Cynthia Nixon walczy o dobre warunki pracy dla kobiet

Aktorka Cynthia Nixon, znana między innymi z serialu "Sex w wielkim mieście", jakiś czas temu ogłosiła, że będzie ubiegać się o fotel gubernatora stanu Nowy Jork.

Nixon podczas debaty z republikańskim gubernatorem Andrew M. Cuomo zażądała, żeby zwiększyć temperaturę w pomieszczeniu, ponieważ organizatorzy dopasowali ją do upodobań gubernatora. Nixon chciała zwiększyć temperaturę z 20 st. Celcjusza na 25.

Ta sytuacja spowodowała, że w Internecie zawrzało, a kobiety zaczęły zgodnie twierdzić, że w biurach panuje temperatura, w której gorzej pracuje się kobietom, na korzyść mężczyzn.

Jak podaje "New York Times", doradczyni Nixon przed debatą wysyłała maila do organizatorów, żeby ustalić wszystkie warunki debaty, również te dotyczące temperatury w pomieszczeniu, które jak określili są "notorycznie seksistowskie".

Kerry Holwey z Uniwersytetu Stanowego w Iowa, gdzie wykłada kreatywne pisanie, podkreśla, że nigdy tak nie zaangażowała się w polityczną debatę. Sama dodała, że "kiedy nie odczuwa komfortu związanego z temperaturą, lepiej funkcjonuje".

Wojna płci w miejscu pracy

W większości miejsc pracy od lat toczą się spory na temat odpowiedniej temperatury. Latem w większości biur, zwłaszcza tak zwanych open space, klimatyzacja jest tak ustawiona, że wszyscy narzekają na zbyt niskie temperatury, zimą z kolei jest odwrotnie. 

Jak pokazują badania, niskie temperatury panujące w biurach są korzystniejsze dla mężczyzn, a ich autorzy podkreślają, że w kwestii regulacji termostatów panuje płciowa dyskryminacja.

Zobacz także:

W 2015 w USA przeprowadzono ankietę, która pokazała, że 42 proc. pracowników uważa, iż w ich biurze jest za ciepło. 52 proc. - że za zimno.

Jesteśmy niezwykle wrażliwi na zmiany temperatur. Ponadto nasze indywidualne różnice determinują też reakcje na spadek lub wzrost temperatury. - mówią autorzy badań.

A jak jest w Waszych miejscach pracy?