"Samolot – mój koszmar
Śnią mi się katastrofy lotnicze; kiedy wsiadam do samolotu, muszę brać proszki na uspokojenie albo pić alkohol, inaczej nie jestem w stanie przetrwać lotu". Tamara J. z Gdańska

Picie alkoholu co prawda tłumi emocje, ale skutki picia w czasie lotu bywają opłakane, a co gorsza – utrwalają lęk. Metod na pozbycie się go jest wiele. Pierwszą z nich jest zagadanie startu. To zazwyczaj moment krytyczny. Ilekroć latam z kimś, kto zdradza choćby cień obawy, zawsze zajmuję go czymś na tyle interesującym, że zapomina o lęku. Najlepsza jest rozmowa na bardzo ważny albo kontrowersyjny temat. Drugi sposób to konieczność zajęcia się kimś bardziej potrzebującym, wymagającym opieki, np. dzieckiem. Mama zmuszona zadbać o swoją pociechę jest tak skoncentrowana na jej samopoczuciu, że zapomina o własnym lęku. Często po jednym pozytywnym doświadczeniu lotu lęk mija na zawsze. Niektórym osobom pomaga wykonanie czegoś ekstremalnego, jak skok na bungee, skok ze spadochronem. Tym samym dają sobie dowód odwagi, który unieważnia mniejsze lęki. Jak powiedział generał Mieczysław Bieniek: „Po trzech tysiącach skoków ze spadochronem niczego się nie boję”.

"Szef mnie paraliżuje
Boję się swojego szefa, nie umiem z nim rozmawiać. za każdym razem jestem sparaliżowana jego obecnością, przez co nie potrafię zebrać myśli i wychodzę na głupka". Iza Z. z Ełku

Źródła tego rodzaju lęku, jak zresztą większości lęków, tkwią w przeszłości. Najprawdopodobniej związane są z relacjami z autorytetami we wczesnym dzieciństwie. Surowy ojciec, wymagająca matka albo nauczycielka mogli wywołać stan uogólnionego lęku, który odzywa się w dorosłości. Pierwszym zadaniem pozwalającym uporać się z lękiem wobec zwierzchnika jest uświadomienie sobie, kogo z przeszłości szef przypomina. Najczęściej jest to jedna osoba, której zachowanie wywarło tak silny wpływ. Kolej na pytanie: „Jaka cecha lub zachowanie szefa jest podobne do zachowania osoby z przeszłości?”. Teraz już łatwo możemy sobie uświadomić, że szef nie jest naszym „demonem z dzieciństwa”. Przypisaliśmy mu tylko demoniczne cechy. Inna technika polega na obserwacji członków zespołu, którzy świetnie radzą sobie w relacjach z szefem. Co takiego robią, jak postępują, jak z nim rozmawiają, czyli jaką mają strategię sukcesu wobec szefa? Zrób z tej strategii przepis i wiernie go stosuj. Oczywiście nie chodzi o udawanie, raczej o sposób na skuteczną relację.

"Drżę o moje dziecko
Za każdym razem, kiedy moje nastoletnie dziecko wychodzi z domu, boję się, że coś mu się stanie. Dzwonię, kontroluję, nie radzę sobie z tym strachem. Irmina W. z Łodzi

Tego rodzaju lęk bardzo często świadczy o silnym uzależnieniu psychicznym. Całe szczęście, że nastoletnie dziecko samo chce wychodzić. Jego przyszłe życie będzie toczyć się przecież bez mamy. Jest ciekawe świata. To naturalny i potrzebny proces, który nazywa się separacją. Mama powinna zająć się swoimi przyjemnościami w czasie, gdy dziecko wychodzi. Życie wyłącznie jego sprawami jest ograniczające dla obu stron. Skuteczne jest wyjście z domu wtedy, gdy nastolatka nie ma, i oddanie się pasjonującym zajęciom. Warto także, żeby to mama była inicjatorką wyjść, weekendów, a nawet dłuższych wyjazdów dziecka, np. z dalszą rodziną, zespołem sportowym. W każdym wypadku należy ustalić zasady kontaktu – np. jeden telefon dziennie – i konsekwentnie się ich trzy- mać. Istotna jest również zmiana sposobu spędzania czasu z nastolatkiem. Nie wy- maga on już non stop matczynej opieki. Warto zbudować porozumienie oparte na przyjaźni, szacunku i dorosłych zasadach zaufania.