To była wzruszająca uroczystość. Młodej parze obrączki podawał ich czteroletni syn Levi. A córka nowożeńców, dwuipółroczna Vida, kroczyła za rodzicami z bukietem kwiatów. Ceremonia odbyła się w posiadłości aktora w Austin w Teksasie. Na przyjęciu, które zorganizowano w ogrodzie, pierwszy toast wzniósł sam gospodarz. Powiedział: – Moja żona to najseksowniejsza kobieta, jaką kiedykolwiek spotkałem. I nie chodzi tylko o jej wyjątkową urodę. Camila ma w sobie dużo ciepła, empatii i wewnętrznego spokoju. Dziękuję Bogu, że cierpliwie na mnie czekała. Dom pełen miłości, szczęśliwa rodzina – to teraz dla mnie najważniejsze.

Karuzela z romansami

Nie zawsze tak było. Przystojny aktor miał opinię wiecznego kawalera i kobieciarza. Partnerki u jego boku zmieniały się jak pory roku. Każdą zapewniał: – Nie potrafię nic powiedzieć o naszej przyszłości, ale wspólna teraźniejszość wygląda wspaniale. – Nic nie wskazywało, by ta karuzela miała przestać się kręcić. A jednak. Pewnego dnia w barze w Los Angeles Matthew postawił drinka dziewczynie, która wpadła mu w oko. Zatańczyli, zaczęli rozmawiać. Okazało się, że nieznajoma jest modelką pochodzącą z Brazylii. Wychowała się na farmie w stanie Minas Gerais. Jej matka była artystką, projektantką, ojciec rolnikiem. Gdy Camila miała piętnaście lat, przyleciała do USA w odwiedziny do ciotki. Wizyta miała potrwać kilka tygodni, okazała się wyjazdem na zawsze.

Początkowo dziewczyna zarabiała na swe utrzymanie jako sprzątaczka, później kelnerka. Jednocześnie intensywnie uczyła się angielskiego, dopiero gdy go opanowała, zaczęła pracę w modelingu. Kiedy poznała Matthew, miała dwadzieścia cztery lata i liczne sukcesy zawodowe na koncie. On był od niej trzynaście lat starszy i bardzo już znany. Ich znajomość błyskawicznie przerodziła się w namiętny związek. To akurat nikogo nie zdziwiło – aktor słynął z romansów, które rozwijały się szybko i jeszcze szybciej kończyły. Na liście jego podbojów królowały gwiazdy: Sandra Bullock, Janet Jackson, Penélope Cruz. Ta ostatnia właśnie w jego ramionach topiła smutki po rozstaniu z Tomem Cruise’em. – Z Matthew też jej się nie udało. Rozstali się z powodu… zgodności charakterów. Zrozumieli, że ich związek jest letni. Poza tym Matthew nie był gotowy, by zamieszkać z Penélope – wspomina przyjaciel aktora. Zresztą sam McConaughey podkreślał: – Lubię poczucie swobody – na planie filmowym i w życiu.

Oczywiście to samo na początku znajomości z hollywoodzkim playboyem usłyszała także Camila. Co sobie wtedy pomyślała? Nie wiadomo. Wiadomo, co zrobiła – nie wywierała na nim presji, w każdym razie nie wprost. Miała jednak cechę, której chyba brakowało jej poprzedniczkom. Jeden z amerykańskich magazynów tak to ujął: „Od brazylijskiej piękności aż bije pewność siebie. Jest strasznie dumna. Sprawia, że to boski Matthew musi starać się o jej względy. To dla niego nowość”.

Jak się okazało, bardzo mu się ta nowość spodobała. Prawie nie rozstawał się z ukochaną. Zabierał ją na plany filmowe, a w przerwach między zdjęciami – na wakacje. W wywiadzie dla „Playboya” aktor przyznał, że coraz częściej myśli o założeniu rodziny. – Brakuje mi tupotu małych nóżek w domu – mówił. Kiedy jednak ogłoszono, że modelka spodziewa się dziecka, wielbicielki aktora przeżyły szok. Pojawiła się teoria: wredna Brazylijka postanowiła złapać go „na dziecko”, lecz gwiazdor zapewnił, iż jego potomek jest „owocem miłości i namiętności”. Zaczął budować dla rodziny dom w Malibu, zastrzegając, że nie zamierza być w nim częstym gościem. – Postaram się być najlepszym ojcem. Zapewnię dziecku luksus, ale nie chcę zmieniać swojego życia. To jeszcze nie ten moment – stwierdził, czym zmartwił swą matkę, która miała nadzieję na rychły ślub syna. Czy zmartwiła się także Camila? – Niektórzy mają ślubną obsesję. Chcą jak najszybciej stanąć przed ołtarzem. Nie mam takich potrzeb – stwierdziła ze spokojem.

Syn aktora przyszedł na świat, gdy ten kręcił zdjęcia do filmu „Duchy moich byłych”. – Zawsze chciałem być ojcem – wyznawał w wywiadach świeżo upieczony tata. Potem, gdy okrzepł w rodzicielskiej roli, opowiadał: – Nie mam teraz czasu na wyjścia z kumplami. Nie mogę marnować energii na głupoty. Muszę ją zachować dla małego. Coraz rzadziej mówię „ja”, częściej „my”. Gdy gdzieś wyjeżdżam z rodziną, zastanawiam się, czy będzie to odpowiednie miejsce dla naszego syna. Niebawem na świecie pojawiła się córka Matthew – Vida. Lecz aktorowi wciąż się nie spieszyło, by zalegalizować związek z mamą dzieci. – Kocham wolność. Camila to rozumie, dlatego jesteśmy razem – tłumaczył. Raptem zaskoczył wszystkich. W Boże Narodzenie oświadczył się ukochanej. Zaraz o wydarzeniu dowiedział się świat. Aktor umieścił w internecie informację: „Właśnie poprosiłem Camilę o rękę. Wesołych Świąt!”. Dołączył też zdjęcie, na którym para całuje się przed choinką.

Zobacz także:

Szczęśliwe, zwyczajne

Co sprawiło, że wieczny kawaler zmienił zdanie? – Chodzi głównie o dzieci. Myślę, że nasz ślub pozytywnie na nie wpłynie. Levi rozumie, że teraz mama będzie miała to samo nazwisko, co on, siostra i tata. Cieszy się i to jest bardzo miłe – mówi Matthew McConaughey. – Małżeństwo? Oboje z Camilą traktujemy je jak przygodę, choć mamy nadzieję, że niewiele zmieni w naszym życiu. Bo teraz jest ono szczęśliwe i całkiem zwyczajne. Uwielbiamy wieczory na kanapie. I wspólne gotowanie. Mam ogromny apetyt, dobrze, że żona nie stosuje żadnych diet – cieszy się aktor. – Najbardziej głodni robimy się po północy. Schodzimy do kuchni i robimy sobie kanapki. Nadmiar kalorii spalamy potem w sypialni.