Zimą kiszone warzywa są świetną alternatywą dla świeżych, które często o tej porze roku są bardzo  mizerne. Najczęściej możemy kupić kiszoną kapustę, ogórki, paprykę, czy kukurydzę jednak kisić można nawet kalafiory, pomidory czy owoce.
W czasie kiszenia węglowodany w warzywach ulegają fermentacji do kwasów są więc dużo mniej kaloryczne. Proces ten podwaja także ilości witaminy C i B, które to zwiększają przyswajalność żelaza chroniącego nas przed anemią. Kiszonki zawierają też witaminy A, K, E (która wpływa na stan naszej skóry), wapń, potas, magnez i żelazo.
Dodatkowo możemy w nich też znaleźć błonnik, który pobudzają do pracy nasze jelita oraz pęcznieje w żołądku dając efekt wypełnienia, co zmniejsza uczucie głodu . Kwas mlekowy zawarty w warzywach kiszonych przywraca w organizmie równowagę kwasowo-zasadową. Istnieją też pewne doniesienia, że izotiocyjaniany, które powstają w czasie kiszenia kapusty chronią organizm przed powstaniem nowotworów.
Należy pamiętać, że kiszonki trzeba spożywać na surowo, bo podgrzewanie ich zmniejsza ich wartość odżywczą.