Dziś zapraszamy do Darłowa i Ustki. Po pierwsze – blisko tam nad wodę, co ceni każdy urlopowicz. Po wtóre – okolica jest ciekawa i piękna: warto ją poznać.

Zwłaszcza Darłowo, które ma niezwykłą historię. Tutaj urodził się w średniowieczu książę Eryk Pomorski, który następnie został królem Norwegii, Danii i Szwecji. Co prawda stracił te korony, ale... z pożytkiem dla rodzinnego miasta, bo wrócił tu i dbał o jego rozbudowę. Nie sądźcie jednak, że lista słynnych darłowian kończy się w średniowieczu! To stąd pochodzi Agnieszka Włodarczyk – ta, która pokonała Nataszę Urbańską w „Jak Oni Śpiewają”. Może ją spotkacie...

Darłowo zawsze żyło z morza. W pobliżu często osiadały na mieliźnie statki. To z myślą o nich wybudowano – prawie 300 lat temu – latarnię morską. Ta, którą dziś możemy oglądać, jest dużo młodsza, ale i tak warto: podobno jest najniższa na polskim wybrzeżu. W mieście jest zamek, kościół Mariacki, i rozsuwany most z wieżą kontrolną przy ujściu rzeki Wieprzy do morza. W porcie rybackim przetrwała stara zabudowa. Latem kursuje stamtąd statek na Bornholm. Wędkarze mogą wyprawić rodzinę a sami wynająć kuter na połowy. Cierpiącym na chorobę morską wystarczy przejażdżka tramwajem wodnym po Wieprzy.

A potem warto wyruszyć na wycieczkę po okolicy, na przykład szlakiem cystersów. Koniecznie trzeba też zajrzeć do Bobolina. Bywał tam Hitler, bo na tamtejszym poligonie naziści testowali największe działa w dziejach. Pozostał po nich mur, stanowiska artyleryjskie i bunkry na wydmach.

Stamtąd – do Ustki! To piękne miasto portowe, uzdrowisko i kąpielisko w jednym. Jest tu kilka ciekawych miejsc. Można się wybrać na promenadę. Spacery i śniadania w tym miejscu lubił Otto von Bismarck. Cóż stoi na przeszkodzie, żeby go naśladować? Ciekawa jest też dzielnica willowa, w której mieszkali bogaci Niemcy. Wrażenie robi zwłaszcza willa Red, z wieżą i tarasem oraz tzw. Dom Pracy Twórczej – w szwajcarskim stylu.