Chester Bennington to kultowa postać muzyki rockowej.. Niestety serwis TMZ podaje, powołując się na dane policyjne, że artysta powiesił się w swoim domu w Los Angeles. Znaleziono go rankiem 20 lipca, miał żonę i 6 dzieci. Już teraz wiadomo, że artysta miał depresyjną naturę i od kilku lat zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Był poddawany terapiom, miał myśli samobójcze. Bardzo ciekawą informacją w tej tragicznej historii jest fakt, że Chester Bennington przyjaźnił się z Chrisem Cornellem, który popełnił samobójstwo w maju tego roku. Dodatkowo, 20 lipca przypadałyby urodziny Cornella. Tym samym Chester Bennington popełnił samobójstwo w dniu urodzin swojego przyjaciela. Chester Bennington dołączył do grupy Linkin Park w 1999 roku i od tamtego momentu pełnił rolę lidera zespołu. To dzięki niemu i jego osobowości, zespoł stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych i uwielbianych grup rockowych. Zachwycał wrażliwością, ale jednocześnie mocnym i charakterystycznym wokalem.

Razem z zespołem nagrał siedem albumów. Ostatni z nich, zatytułowany „One More Light” ukazał się w tym roku.

Depresja i zmagania z rzeczywistością?

Chester Bennington uważany był za osobę bardzo emocjonalną, która otwarcie mówiła o problemie wynikającym, ze zmaganiem się z codzienną rzeczywistością. Nawet w swoich tekstach poruszał ten problem i śpiewał o swoich wewnętrznych demonach. Jednocześnie uwielbiał grać koncerty, to one były dla niego motorem do działania. Popularność zespołu Linkin Park, w dużym stopniu opierała się na szczerym i bardzo przekonującym wizerunku. To grupa, która "uwodziła" dźwiękami i wiarygodnością, nic sztucznego i "nadmuchanego". Chester Bennington był niewiarygodnie mocną częścią tego zespołu, drobny i wrażliwy facet o mocnym wokalu i niesamowitej charyzmie. Będzie nam go brakowało...