Oaza spokoju, ptaki śpiewające za oknem, czyste powietrze i las. Wszystko to brzmi jak ziszczenie marzeń. Pobyt w takim miejscu relaksuje lepiej niż najlepsze spa, budzi chęć do życia, poznawania przyrody i sportu. Romantyczne wieczory przy świecach, bez wiadomości, telewizora i wszystkich przyziemnych problemów idealnie ładują akumulatory do pobudki skoro świt, śniadania z pięknym widokiem i dnia spędzonego na świeżym powietrzu. Choć na dłuższą metę mieszkanie na takim odludziu może być trudno to spędzenie w takim domku tygodnia lub dwóch wspaniale wycisza. Po powrocie potrafimy też o wiele bardziej docenić takie wygody jak prąd, bieżąca woda, kanalizacja czy zmywarka.