Woreczek (a właściwie pęcherzyk) żółciowy to niewielki narząd połączony z trzustką i wątrobą, magazynujący niezbędną do trawienia żółć. U osób odżywiających się racjonalnie pracuje jak zegarek i nie daje żadnych objawów. Problemy zaczynają się w momencie, kiedy nasza dieta jest tłusta, słodka i obfi ta, bogata w czekoladę, jajka, śmietanę, smażone mięso, tłuste wędliny, masło (lub – paradoksalnie – stosujemy drastyczne diety odchudzające). Podnosi się poziom cholesterolu, a cholesterol to najlepsza pożywka dla kamieni żółciowych. Kamienie same w sobie nie bolą. Dopiero kiedy do przewodu pokarmowego trafi a kolejna obfita porcja ciężkiego jedzenia, woreczek musi się skurczyć, aby dostarczyć niezbędnej do trawienia tłuszczów żółci. Wtedy właśnie pojawia się ból, bo pod wpływem skurczu kamienie zaczynają się przemieszczać i uwierać. Najczęściej boli i kłuje w prawej części brzucha, często dołączają do tego nudności, wymioty, zgaga. Nie pomagają popularne środki na niestrawność. Jedyna metoda to dość radykalnie zmienić dietę.

Mała rewolucja w jadłospisie

Najważniejszym posiłkiem jest śniadanie. Zapomnij więc o kawie na pusty żołądek. Najlepiej w ogóle odstaw i kawę, i czarną herbatę. Pij herbatki ziołowe lub rozcieńczone wodą soki owocowe (dietetycy szczególnie polecają jabłkowy i gruszkowy). Na śniadanie najlepiej przygotuj owsiankę lub kleik ryżowy na mleku. Możesz wkroić do nich banana.
● Druga żelazna zasada: jedz regularnie, co najmniej 4–5 razy dziennie, najlepiej co 2–3 godziny, małymi porcjami. Zbyt długie przerwy pomiędzy posiłkami sprzyjają zastojowi żółci.
Posiłki przygotowuj tuż przed jedzeniem, nie przechowuj ich i nie odgrzewaj. Wszystko najlepiej gotuj – w wodzie lub na parze. Smażenie i duszenie jest zabronione. Gdy chcesz coś upiec, zrób to w folii lub rękawie. Nie jedz rzeczy zimnych ani gorących – powinny być letnie.
Wprowadź do jadłospisu produkty zawierające błonnik – razowe pieczywo, grube kasze, płatki zbożowe, a także warzywa i owoce (jedz co najmniej 50 dag dziennie). Błonnik świetnie wymiata z organizmu cholesterol.

Co pomaga, a co szkodzi

To możesz jeść bez obaw: marchew, pietruszka, szpinak, buraki, sałata, pomidory bez skórki, cykoria, rzeżucha i ogórki, seler, dynia, zielony groszek – najlepiej na surowo, po doprawieniu odrobina oliwy lub masła. Dobrze zrobi ci purée ziemniaczane i z marchewki, czerstwe białe pieczywo, niewielkie ilości masła, lekkie zupy jarzynowe. Możesz też jeść dojrzałe oraz niezbyt kwaśne owoce obrane ze skórki. Owoce jagodowe najlepiej przetrzeć przez sitko, a gruszki ugotować lub upiec. Używaj łagodnych przypraw, które wspomagają trawienie, np. koperku, natki pietruszki, suszonych i świeżych ziół (majeranku, melisy, mięty, estragonu, bazylii, oregano), cynamonu, goździków, soku z cytryny.

Zdecydowanie unikaj: potraw z warzyw strączkowych, grzybów, słodkiej kapusty, brukselki, kalafiora, kalarepy, cebuli, pora, czosnku, rzepy, rzodkiewki, brukwi, świeżych ogórków, kwaśnych i niedojrzałych owoców, majonezu, jajek, rosołów, czekolady, podrobów mięsnych, majonezowych i śmietanowych sosów, ostrych przypraw korzennych, smażonych, duszonych oraz pieczonych z dodatkiem tłuszczu mięs i ryb, alkoholu i palenia papierosów.