórych to za mało. Uzależnienie się pojawia, gdy surfowanie w sieci staje się rzeczą najważniejszą, wokół której stale krążą czynności, myśli i uczucia dziecka. Na szczęście nic się nie dzieje natychmiast! Problem można wyłapać odpowiednio wcześnie. Trzeba tylko wiedzieć jak.

Czy ten problem dotyczy twojego dziecka?

Oto prosty test przygotowany przez dr Kimberly Young, pionierkę badań nad uzależnieniem od internetu. Poproś dziecko o odpowiedzi na osiem prostych pytań:

1. Czy jesteś tak zaaferowany klikaniem w sieci, że często myślisz o następnych sesjach bądź wspominasz poprzednie?

Zobacz także:

2. Czy masz wrażenie, że potrzebujesz coraz dłużej siedzieć w internecie, aby czuć przyjemność?

3. Czy próbowałeś ograniczać czas spędzany w sieci?

4. Czy czujesz się zmęczony, smutny, poirytowany, jeśli nie możesz korzystać z internetu?

5. Czy wizyty w sieci trwają dłużej, niż planowałeś?

6. Czy jesteś gotowy zerwać kontakty z przyjaciółmi i zaniedbać naukę z powodu przesiadywania w internecie?

7. Czy któremuś z rodziny powiedziałeś nieprawdę o ilości czasu spędzonego w internecie?

8. Czy używasz internetu po to, aby uciec od problemów lub poradzić sobie z lękiem?

Pięć odpowiedzi twierdzących oznacza uzależnienie. Warto wówczas skontaktować się ze szkolnym pedagogiem albo z psychologiem. Rozszerzoną wersję testu znajdziesz na oficjalnej stronie badaczki (www.netaddiction.com).

Jak reagować?

● Wspólnie ustanówcie rozsądne zasady. Kiedy zrozumieliście, że wasze dziecko może być uzależnione, chcieliście wyrzucić komputer? Lub odciąć internet? Spokojnie. To może spowodować, że dziecko będzie traktować was jak wrogów, a nie sprzymierzeńców. Pojawią się krzyki, irytacja, agresja. Zanim skontaktujecie się z psychologiem lub psychoterapeutą, postawcie komputer tam, gdzie będziecie mogli go kontrolować. Ustalcie harmonogram dnia i jasne zasady, kontrakt, w którym będzie spisany plan korzystania z komputera, np. godzinę dziennie, zaraz po odrobieniu lekcji. Pilnujcie, aby dziecko nie zaniedbało swoich obowiązków, dbało o zdrowie, systematycznie jadło i chodziło spać o odpowiedniej porze.

● Trzymajcie wspólny front. Oboje powinniście być zgodni i trzymać się wspólnie ustalonych zasad. Jeśli dziecko wyczuje u jednego z was słabość, na pewno to wykorzysta. Jeśli jesteś po rozwodzie, przygotuj się na to, że dziecko może szukać wsparcia w twoim eks. Niezależnie od tego, jak wiele was dzieli, dobrze jest się spotkać i szczerze porozmawiać.

● Pokażcie, że wam zależy. Każdą dyskusję zaczynajcie od wyznania tego, jak bardzo kochacie swoje dziecko. Tłumaczcie, że nie potępiacie, lecz jesteście zaniepokojeni zachodzącymi w nim zmianami. Nazwijcie te zmiany po imieniu: wieczne zmęczenie, zdecydowanie gorsze oceny, porzucenie hobby. Dzięki temu łatwiej uzmysłowicie dziecku to, czego samo prawdopodobnie nie zauważyło.

● Zastanówcie się, kiedy i dlaczego dziecko wchodzi do internetu. Pomyślcie o tym razem. Czy jest to nuda, smutek, samotność? Brak pewności siebie? Poszukajcie innych sposobów radzenia sobie z tymi problemami. 

● Poznajcie lepiej swój komputer. Wasze dziecko już go zna. A wy? Sprawdźcie, gdzie można przejrzeć historię odwiedzanych stron, załóżcie filtry i blokady rodzicielskie.

Czym grozi uzależnienie od internetu?

Odcięcie się od świata, coraz gorsze oceny i brak porozumienia z kolegami w szkole i rodzicami – to oczywiste. Dziecko może mieć kłopoty również z koncentrowaniem uwagi, logicznym myśleniem i oceną tego, co jest dobre, a co złe. Nałogowe przesiadywanie w internecie ma jednak dużo więcej złych skutków, o których trzeba pamiętać.

● Ryzyko spotkania niebezpiecznych osób. W sieci nigdy nie wiadomo, z kim się rozmawia, i to trzeba do znudzenia powtarzać dziecku.

● Zubożenie języka. Internet uczy skrótów, slangu, czasem też wulgaryzmów. Pojawiają się problemy ze wzrokiem. Mimo że nowoczesne monitory są zdrowsze, to i tak oczy się męczą, pieką i łzawią.

● Krzywe plecy i bolące nadgarstki.Długotrwałe przesiadywanie przed komputerem jest mordercze dla całego szkieletu, w tym nadgarstków, ciągle trzymanych w jednej pozycji.

● Nieprawidłowe nawyki żywieniowe i nadwaga.Siedząc przed monitorem, najłatwiej jest szybko zjeść kanapkę, chipsy i popić słodkim napojem. A to dieta daleka od ideału.