Kryzys sprawia, że coraz trudniej przychodzi nam płacenie miesięcznych rat kredytów, opłat za kablówkę, telefony komórkowe, czynsz i prąd. Nawet nie oddana w terminie książka z biblioteki może stać się przyczyną roszczeń windykatora. Wiele bibliotek ściga nierzetelnych czytelników nawet po kilku latach. Firmy windykacyjne mają więc pełne ręce roboty. Dzwonią, odwiedzają w domach, monitują pismami. Niektóre firmy, oprócz natrętnego nękania dłużników, posuwają się nawet do gróźb. Żaden licencjonowany windykator nie będzie oczywiście straszył osoby, która nie oddała długu, przemocą fizyczną, ale groźby typu „wyląduje pani w więzieniu”, „o długu dowiedzą się pani sąsiedzi i koledzy z pracy” lub „pójdzie pani z torbami” – zdarzają się niepokojąco często.

Jak sobie w takich sytuacjach radzić? Po pierwsze – warto pamiętać, że windykator jest tylko pośrednikiem pomiędzy wierzycielem a nami. Nie ma prawa zabierać nam niczego siłą, obarczać żadnymi kosztami ani rozgłaszać faktu naszego zadłużenia publicznie . Jego prawa sprowadzają się do skierowania sprawy do sądu. I dopiero po wyroku sądowym komornik (nie windykator) może podjąć działania zmierzające do ściągnięcia z nas wierzytelności.

Oczywiście lepiej nie czekać, aż zgłosi się do nas windykator. Jeśli już popadliśmy w długi, korzystniej będzie umówić się na rozmowę z tym, komu jesteśmy dłużni. Wierzyciel, któremu zależy na odzyskaniu pieniędzy, zgodzi się przecież na każde rozsądne rozwiązanie. Jeśli jednak oddał sprawę firmie windykacyjnej, nie należy wpadać w panikę, gdy jej przedstawiciel zapuka do naszych drzwi. Jeśli wizyta ta przebiega spokojnie, możemy podjąć rozmowy o satysfakcjonującym nas harmonogramie spłaty długów. Jeżeli jednak odwiedziny windykatora przybierają charakter nękania (np. nachodzenie w miejscu pracy, natrętne nocne telefony), a do tego pojawiają się z jego strony groźby – mamy prawo się bronić.

Jak? W kodeksie karnym istnieje pojęcie tzw. groźby karalnej (zagrożonej karą więzienia do lat 5). Straszenie dłużnika jest przestępstwem, które możemy zgłosić do rzecznika praw obywatelskich – www.rpo.gov.pl (na stronie jest formularz ułatwiający wniesienie skargi) lub do rzecznika ochrony konsumentów (www. uokik.gov.pl). Możemy też zgłosić przestępstwo policji lub napisać doniesienie do rejonowej prokuratury. W obu tych przypadkach dobrze jest przedstawić dowody – nagranie gróźb kierowanych przez telefon (większość komórek ma taką funkcję) lub zeznania sąsiadów oraz kolegów z pracy.